Nerwowo, ale pewnie
Calisia Kalisz przegrała ze Stalą Mielec 0:3 (20:25, 18:25, 21:25) w barażowym meczu o miejsca 9-10. Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 0-2. MVP meczu została wybrana Agata Wilk.
Do stanu 16:16 w pierwszym secie trudno było mówić o przewadze jednej, czy też drugiej drużyny. W kolejne akcji udanie z lewego skrzydła atakowała Anita Chojnacka, ale chwilię później swój serwis posłała w aut Anna Woźniakowska. Po zbiciu Agaty Wilk mielczanki prowadziły 18:17, a po dwóch błędach gospodyń 20:17. Dwukrotnie z lewego skrzydła skutecznie atakowała Anita Chojnacka, ale tym samym odpowiadała Agata Wilk. Gdy w końcu siatkarka Calisii nie trafiła w pole gry przeciwniczek było 23:19, a losy tej partii potoczyły się już szybko. Co prawda jeszcze w siatkę zagrała Justyna Ordak, lecz dwie następne akcje zakończyła Marta Łukaszewska, która na boisku pojawiła sie po drugiej przerwie technicznej.
W kolejnej odsłonie siatkarki Stali szybko objęły prowadzenie 8:3. Kaliszanki mozolnie odrabiały straty, a dużą skutecznością popisała się w tym fragmencie gry Sylwia Wojcieska. To po jej bloku, którym wraz z Anną Woźniakowską powstrzymała Martę Łukaszewską, gospodynie przegrywały już tylko jednym punktem przy stanie 16:17. Było jeszcze 18:19 i ... więcej punktów w tym secie siatkarki Calisii już nie zdobyły. W końcówce Agata Wilk zablokowała Ewelinę Toborek, następnie wywalczyła piłke setową, a w ostatniej akcji w aut zaatakowała Dominika Sieradzan.
Prowadzenie po dwóch partiach nie uśpiło mielczanek, które wygrywały 8:3 oraz 16:11. Jeszcze raz poderwały się do walki podopieczne Mariusza Pieczonki, które zmniejszyły straty do dwóch, ale końcówkę pewnie rozstrzygnęły na swoją korzyść siatkarki Stali.
- Nerwy, nerwy, nerwy - powiedział po tym spotkaniu trener Stali Wiesław Popik.- Siatkówki w tym meczu może nie było za wiele, ale dla naszego zespołu najważniejsza jest wygrana. Gra nerwów się nie skończyła. Czekają nas kolejne mecze, których wyniki pomimo dużej zaliczki nie są jeszcze przesądzone.
- Wszystko, co się dzisiaj wydarzyło, zostanie przeanalizowane - stwierdził kaliski szkoleniowiec Mariusz Pieczonka, który podczas konferencji prasowej był oszczędny w słowach.
Pomimo komentarza Wiesława Popika to jego zespół jest bliższy osiągnięcia sukcesu w tej barażowej konfrontacji, bowiem dwa kolejne spotkania rozegra na własnym boisku, a rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw.
Powrót do listy