Nie wracać do "miasta grzechu"
16 lipca meczem z Brazylią polskie siatkarki rozpoczną w Mexicali walkę o medale mistrzostw świata juniorek. Przypomnijmy, że w tej kategorii wiekowej mężczyźni mogą pochwalić się dwoma tytułami zdobytymi w 1997 roku w Bahrajnie oraz w 2003 roku w Teheranie. Kolejnymi rywalkami zespołu trenera Zbigniewa Krzyżanowskiego będą Dominikana (17.7, 18.00 czasu miejscowego) oraz Kenia (18.7, 15.00).
W przypadku awansu do ćwierćfinału, po dwie najlepsze drużyny z każdej z czterech grup, polski zespół pozostanie w Mexicali. Gdy przyjdzie walczyć o miejsca 9-16, to trzeba będzie wrócić do Tijuany, dokąd przyleciał w sobotę i przez kilka dni trenował oraz grał sparingi. - Oczywiście, że nie chcemy wracać do Tijuany - mówi trener Zbigniew Krzyżanowski. - Rywalki są trudne, ale jesteśmy z nimi w stanie wygrać. Ważny będzie początek. Nawet jeżeli przegramy z Brazylią, ale po walce, to taka gra na pewno nastroi pozytywnie zespół. Ma on spore możliwości. W sparingach z Bułgarią oraz Meksykiem były przebłyski dużych umiejętności. Wiele akcji stało na wysokim poziomie. Rzecz jasna zdarzały się też serie błędów, ale ich na poziomie aklimatyzacji nie da się uniknąć.
We wtorek reprezentacja Polski odbyła około 170-kilometrową podróż z Tijuany do Mexicali. W drodze zawodniczki i sztab szkoleniowy mogły podziwiać fantastyczne górskie krajobrazy. Przy odrobinie wyobraźni dało się wymazać z krajobrazu pędzące autostradą samochody i zamienić je np. na grupę Apaczów, która za chwilę zaatakuje oddział wroga. Okolice gdzie rozgrywane będą mistrzostwa świata w czasie prohibicji w USA były siedliskiem rozpusty i hazardu. Fatalna reputacja Tijuany, nazywanej swego czasu "miastem grzechu", jest wciąż żywa. Przyjeżdżały tam nawet największe gwiazdy Hollywood, żeby zabawić się i zaopatrzyć się w mocne trunki.
W sparingach jedną z wyróżniających się zawodniczek w polskim zespole była Katarzyna Bryda. Jest ona mocnym punktem tej reprezentacji. Przypomina turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy w Izraelu, gdzie Polki zajęły pierwsze miejsce. - Faworytem była Belgia - mówi Katarzyna Bryda. - Najgroźniejszy rywal gromił zespoły po 3:0, a z niektórymi z nich Polska z trudem wygrywała 3:2. Jednak nad Belgijkami odniosłyśmy pewne zwycięstwo. Wówczas bardzo nas zmobilizował trener Krzyżanowski. Dlaczego teraz nie miałoby być podobnie? Dobrze byłoby przywieźć z tak dalekiej podróży medal. Brązowy też sprawiłby radość.
Katarzyna Bryda, która podpisała kontrakt z beniaminkiem PlusLigi Kobiet Organiką Łódź i jej koleżanki jeszcze nie grały tak daleko od Polski. - Obaw przed podróżą do Meksyku nie miałam. Jeżeli nawet pojawiły się, to na bardzo krótko i szybko znikły. Świńska grypa? A ile w Polsce ludzi choruje na zwykłą grypę - mówi Katarzyna Bryda. W Tijuanie ekipa Polski spotkała mistrza olimpijskiego i świata Edwarda Skorka. Będzie on dyrektorem mistrzostw. Mistrzostwa świata juniorek rozegrane zostaną od 16 do 25 lipca w Tijuanie i Mexicali.
Powrót do listy