Niespodziankę już mają, teraz czekają na mecze
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - w myśl tego powiedzenia Atom Trefl Sopot solidnie i w pocie czoła przygotowuje się w sopockim zaciszu do nadchodzącej fazy play off ORLEN Ligi.
Wszyscy w klubie podkreślają, że plany były zupełnie inne – 8 i 9 marca mistrzynie Polski miały rywalizować w Ostrowcu Świętokrzyskim o krajowy puchar, ale w ćwierćfinale musiały uznać wyższość Mineralnych. - Wszyscy jesteśmy rozczarowani takim rezultatem. Puchar Polski był jednym z celów, jakich wywalczenie zakładaliśmy sobie przed sezonem. Ten cel nie zostanie osiągnięty – podsumował odpadnięcie zespołu w ćwierćfinale prezes klubu, Roman Szczepan Kniter.
Paradoksalnie jednak odpadnięcie z walki o Puchar Polski – choć niezwykle smuci – wcale nie musi wyjść mistrzyniom Polski jednoznacznie na złe. Drużyna zintensyfikowała bowiem treningi i w ciszy i spokoju przygotowuje się do nadchodzących ćwierćfinałów ligi w Hali 100-lecia.
- Uważam, że odpadnięcie z pucharu oznaczało, że powinnyśmy były pracować jeszcze ciężej – komentowała sugestię odnośnie zmęczenia po rundzie zasadniczej Izabela Bełcik.
- Oczywiście, że wszyscy byliśmy rozczarowani odpadnięciem z gry o puchar, ale jednocześnie musieliśmy tę sytuację rozwiązać – wyjaśnia Teun Buijs, trener Atomu Trefla. – Mieliśmy kilka spotkań, rozmawialiśmy o tym i znaleźliśmy te rzeczy, nad którymi musimy pracować.
Drużyna nie rozgrywała i nie rozegra żadnych meczów sparingowych przed pierwszą rundą play off. - Dzięki temu mogliśmy zdecydować się na cięższe treningi i pracujemy dwa razy dziennie po dwie godziny. Trenujemy różne warianty przykładając szczególną uwagę do złapania rytmu w ataku. Organizujemy także grę blokiem i w defensywie, poświęcając na to sporo czasu. Asystenci także bardzo przykładają się do pracy i dzięki ich sile np. w ataku dziewczyny zwiększają swoją wytrzymałość – wyjaśnia trener.
Zdarza się także, że treningi zostają odrobinę wydłużone – w sobotnie południe zamiast iść do domów, zawodniczki skorzystały z pięknej słonecznej pogody i zakończyły trening 30-minutową przebieżką nad morzem. Do hali wróciły w dobrym nastroju i wieczorem dalej solidnie pracowały nad swoją formą.
- Ostatnie cztery dni wyglądały naprawdę bardzo dobrze. Dziewczyny walczyły o każdą piłkę, a duch drużyny jest świetny. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm – wszyscy wiemy, o co gramy, i czujemy tę odpowiedzialność wobec klubu, sponsorów, a przede wszystkim kibiców – zapewnia Holender.
Do fazy play off przygotował się już dobrze dział marketingu sopockiego klubu. W minionym tygodniu drużyna odwiedziła bowiem studio Radia Gdańsk, gdzie zrealizowała jedno z niecodziennych przedsięwzięć . Klub nie uchyla jednak rąbka tajemnicy , czym jest ten tajemniczy projekt, ale karty obiecuje odkryć jeszcze przed meczami z Beef Master Budowlanymi Łódź (15-16 marca, 17:00, Hala 100-lecia Sopotu). Będzie to największa atrakcja, jaką klub przygotował dla kibiców na czas decydującej fazy ligowych zmagań.