Nieobliczalne wrocławianki postraszą lidera?
Środową potyczką w Kaliszu siatkarki BKS Aluprof zakończyły serię spotkań z zespołami, które liczyły się w walce o medale w ubiegłym sezonie. Najbliższy rywal lidera kobiecej PlusLigi – Impel Gwardia Wrocław, zdaje się nie mieć zbyt wielu atutów, aby przeciwstawić się bielszczankom.
W szeregach zespołu z Wrocławia dominują zawodniczki, które nie mają jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia w tej klasie rozgrywkowej. Wśród tych bardziej znanych i ogranych rzucają się w oczy takie postaci, jak była reprezentacyjna środkowa Katarzyna Mroczkowska, solidna rozgrywająca Małgorzata Kupisz oraz przyjmująca Aleksandra Kruk. Gdy dołączymy do tego rokujące spore nadzieje Zuzannę Efimienko czy Bogumiłę Barańską, to widać wyraźnie, że gwardzistki stanowią nieobliczalną mieszankę. I tak też wygląda początek rozgrywek w wykonaniu ligowego beniaminka. Na otwarcie ekipa prowadzona przez Rafała Błaszczyka sprawiła sporo kłopotów faworyzowanej drużynie z Muszyny, a w trzeciej kolejce Impel Gwardia odniosła sensacyjne zwycięstwo nad Farmutilem Piła i to w dodatku na parkiecie rywala. W minioną środę wrocławianki przegrały z kolei na własnym parkiecie ze Stalą Mielec. Przywołane rezultaty nakazują bielskiemu potentatowi zachowanie koncentracji i ostrożności w sobotni wieczór, bo zlekceważenie wrocławskiego zespołu może spowodować nadspodziewane problemy. Z taką sytuacją siatkarki BKS Aluprof miały już w tym sezonie do czynienia, gdy przyszło im ciężko walczyć o sukces w Mielcu. Nie zmienia to jednak faktu, że bielszczanki w pełni wywiązują się z roli zespołu walczącego o najwyższe cele. Podopieczne Igora Prielożnego odnotowały już sześć wygranych w serii, a w meczach tych straciły tylko jedno „oczko”. Potwierdza się to, o czym wspominało się przed rozgrywkami, iż ekipa ze stolicy Podbeskidzia dysponuje ogromnym potencjałem i siłą rażenia w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Niewykluczone, że mecz w Bielsku-Białej będzie dla trenera gospodyń doskonałą okazją, aby dać szansę gry każdej z podopiecznych. Już w konfrontacji z Farmutilem na dłuższym dystansie czasowym szansę występu otrzymała Berenika Okuniewska, a w Kaliszu w wyjściowym składzie znalazła się Karolina Ciaszkiewicz. Chyba jedynie w testowaniu pewnych wariantów przez miejscowe, gwardzistki mogą upatrywać nadziei na odniesienie sukcesu. Nadzieja ta, zaznaczmy wyraźnie, zbyt wielka być raczej nie może, gdyż rozpędzone bielszczanki będą chciały podtrzymać zwycięską passę. Powrót do listy