One najbardziej rozwinęły w ostatnicj latach
Reprezentantki Turcji swój pierwszy mecz w Londynie rozegrają z Brazylią już 28 lipca. Olimpijskie debiutantki, sytuujące się na ósmej pozycji rankingu FIVB, zmierzą się zatem w Earls Court z jednym z najbardziej utytułowanych zespołów kobiecych.
Choć Turczynki nigdy wcześniej nie brały udziału w igrzyskach, mają na swoim koncie kilka medali. W mistrzotwach Europy organizowanych we własnym kraju w 2003 roku zdobyły srebrny medal a w 2011 z Serbii i Włoch przywiozły brąz. Krążek tego samego koloru wywalczyły w tegorocznym, jubileuszowym finale Grand Prix.
Warto wspomnieć, że to właśnie one zapewniły sobie nominację olimpijską w Europejskim Turnieju Kwalifikacyjnym w Ankarze, nie przegrywając przy tym żadnego spotkania i pokonując w finale reprezentację Polski.
Fakt, że obecny szkoleniowiec reprezentacji Turcji, Marco Aurelio Motta, pracował wcześniej jako trener Brazylijek, dodaje smaczku rywalizacji siatkarek tych krajów. José Roberto Guimarães, prowadzący drużynę z Ameryki Południowej, podkreśla, że Turczynki nie są łatwymi przeciwniczkami.
- To reprezentacja, która rozwinęła się najbardziej w ostatnich latach. Musimy dać z siebie wszystko w naszym pierwszym meczu – zaznacza Zé Roberto.
O tym czy europejskiej ekipie uda się wzbudzić sensację i ku radości rodzimych kibiców stanąć na podium, będzie można przekonać się już niedługo. Apetyty fanów na pewno rozbudziło też ostatnie zwycięstwo w Edison Cup. Gwiazda tureckiej kadry Neslihan Darnel i jej koleżanki będą jednak musiały wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, by móc pokonać potęgi światowej siatkówki.