Niedziela z LSK: Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2
Grupa Azoty Chemik Police po zaciętym meczu wygrał z ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (25:19, 19:25, 25:21, 22:25, 15:10) w ostatnim meczu 20. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Statuetka dla najlepszej zawodniczki meczu trafiła w ręce Pauliny Maj-Erwardt.
W tabeli oba zespoły dzieli spora różnica punktowa. Zawodniczki z Polic po dziewiętnastu kolejkach były liderkami tabeli, mając na koncie pięćdziesiąt dwa punkty (osiemnaście zwycięstw i tylko jedna porażka). Ich rywalki - zawodniczki ŁKS-u - z trzydziestoma siedmioma punktami zajmowały trzecie miejsce (dwanaście zwycięstw, siedem przegranych).
Niedawno oba zespoły spotkały się w ćwierćfinale Pucharu Polski i w tamtym spotkaniu policzanki nie dały żadnych szans łodziankom, wygrywając w trzech setach (25:18, 25:11, 25:16).
Tym razem zawodniczki ŁKS-u nie poddały się tak łatwo. Od początku starały się dotrzymać kroku bardziej utytułowanym zawodniczkom z Polic 5:4. Nie było to łatwe, bowiem po stronie Chemika świetnie spisywały się Kubanki - Wilma Salas Rosell i Gyselle Silva Franco, które prawie każdą otrzymaną piłkę zamieniały na punkt. W połowie seta gospodynie prowadziły czterema oczkami 18:14. Po stronie łodzianek dobrze spisywała się Aleksandra Wójcik i to dzięki niej przyjezdne odrobiły straty 19:18. W końcówce jednak popełniły niewymuszone błędy, policzanki zaś cały czas punktowały. Seta wygrały 25:19.
Na początku drugiej partii zawodniczki Chemika prowadziły 6:3, jednak z każdą kolejną akcją łodzianki odrabiały straty. Rozgrywająca ŁKS-u Eva Mori znalazła oparcie w Ewie Kwiatkowskiej i do niej posyłała większość piłek, które środkowa zamieniała na punkty. W zespole Giuseppe Cuccariniego piłki kończyły Katarina Lazović oraz Izabela Kowalińska. Przy stanie 16:15 dla Chemika łodzianki zdobyły sześć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 21:16. Słabym punktem gospodyń w tej partii było przyjęcie oraz problemy w ataku skrzydłowych 23:18. Ostatni punkt w secie zdobyła Izabela Kowalińska 25:19.
W trzeciej odsłonie żadna z drużyn nie mogła uzyskać znaczącej przewagi 9:9. Łodzianki grały wszystkimi opcjami na siatce, po stronie Chemika zaś mniej skuteczne były Kubanki. Dopiero w połowie seta gospodyniom udało się odskoczyć na cztery punkty 15:11. Tej przewagi nie utrzymały, bowiem ich własne błędy na siatce sprawiły, że łodzianki zremisowały 16:16. Gdy gospodynie uspokoiły grę, ponownie wyszły na prowadzenie 21:18. Zespół z Łodzi próbowała poderwać do walki Katarina Lazović 23:22, ale jej koleżankom nie udało się doprowadzić do remisu w tej partii. Seta wygrały podopieczne Ferhata Akbasa 25:23.
W czwartym secie łodzianki postawiły wszystko na jedną kartę, chcąc doprowadzić w meczu do tie-breaka 5:3. W zespole Chemika problemy z dokładną grą miały Kubanki, a przez to przewaga zawodniczek ŁKS-u rosła z każdą akcją 13:7. Trener Ferhat Akbas próbował ratować wynik i na boisku pojawiły się Martyna Grajber oraz Agnieszka Bednarek. Choć policzankom udało się odrobić trzy punkty 13:10, to w kolejnych akcjach lepsze były łodzianki 17:13. Ponownie na liderkę ŁKS-u wyrosła Katarina Lazović 20:15. W końcówce oba zespoły grały nerwowo. W tym fragmencie seta lepiej poradziły sobie policzanki, które doprowadziły do remisu 21:21. Po chwili również łodzianki uspokoiły grę i to one punktowały. Partię skończyła Ewa Kwiatkowska 25:22.
Piąta partia rozpoczęła się od prowadzenia policzanek 3:1. Wprawdzie oba zespoły grały nerwowo i niedokładnie, ale więcej szczęścia miały gospodynie, które przy zmianie stron miały cztery punkty przewagi 8:4. Łodzianki uspokoiły grę i odrobiły trzy oczka 8:7, jednak chwilę później ponownie lepsze na siatce były policzanki 13:9. Przyjezdne robiły wszystko, aby doprowadzić do remisu, ale uzyskana przewaga wystarczyła zawodniczkom Grupy Azoty Chemik Police na wygranie partii 15:10.
Statystyki z meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100441.html