Niedziela z ORLEN Ligą: KS PAŁAC Bydgoszcz - PTPS Piła 1:3
KS PAŁAC Bydgoszcz przegrał z PTPS Piła 1:3 (20:25, 25:21, 11:25, 21:25) w meczu ósmej kolejki ORLEN Ligi. MVP Joanna Sobczak.
PAŁAC w ostatniej kolejce musiał sobie radzić bez Poli Nowakowskiej i Eweliny Krzywickiej. Bydgoszczanki dzielnie walczyły we Wrocławiu i urwały seta w spotkaniu z Impelem. Wcześniej podopieczne trenera Adama Grabowskiego pokonały KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:2 i odniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Bydgoszczanki zgromadziły do tej pory dwa punkty i plasują się na dziesiątej pozycji.
Oba zespoły zaczęły spotkanie nieco nerwowo, a gra toczyła się punkt za punkt. Przed pierwszą przerwą techniczną zespół gości zdobył trzypunktową przewagę m.in. dzięki dobrej grze Anity Kwiatkowskiej. Kolejne błędy własne zespołu z Bydgoszczy pozwalały siatkarkom trenera Vettoriego na stopniowe powiększanie przewagi. Gospodynie nawet przy dokładnie dogranej piłce miały problemy z wyprowadzeniem punktowej akcji i tym samym na drugiej przerwie technicznej przegrywały 11:16. Chociaż chwilami wydawało się, że podopieczne trenera Grabowskiego wyrównają wynik, to zaraz traciły tę szansę nie radząc sobie z pilskim blokiem lub nie broniąc kontry. Przy stanie 18:23 na parkiecie pojawiła się po długiej przerwie Zuzanna Czyżnielewska. Ostatecznie atakująca bydgoskiego zespołu nie otrzymała żadnej piłki, a set zakończył się przegraną gospodyń 20:25.
Drugą partię siatkarki z Bydgoszczy zaczęły lepiej, wywierały presję zagrywką i radziły sobie dobrze w bloku. Po raz kolejny początkowe starania podopiecznych trenera Grabowskiego zniweczyły błędy własne. Tym samym zamiast z bezpieczną przewagą punktową na pierwszą przerwę techniczną schodziły przy stanie 8:6. Coraz lepsza współpraca na linii blok-obrona sprawiała, że wynik drugiego seta wyglądał lepiej dla zawodniczek Pałacu. W przyjęciu zagrywki nękana była Anita Kwiatkowska, jednak mimo tego kapitan zespołu z Piły starała się pomóc zespołowi w ataku. Po drugiej stronie siatki bardzo odważnie z blokiem poczynała sobie niewysoka Ewelina Krzywicka. Przy stanie 14:11 pierwszy punkt w tym sezonie zdobyła wprowadzona w ramach podwójnej zmiany Zuzanna Czyżnielewska. Spadek skuteczności w ataku podopiecznych trenera Grabowskiego sprawił, że na drugiej przerwie technicznej zespoły znów dzieliły zaledwie dwa punkty. Po punktowym ataku bez bloku Kwiatkowskiej tablica świetlna wskazywała na remis 17:17. Dzięki m.in. dobrej dyspozycji Krzywickiej gospodynie znów wywalczyły trzy punkty przewagi 21:18. Tym razem Pałacanki nie wypuściły z rąk tego prowadzenia i Natalia Krawulska zakończyła seta skutecznym atakiem przy stanie 25:21.
Na początku trzeciej partii skuteczność bydgoszczanek wyraźnie spadła, a zespół gości bezlitośnie to wykorzystywał, obejmując sześciopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po powrocie na parkiet trener Grabowski wprowadził Weronikę Fojucik za Joannę Kuligowską, nie poprawiło to jednak rezultatu, na drugiej przerwie technicznej zawodniczki PTPS-u prowadziły 16:9. Pilanki z akcji na akcję stawały się coraz skuteczniejsze i przy stanie 20:10 nie było wątpliwości kto obejmie prowadzenie 2:1 w meczu. Skuteczny blok i wykorzystanie złego ustawienia w obronie przeciwniczek doprowadził PTPS do zwycięstwa 25:11 po punktowej zagrywce Anity Kwiatkowskiej.
Początek czwartej odsłony zwiastował po raz kolejny zaciętą partię. Oba zespoły ustawiały trudne do sforsowania bloki, biły mocno w atakach na skrzydłach. Po pojedynczym bloku na Krawulskiej, pilanki schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:6. Kiedy gra została wznowiona z lepszej strony zaczęły się pokazywać siatkarki PTPS-u, co miało odzwierciedlenie w wyniku. W kolejnych akcjach bydgoski nie stanowił dla przeciwniczek wielkiego wyzwania i tym samym podopieczne trenera Vettoriego na drugą przerwę techniczną z czterema oczkami przewagi. Pałacanki były blisko zmiany wyniku na swoją korzyść, jednak nie mogły się przebić przez pilski blok, natomiast przeciwniczki były coraz skuteczniejsze w ataku. Set i mecz zakończyła kiwką Joanna Sobczak.
Po meczu powiedziały:
Natalia Krawulska: Niestety, przegrałyśmy i nie zapisujemy na koncie żadnego punktu. Popełniłyśmy za dużo błędów własnych, podczas gdy zespół z Piły popełniał ich mniej, w jednym secie zagrał nawet bez żadnego błędu. W kolejnym meczu, aby wynik był bardziej korzystny dla nas musimy zagrać cierpliwiej.
Anita Kwiatkowska: Byłyśmy przygotowane na trudny mecz, wiedziałyśmy, że Pałac wcale nie jest łatwym przeciwnikiem i rzeczywiście w tym meczu postawiły się nam na boisku. Wiedziałam, że będą często zagrywać na mnie, ponieważ jestem nominalną atakującą, ale myślę, że poradziłam sobie dość dobrze z elementem przyjęcia.