Organika Budowlani wygrywa z Centrostalem i zagra o piąte miejsce
Centrostal Bydgoszcz przegrał z Organiką Budowlanymi Łódź 2:3 (25:19, 23:25, 22:25, 25:23, 9:15) w drugim meczu play off o miejsca 5-8. MVP spotkania Joanna Mirek. W rywalizacji do dwóch zwycięstw Organika Budowlani wygrała 2-0.
Wynik rywalizacji w tej parze może wydawać się zaskakujący, bo trapione kontuzjami siatkarki z Łodzi nie były zdecydowanym faworytem. W dotychczasowych jednak meczach wykazywały większą determinację, a w tym ostatnim spotkaniu miały w swoich szeregach Joannę Mirek, która zagrała z 52 procentową skutecznością ataku. Po drugiej stronie siatki, jak zawsze, wszystko dawała z siebie jej koleżanka z kadry Polski juniorek i seniorek, Ewa Kowalkowska. Miała jednak za małe wsparcie od koleżanek.
Pierwszego seta gospodynie wygrały dopiero w końcówce, gdy ze stanu 17:12 rywalki doprowadziły do remisu 17:17. W drugim Centrostal prowadząc 11:7 znów stracił przewagę (11:11), potem od remisu 14:14 przegrywał 15:18, a w końcówce nawet 20:24. Dobre kontry Zielińskiej, zagrywka Spicer dały bydgoszczankom 3 punkty (23:24), ale wtedy sędziujący bardzo nierówno Zbigniew Wolski z Gorzowa odgwizdał Amerykance bardzo problematyczną piłkę podwójną podczas rozgrywania krótkiej z Mróz. Zresztą w całym spotkaniu arbiter krzywdził oba zespoły tego typu decyzjami (piłki rzucone), będą przy tym niekonsekwentnym w swoich ocenach.
W 3. secie bydgoszczankom przydarzył się przestój (13:10 - 13:16), który wprawdzie nadrobiły (17:17), ale w końcówce prowadząc 20:19 straciły trzy punkty w tym dwa po asach serwisowych Echenique (19:22) i tej straty już nie zdołały odrobić.
Obroniły się jeszcze wygrywając czwartą partię, w której po raz kolejny straciły przewagę (17:12 - 17:17), ale tytm razem same przegrywając 20:22 zdołały dzięki Leys (4 punkty) i błędzie niezawodnej Mirek wygrać. W ostatnim secie od stanu 2:2 łodzianki zdobyły kolejnych 7 punktów i pewnie wygrały całe spotkanie.
- Dla rywalek jest to szczęśliwy dzień, dla nas to nie jest dobry dzień - mówił po mecz Joanna Kuligowska. - Miałyśmy aspiracje na wyższe miejsce, skończyłyśmy na siódmym, dlatego chciałabym przeprosić tą garstkę kibiców, która dziś przyszła, za to co pokazałyśmy. Bardzo nam przykro. To była nasza ostatnia szansa, nie wykorzystałyśmy jej.
- Przegraliśmy z uczestnikiem Ligi Mistrzów, zdobywcą Pucharu Polski i tylko zbieg nieszczęśliwych okoliczności spowodował, że ten zespół nie gra o medale, ale cały czas ma duży potencjał - chwalił rywalki Piotr Makowski. - Te dziewczyny dobrze były przygotowane do tego meczu i na poszczególnych pozycjach są lepsze oraz bardziej doświadczone. Wszystkim życzę takiego serca do walki, jakie mają Ewa Kowalkowska i Asia Mirek, żeby młode dziewczyny popatrzyły, jak to może wyglądać.
Małgorzata Niemczyk: Jestem dumna z dziewczyn i ich postawy na boisku. Kiedy jest szczyt formy i wszystko wychodzi, to każdy potrafi zagrać. Natomiast kiedy wszystko jest pod górkę, jak było w tym meczu i całym sezonie, jest o wiele trudniej. Moje zawodniczki biły się dziś, mimo że w pewnym momentach brakowało im argumentów, to i tak walczyły do końca. Zrobiły kawał dobrej roboty i dziś rozwijały się z akcji na akcję. Po pierwszym secie trochę spuściły głowy. Na początku drugiego seta odbudowały się, odnalazły, postawiły na dokładność i na tej dokładności później zaczęły piąć się z akcji na akcję powoli do góry.
Joanna Mirek: Dla nas jest to bardzo szczęśliwy dzień. Pomimo kontuzji, które trapią nasz zespół, pokazałyśmy na co nas stać. Nie miałyśmy nawet możliwości, żeby trenować przez cały tydzień w pełnym składzie, ale postawiłyśmy wszystko na jedną kartę. Stanęłyśmy na wysokości zadania i walczymy dalej. Chcemy zająć piąte miejsce i do końca się nie poddamy. W niektórych momentach wzięłam ciężar gry na siebie, tak samo jak Ewa Kowalkowska. To jest jednak kwestia doświadczenia, tego oczekują od nas trenerzy i koleżanki z zespołu.
Powrót do listy