Nerwowo w Mielcu
Bardzo nerwowy przebieg miał sobotni pojedynek w Mielcu, który była dla miejscowych o być albo nie być w PlusLidze. Stal przegrała ten arcyważny mecz z Gwardią 2:3 (25:27, 24:26, 25:15 ,25:18, 7:15). MVP meczu wybrano Martę Czerwińską.
Gospodarze mieli ogromne zastrzeżenia co do pracy dwójki arbitrów z Krakowa, którzy w kluczowych momentach końcówek I i II seta swoimi decyzjami do czerwoności rozgrzali mielecką publiczność. Sędziowie po meczu opuszczali boisko w asyście ochroniarzy, a kibice głośno skandowali złodzieje, złodzieje! Zazwyczaj spokojny trener Stali, Wiesław Popik jeszcze na boisku ostro skrytykował pracę arbitrów. Na pomeczowej konferencji prasowej ostrych słów już nie było. - Gratuluję Gwardii zwycięstwa. Mam żal do swoich dziewczyn, że nie realizowały tego, co założyliśmy sobie przed tym spotkaniem. O pracy sędziów nie będę się wypowiadał. Mylili się i już. Nie składamy broni. Grać i walczyć o ósemkę będziemy do samego końca - stwierdził. Nerwy zaczęły się pod koniec I seta, kiedy to przy stanie 25:25 piłka dotknęła parkietu, co sygnalizowali boczni sędziowie, ale główny nakazał grać dalej uznając, że któraś z wrocławianek podbiła piłkę ręką. W II partii przy stanie 24:24 sędziowie nie odgwizdali ewidentnej podwójnej piłki Aleksandry Kruk. - Nie mnie oceniać pracę sędziów. Wydali jednak kilka niezrozumiałych decyzji - krótko stwierdziła kapitan Stali, Karolina Olczyk. Mielczanki nie załamały się jednak takim obrotem sprawy i w kolejnych dwóch setach zagrały na miarę swoich możliwości doprowadzając do tie-breaka. W decydującej części meczu jednak nie poszły za ciosem i to Gwardia już od samego początku dyktowała warunki gry. - Cieszę się, że wygraliśmy w Mielcu. Ze Stalą gra się zawsze bardzo ciężko, bo to jest naprawdę dobry zespół. Gratuluję swoim dziewczynom wygranej, a Stali życzę zdobyczy punktowych w następnych meczach. Jeszcze przecież nie wszystko stracone - mówił trener Gwardii, Rafał Błaszczyk. W uniknięcie gry w baraży wierzy kapitan Stali, Karolina Olczyk. - Bardzo chciałyśmy wywalczyć dziś trzy punkty. Nie udało się. Była okazja na dwa. Też się nie udało - mówi. - Sytuacja nie jest wesoła, ale też nie tragiczna. Wierzę że w trzech ostatnich meczach w rundzie zasadniczej uda nam się coś ugrać. Powrót do listy