Niedziela z ORLEN Ligą: PGE Atom Trefl – Legionovia Legionowo 3:0
Druga drużyna ORLEN Ligi podejmowała młodą ekipę trenera Roberta Strzałkowskiego. Gospodynie zagrały w trochę rezerwowym zestawieniu, ale i tak zgarnęły trzy punkty.
Trener Lorenzo Micelli w tym meczu postanowił dać od początku szansę m.in. Annie Miros czy Ivanie Derisilo. I sam początek pierwszego seta wyglądał tak, jakby te zmiany mogły negatywnie wpłynąć na formę PGE Atomu. Trwało to jednak tylko chwilę, bowiem od stanu 1:3, gospodynie wyszły na prowadzenie 8:3! Później po obu stronach trwała rywalizacja na udane bloki. Ekipa z Legionowa trochę podgoniła, bo sopocianki miały problemy ze skończeniem swojej pierwszej akcji. Potem jednak rywalki zaczęły kopiować pomyłki PGE Atomu w ofensywie, a do tego miały olbrzymie problemy z przyjęciem zagrywki. W efekcie na tablicy widniał wynik 20:12. Ostatecznie wicemistrzynie Polski wygrały do 23, bo kolejny w końcówce raz zanotowały przestój, a młode zawodniczki z Legionowa uwierzyły w swoją szansę.
W drugim secie trener Micelli postawił na te same zawodniczki, nie pozostawił na parkiecie młodej Magdaleny Damaske, która w końcówce miała ogromne problemy z atakiem i przyjęciem zagrywki. Początek tego seta bardzo przypominał otwarcie pierwszej partii – najpierw prowadziła Legionovia, by po chwili było 11:6 dla PGE Atomu.
I tak jak w pierwszym secie, za chwilę gospodynie stanęły i prowadziły już tylko 12:11. Wtedy znowu pomogły sobie skutecznym blokiem i trudną zagrywką Klaudii Kaczorowskiej – szybko zrobiło się 15:11. Mecz był wyjątkowo nierówny, bo chwilę później ekipa z Legionowa niemal znowu doprowadziła do remisu i zapowiadała się zacięta końcówka.
I taka mogła być, bo przy zagrywce z wyskoku Aleksandry Wójcik Legionowia zaczęła punktować – było tylko 21:19 dla PGE Atomu. Wtedy doszło do pechowego zdarzenia, kontuzji prawdopodobnie stawu skokowego, doznała Klaudia Kaczorowska.
Ostatecznie PGE Atom wygrał drugiego seta do 20.
Trzeci set zaczął się w taki sam sposób, jak poprzednie odsłony – od prowadzenia Legionovii (5:2 ). W PGE Atomie Kaczorowską, która została zniesiona z boiska i przy pomocy członków sztabu została wyprowadzona z hali, zastąpiła Maret Balkestein-Grothues.
Trener Micelli dał kolejną szansę Damaske i Justynie Łukasik, a przyjezdne walczyły i wyszły na prowadzenie 16:12. Jednak tak jak w całym spotkaniu, trudno im było utrzymać jakość gry – bardzo szybko roztrwoniły prowadzenie po nieudanych atakach. Przy stanie 15:16 trener Robert Strzałkowski poprosił o przerwę, na niewiele to się jednak zdało, bo PGE Atom wyrównał stan na po 17 i zaraz wyszedł na prowadzenie.
Trener Micelli dał odpocząć kilku podstawowym zawodniczkom i wywalczył trzy punkty. W pełni zrealizował to, co sobie zakładał, mimo że styl wygranej nie był może imponujący. Jedyne, co może martwić PGE Atom to uraz Kaczorowskiej.
MVP meczu: Efimienko.
Statystyki meczu: http://stats.orlenliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1035&mID=26412&Page=S
Powrót do listy