Nie chcą sobie robić "pod górkę"
Wizyta lidera i niepokonanej do tej pory drużyny w PlusLidze Kobiet BKS Aluprof Bielsko-Biała elektryzuje nie tylko kibiców w Dąbrowie Górniczej. Dreszczyk emocji można także odczuć w szatni siatkarek MKS.
- Pewnie, że na takie mecze jest ekstra mobilizacja - uważa siatkarka MKS Ewelina Sieczka. - Dodatkową motywacją jest chęć przerwania zwycięskiej passy bielszczanek. Do tej pory nikt z nimi nie wygrał, mam nadzieję, że nam się to uda. Optymizm atakującej zespołu z Dąbrowy Górniczej związany jest z ostatnim spotkaniem obu drużyn w Pucharze Polski. Dąbrowianki przegrały w Bielsku-Białej zaledwie 2:3. - Byłyśmy blisko wygrania tego spotkania - dodaje Ewelina Sieczka. - Ten mecz pokazał, że BKS jest do ogrania. Bez wątpienia faworytem niedzielnego spotkania są bielszczanki. - Nie łatwo się gra, kiedy jest się faworytem, a na dodatek drużyną bez porażki - uważa środkowa BKS Katarzyna Gajgał. - Chcemy do końca wygrywać, ale nie jest to łatwe. Obowiązuje "bij mistrza" więc do każdego meczy musimy wychodzić mocno skoncentrowane, bez względu na to jakie miejsce zajmuje w tabeli. Zespół MKS do tej pory nie potrafił sobie radzić z drużynami wyżej notowanymi od nich. Te niepowodzenia przerwał dopiero w spotkaniu z Farmutilem Piła, wygranym zresztą gładko 3:0. - W tym meczu też dodatkową dla nas motywacją była chęć pokazania się nowemu trenerowi reprezentacji - mówi Sieczka, która mecz z Farmutilem oglądała z ławki rezerwowych. - To spotkanie jednak to historia, przed nami teraz mecz z BKS. Historią jest również porażka podopiecznych Waldemara Kawki w ostatnim meczu ligowym z Calisią, choć niepowodzenie w Kaliszu bardzo zabolało. - Same sobie robimy pod górę - denerwuje się Sieczka. - Mogłyśmy swobodnie zając trzecie miejsce w tabeli, a tak nie mamy na to raczej szans. Walczymy jednak do końca i dlatego mecz z bielszczankami jest dla nas taki ważny. W sobotę siatkarki MKS miały ostatni trening przed tym spotkaniem, na którym duży nacisk położono na taktykę. Wszystkie siatkarki z Dąbrowy są zdrowe, choć kilka dni wcześniej nie było tak "różowo", lekko przeziębione były Krystyna Tkaczewska, Magdalena Sadowska i Ewelina Sieczka. Niedzielny mecz nie będzie ostatnią konfrontacje obu drużyn. Dzień później w hali Centrum w Dąbrowie Górniczej dojdzie do rewanżowego spotkania w Pucharze Polski. Po skromnym zwycięstwie BKS u siebie, wynik pozostaje sprawą otwartą. Mecz w PlusLidze Kobiet MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Aluprof Bielsko-Biała, podobnie jak wszystkie spotkania 17. kolejki rozegrany zostanie w niedzielę, o godzinie 14.45 Powrót do listy