Niedziela z LSK: Energa MKS Kalisz - DPD Legionovia Legionowo 3:1
Energa MKS Kalisz wygrał z DPD Legionovią Legionowo 3:1 (27:25, 25:18, 22:25, 25:21) w meczu 5. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Legionowianki robiły co mogły, aby przedłużyć spotkanie, ale podopieczne Jacka Pasińskiego były dziś za mocne. MVP została Monika Ptak.
Gospodynie dzisiejszego spotkania z dorobkiem siedmiu punktów zajmowały ósme miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Do tej pory wygrały dwa spotkania, cztery przegrały. Podobny bilans, zarówno wygranych jak i przegranych spotkań, oraz uzyskanych punktów miały zawodniczki DPD Legionovii Legionowo. Jednak legionowianki wygrały więcej setów (11 przy 9 Energii MKS) i dzięki temu plasowały się na siódmej lokacie. - To dobry zespół. Ze składu wypadła kontuzjowana Ljubica Kecman, ale mają nową doświadczoną zawodniczkę na przyjęciu, jest też Ewelina Brzezińska. Takie zawodniczki zawsze dają ekipie pozytywną energię… Ale naszym celem jest zaprezentować najlepszą siatkówkę, na jaką nas stać. Wynik będzie wypadkową jakości i energii, jakie wniesiemy na parkiet – powiedział o zespole z Kalisza Alessandro Chiappini, trener DPD Legionovii.
Początek pierwszej odsłony należał do zawodniczek z Kalisza, które udanymi akcjami na siatce wyszły na prowadzenie 7:4. Różnica punktowa rosła na korzyść gospodyń, które grały odważnie na linii dziewiątego metra i dezorganizowały grę przyjezdnym 13:9. Legionowianki mozolnie odrabiały straty i dzięki udanym zagrywkom Justyny Łukasik oraz grze na siatce Mai Tokarskiej wyszły na prowadzenie 20:17. W kolejnych akcjach podopieczne Alessandro Chiappiniego popełniły błędy, przez co punkty zdobyły kaliszanki i odzyskały kontrolę w meczu 23:21. W nerwowej końcówce rozegranej na przewagi więcej szczęścia miały zawodniczki Energii MKS Kalisz 27:25.
Drugą partię oba zespoły zagrały dość nerwowo, psując sporo akcji 8:8. Przez chwilę trwała wyrównana walka 13:13, jednak błędy podopiecznych Alessandro Chiappiniego sprawiły, że to gospodynie prowadziły w secie 18:15. Dobrze spisywały się Adela Helić i Monika Ptak, dzięki którym zespół Energii MKS utrzymywał bezpieczną różnicę kilku punktów 22:17. Partię wygrały podopieczne Jacka Pasińskiego 25:18.
Trzeci set ponownie lepiej rozpoczęły kaliszanki 4:2, jednak oba zespoły grały chaotycznie i popełniały dużo błędów. Legionowianki zdołały odrobić straty 6:6, a po udanej akcji Justyny Łukasik odskoczyły na dwa oczka 8:6. Zawodniczki z Mazowsza poprawiły grę i zdobyły kolejne punkty 11:7. Dobrze w ataku spisywała się Magdalena Damaske, do której Alicja Grabka posyłała coraz więcej piłek 16:11. Po stronie Kalisza świetnie grały Hillary Hurley, Adela Helić oraz była zawodniczka Legionowa Małgorzata Jasek, dzięki którym gospodynie zniwelowały straty 19:18. W końcówce seta ważne punkty po stronie DPD Legionovii zdobyła Juliette Fidon-Lebleu 23:20. Seta zakończyła Maja Tokarska 25:22.
W czwartej odsłonie legionowianki uzyskały przewagę 6:4. Kaliszanki nie poddały się, odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 9:7. Te dwa punkty różnicy gospodynie utrzymały przez większość partii 19:17. As serwisowy Moniki Ptak wyprowadził gospodynie na trzy punkty przewagi 22:19, której już nie oddały. Seta wygrały 25:21.
Statystyki z meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100466.html
Powrót do listy