Ostatni dzwonek Developresu w Lidze Mistrzyń
Developres SkyRes Rzeszów zmierzy się dziś (godz. 18) z Vollero Zurich. Dla ekipy trenera Lorenzo Micelliego to mecz o być albo nie być w grze o awans do play-off. Tylko zwycięstwo przedłuży nadzieje. Siatkarki Developresu nie ukrywają, że bardzo liczą dziś na wsparcie kibiców
- Na pewno dla nas to będzie mecz ostatniej szansy, żeby liczyć się w walce o wyjście z grupy – mówi Lorenozo Micelli, szkoleniowiec Developresu. - Porażka z Volero całkowicie eliminuje nas z walki o awans i mamy tego świadomość. Z tego względu również chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy żeby wygrać. Natomiast jeśli weźmiemy na szalę co jest w tej chwili dla nas ważniejsze, to na pewno nie możemy sobie pozwolić na ryzyko zwiększenia się jakichś problemów fizycznych dziewczyn. Jeśli któraś z nich będzie miała problemy zdrowotne, to na pewno nie będziemy ryzykowali, żeby narazić ją na większe problemy i wykluczyć z gry w następnych spotkaniach. Mecz w Lidze Mistrzyń ma nam pomóc w przygotowaniu jeszcze lepszej dyspozycji na przyszłość, a nie zwiększyć ryzyko kontuzji – stwierdza włoski szkoleniowiec ekipy z Rzeszowa, która przed dwoma tygodniami w Zurichu nie miała nic do powiedzenia w konfrontacji z mistrzem Szwajcarii. - Nie da się ukryć, że w Zurychu rozegraliśmy bardzo słabe spotkanie. Popełniliśmy mnóstwo błędów i nie mieliśmy dobrego nastawienia do meczu. Chcielibyśmy pokazać się u siebie z dużo lepszej strony – mówi Micelli, który zdaje sobie sprawę z siły ekipy rywala (w piętnastoosobowej kadrze jest aż 12 zagranicznych zawodniczek), do którego składu dołączyła jeszcze ostatnio serbska atakująca Ana Bjelica.
- Nie trzeba wiele mówić o potencjale szwajcarskiego zespołu, który posiada bardzo dobre zawodniczki – mówi Micelli. - Musimy pamiętać, że niektóre z naszych dziewczyn dopiero niedawno wróciły do gry. Cały czas próbujemy je odbudować i oczywiście postaramy się zrobić wszystko, co możliwe żeby zagrać jak najlepsze spotkanie. Koncentrujemy się przede wszystkim na swojej grze i na tym co będziemy mieli do zrobienia na boisku. Nie patrzymy na gwiazdy po drugiej stronie siatki, chociaż oczywiście zdajemy sobie sprawę z dużych możliwości naszych rywalek. Pod względem taktycznym będziemy dobrze przygotowani do meczu, ale naszym najważniejszym celem będzie wskoczenie na wyższy poziom gry po to, żeby być gotowym do walki za tydzień w bardzo ważnym dla nas ćwierćfinale Pucharu Polski z ŁKS.
Przed meczem w Zurichu dużo mówiło się o niesamowitych możliwościach atakującej Volero – Rosir Calderon, która ostatecznie nie zagrała jednak w tamtym spotkaniu. Czy można spodziewać się gry Kubanki w rewanżu w Rzeszowie? - Z tego co wiem, ona była oszczędzana, ponieważ ma problemy z barkiem i nie jest w stanie grać na sto procent w każdym meczu – informuje Micelli. - Volero grało ostatnio ważne spotkanie pucharowe, który wygrało. Nie wiem, czy Calderon zostanie wystawiona do gry w Rzeszowie. Myślę, że bardziej możemy spodziewać się gry Any Bjelicy, natomiast Calderon pewnie też będzie do dyspozycji trenera Volero. Dla nas to będzie duże wyzwanie i sprawdzian formy, żeby zobaczyć co jesteśmy w stanie zrobić grając przeciwko tak mocnemu zespołowi. Mam nadzieję, że będę miał do dyspozycji praktycznie wszystkie zawodniczki, poza Agatą Sawicką, która potrzebuje teraz przerwy na zaleczenie urazu kolana. Jeśli jednak któraś z dziewczyn będzie miała problemy zdrowotne, to nie będziemy ryzykowali, bo czekają nas niezwykle ważne mecze w kolejnych tygodniach – mówi włoski szkoleniowiec Developresu.
W ekipie z Rzeszowa nie zagra Agata Sawicka, którą podczas ostatniego meczu ligowego w Bielsku-Białej naciągnęła sobie więzadła w kolanie. - Na szczęście jej uraz nie jest aż tak poważny, jak się można tego było obawiać. Być może za dwa tygodnie będzie mogła nawet wrócić do gry. Natomiast nie będziemy mogli na nią liczyć w ćwierćfinale Pucharu Polski – mówi Micelli, który w tej sytuacji na pozycji libero desygnuje do gry Polę Nowakowską. 22-letnia zawodniczka w meczu w Bielsku-Białej udowodniła, że jest w stanie godnie zastąpić doświadczoną zawodniczkę. - Pola pracuje bardzo dobrze i już od dawna wkomponowała się w zespół – mówi Micelli. - To prawda, że do tej pory nie dostawała szansy gry w meczach, ponieważ mieliśmy do dyspozycji jeszcze lepszą zawodniczkę na pozycji libero. Pola jest jednak również dobrze zgrana z dziewczynami. Zna nasz system gry i wie, jak ma się ustawiać na boisku. Nie powinna mieć więc problemów z dobrą grą. Na pewno jednak środowy mecz w Lidze Mistrzyń będzie dla niej takim sprawdzianem, ponieważ w Bielsku-Białej weszła na boisko nagle i nie miała czasu na dodatkowe zastanawianie się, jak wypadnie i nerwy z tym związane. Teraz wie, że będzie musiała grać, a zupełnie inne jest samopoczucie i przygotowanie do meczu, kiedy się wie, że trzeba zagrać od pierwszej piłki. Wtedy wszystko ma znaczenie – koncentracja, odporność psychiczna, nastawienie itd. Od początku trzeba być przygotowanym do dobrej gry – kończy trener Developresu.
Powrót do listy