Odwrócone role
Na co dzień one są bohaterkami, oni zagrzewającą do boju jednostką. Tym jednak razem role się... odwróciły, choć niezupełnie.
Siatkarki Atomu Trefla Sopot w sobotę wieczorem wróciły nad morze, w niedzielę miały dzień wolny, a w poniedziałek grały już kolejny mecz. Tym razem po drugiej stronie siatki stanęli ci, którzy na co dzień zagrzewają je do walki o każdy punkt na boisku i przemierzają setki kilometrów, aby wspierać je także podczas meczów wyjazdowych.
Sopocki Klub Kibica Siatkówki odbył w poniedziałek wspólną sesję treningową z Atomówkami, a następnie w mieszanych składach rozegrał mecze na zasadach tie breaka. Razem z zawodniczkami zgromadziło się 36 osób, które zostały podzielone na 6 drużyn. Obie strony podeszły do meczów poważnie, ale też z uśmiechem - sportowy duch i kibicowskie przyśpiewki wraz z akompaniamentem bębna towarzyszyły trenującym praktycznie przez cały czas. Co ciekawe, dla sopockich siatkarek był to swego rodzaju dobry trening - często bowiem musiały biec do nieoczekiwanie atakowanych bądź przebijanych piłek. Jednemu z kibiców udało się nawet skończyć atak na pojedynczym bloku... Rachel Rourke.
Pieczę nad całością wydarzenia sprawował asystent trenera, Piotr Graban. Pierwszy szkoleniowiec zespołu, Adam Grabowski, bacznie przyglądał się wydarzeniom z trybun wraz ze statystykiem, Adamem Malikiem.
- My już pokazaliśmy, jak umiemy grać w siatkówkę - mówili na koniec treningu kibice sopockiego klubu. - Teraz wasza kolej, żebyście pokazały, jak umiecie dopingować.
Namawiać nikogo nie było trzeba - kibicowski bęben przejęła bowiem Izabela Bełcik i razem z koleżankami oraz sztabem skandowali kibicowskie przyśpiewki.