Nie lekceważyć beniaminka
Teoretycznie starcie wicemistrzyń kraju z beniaminkiem w stawce PlusLigi Kobiet nie powinno wywoływać większych emocji. W praktyce jednak siatkarki z Łodzi mają wszelkie atuty, aby pokusić się o niespodziankę w Bielsku-Białej.
Wskazuje na to nie tyle ligowa tabela, co zwykła, chłodna analiza dotycząca piątkowej konfrontacji. Siatkarki BKS Aluprof, w odróżnieniu od poprzedniego sezonu, nie rozpoczęły rywalizacji imponująco. O ile z mielecką Stalą bielszczanki problemów nie miały, to już w drugim meczu podopieczne trenera Igora Prielożnego zeszły z parkietu pokonane przez innego potentata – Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna. Na postawie bielskiego zespołu w znaczącym stopniu odbijają się kłopoty zdrowotne czołowych zawodniczek: rozgrywającej Katarzyny Skorupy i przyjmującej Anny Barańskiej, które nie są w pełni sił. Przywołane aspekty dają podstawy, aby oczekiwać po najbliższym spotkaniu sporej dawki emocji.
Szansy łodzianek nie można jednak upatrywać tylko w niecałkowitej gotowości gospodyń meczu w ramach 3. kolejki rozgrywek. Na inaugurację ekipa Budowlanych Organiki uległa mistrzyniom kraju, ale już w drugiej potyczce zdobyła komplet punktów kosztem siatkarek z Wrocławia. W obu meczach łódzka drużyna zaprezentowała kibicom swoje atuty – waleczność, determinację i brak nadmiernego respektu dla rywalek. Istotną rolę w zespole pełnią doświadczone przyjmujące – Michela Teixeira i Małgorzata Niemczyk, na środku siatki bryluje Julia Szeluchina, a dokładne piłki koleżankom posyła Marta Pluta. Prawdziwą rewelacją zmagań jest natomiast leworęczna atakująca Katarzyna Zaroślińska, której postawa wzbudziła wielkie zainteresowanie obserwatorów siatkówki w żeńskim wydaniu. Powyższe nazwiska gwarantują odpowiedni poziom i możliwość nawiązania walki z faworyzowanymi przeciwniczkami.
– Oczywiście, że BKS Aluprof obok zespołu z Muszyny jest głównym kandydatem do mistrzostwa, ale nie oznacza to, że mamy się poddać przed mecze. Jedziemy do Bielska-Białej po jak najlepszy wynik. Nie biorę pod uwagę i innej opcji niż walka o punkty – tłumaczy Wiesław Popik, szkoleniowiec beniaminka z Łodzi, notabene przez większą część kariery związany ze stolicą Podbeskidzia.
Bielszczanki nie mają w zwyczaju tak lekceważyć rywalek, jak również w jakimkolwiek stopniu odpuszczać. To gwarantuje emocje na parkiecie przy ulicy Rychlińskiego, a czy pierwsza duża niespodzianka tego sezonu stanie się faktem zdecydują główne aktorki widowiska.