Nowe twarze w PTPS: niezwykły awans
Trzy lata temu w drugoligowym Karpatach, dzisiaj w PTPS Piła. Niezwykły awans sportowy, pochodzącej z Krosna 25 letniej libero Lucyny Borek.
W tym rodzinnym mieście zaczęła się jej przygoda z siatkówką. Przeszła typową dla wieku młodzieżowego edukację siatkarską, aby w końcu zagrać w III lidze. Natura zdecydowała o jej pozycji na boisku. Z 163 cm wzrostu najlepiej mogła się spełnić na parkiecie jako libero.
W sezonie 2007/2008 Karpaty Krosno awansowały do II ligi. Dwa lata gry w II lidze spowodowały, że uwagę na utalentowaną libero zwrócili działacze akademickiego AZS UEK Kraków. W ten sposób , wówczas jeszcze Lucyna Reptak - to jej panieńskie nazwisko – przeniosła się z Krosna do Krakowa, aby reprezentować barwy pierwszoligowego zespołu Eliteski Skawa AZS UEK. Już wtedy „wpadła w oko” trenerowi i działaczom PTPS. Traf chciał, że w ubiegłym sezonie w Pucharze Polski PTPS trafił na akademiczki z Krakowa. Mecz z krakowiankami upewnił trenera pilanek, że chce w swoim zespole Lucynę Borek.
Od sezonu 2012/2013 Lucyna Borek jest zawodniczką PTPS. Na pozycji libero rywalizować będzie z Katarzyną Wysocką. Awans do najwyższej klasy rozgrywek jest dla niej niezwykle ważny. - Cieszę się, że mogę spróbować swoich sił wśród najlepszych siatkarek w Polsce, że moja dotychczasowa praca została doceniona, jest to dla mnie ogromne wyzwanie. Perspektywa współpracy w PTPS z takimi osobami jak Dorota Świeniewicz czy Agnieszka Kosmatka była dla nowej libero dodatkowym przeżyciem: - Przed pierwszymi zajęciami miałam ogromną tremę. Pani Dorota była już bardzo doświadczoną zawodniczką i już wiele lat reprezentowała nasz kraj, kiedy ja dopiero poznawałam siatkówkę i stawiałam swoje pierwsze siatkarskie kroki. Natomiast Agnieszka jest dla mnie ikoną PTPS Piła , przykładem wspaniałej kariery i niecodziennego przywiązani do jednego klubu.
Lucynie brakować będzie Krakowa, ale tylko dlatego, że ze względu na pracę, został tam jej mąż. Piła swoją wielkością przypomina jej rodzinne Krosno, więc jak sądzi – nie będzie miała problemu z szybką adaptacją. Adaptacją tym szybszą, że koleżanki z nowego zespołu przyjęły ją bardzo ciepło. - Jestem pewna, że stworzymy zgrany i ciekawy zespół.
Lucynie Borek , dla boiskowych koleżanek, Lusi lub Lusia, życzymy aby dla pilskiego zespołu była równie ważna pod względem sportowym jak grająca wcześniej w Pile inna Lusia, czyli Lecia Brown. Na parkietach ekstraklasy zobaczymy Lucynę Borek z numerem 18.