Aktualności

Odmienne nastroje po meczu w Bielsku-Białej

Siatkarki BKS Aluprof były bardzo skoncentrowane podczas meczu z ekipą z Sopotu. Przyjezdne natomiast zagrały zbyt nerwowo, mając w podświadomości pozasportowe wydarzenia w klubie.

– Przygotowaliśmy się do tego meczu bardzo solidnie i dziewczyny pokazały dobrą siatkówkę. Mówiliśmy sobie przed meczem, że trzeba zostawić serce i determinację na boisku – i to było widać na parkiecie. Byliśmy skoncentrowani do końca meczu. Zrealizowaliśmy wszystkie założenia taktyczne, stąd obron i kontrataków było sporo. Dobrze funkcjonował też blok – cieszył się po spotkaniu szkoleniowiec gospodyń Mariusz Wiktorowicz, któremu wtórowała kapitan Karolina Ciaszkiewicz. – Najważniejszy był pierwszy set. Poniekąd on ustawił trochę mecz. Spotkanie na pewno mogło się podobać, a my możemy cieszyć się z trzech punktów – podkreśliła bielska przyjmująca.

W odmiennych nastrojach do domów wracały siatkarki Atomu Trefla, które nie tylko zagrały słabszy mecz, ale i nie są pewne tego, co wydarzy się w najbliższych dniach. – Nie potrafiłyśmy znaleźć sposobu na rywalki. Musimy przyjąć porażkę i zająć się myśleniem o przyszłości, aby było lepiej. Na pewno gdzieś w podświadomości sprawy w klubie siedzą w naszych głowach. Nie chcielibyśmy jednak, aby była to też nasza wymówka – mówiła na pomeczowej konferencji prasowej Izabela Bełcik, kapitan drużyny z Sopotu.

Chęć poprawy gry zespołu wyraził także włoski szkoleniowiec Alessandro Chiappini. – BKS zagrał dobry mecz, my z kolei nie zagraliśmy najlepiej, przede wszystkim bardzo nerwowo. Pracuję i robię to, co potrafię najlepiej. W tej chwili myślę o kolejnym meczu, a nie o tym, co postanowią działacze. Zrobimy wszystko, by poprawić naszą grę – wyjaśnił trener Atomu Trefla.

Powrót do listy