Neriman Özsoy: nie stanowiłyśmy zagrożenia dla rywalek
Turczynki w meczu o brąz nie potrafiły przeciwstawić się doskonale dysponowanym Serbkom i uległy im po jednostronny spotkaniu 0:3 w meczu o brązowy medal mistrzostw Europy. – Nie zagrałyśmy na swoim poziomie i nie stanowiłyśmy zagrożenia dla rywalek – przyznała szczerze po tym spotkaniu przyjmująca reprezentacji Turcji Neriman Özsoy.
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanego prowadzenia zawodniczek Serbii, które na pierwszej przerwie technicznej obejmowały kilkupunktową przewagę. Nieco wystraszone takim obrotem spotkania Turczynki nie potrafiły znaleźć sposoby na świetnie dysponowane atakujące oraz środkowe ekipy Zorana Terzicia. – Wydaje mi się, że dzisiaj absolutnie nie zagrałyśmy na odpowiednim poziomie. Atmosfera w hali jest genialna, niemniej jednak nie podziałało to nas motywująco. Wyszłyśmy i przegrałyśmy to spotkanie dość wyraźnie – dodała Özsoy.
Obserwując statystyki tego spotkania Serbki dominowały zdecydowanie w ataku, osiągając w trzech setach 52% oraz notując przyjęcie na poziomie 71%,w tym 50% przyjęcia perfekcyjnego. Turczynki stanowiły tło dla swoich rywalek i najwyraźniej ich wczorajsza przegrana przeciwko Holenderkom znacznie odbiła się na ich dzisiejszej kondycji psychicznej. – Wczoraj zostałyśmy wyraźnie pokonane przez Holenderki, a walkę nawiązałyśmy tylko w trzecim secie. Być może właśnie ten fakt tej drozgoczącej porażki w połączeniu z determinacją Serbek, które były typowane na faworytki, turnieju pozwolił im dominować w tym spotkaniu – argumentowała przyjmująca tureckiej ekipy.
Zupełnie odmienne nastroje panowały w ekipe serbskiej, choć w pomeczowych wypowiedziach zawodniczki przyznały, że to spotkanie było trudne. – Takie spotkania o brąz są trudne. Musisz bardzo szybko zapomnieć o przegranym półfinale i grać o brąz z chłodną głową. Kto szybciej dokona tej sztuki i odbuduje się mentalnie, ten prędzej jest w stanie pokazać więcej serca do gry – wyjaśniła Stefana Velijković.
Rozpoczęła ona dzisiaj spotkanie o brąz w wyjściowym składzie i zapisała na swoim koncie 9 punktów (7 punktów z ataku oraz 2 blokiem), atakując na poziomie 70%. Środkowe okazały się niezwykle silną bronią Serbek przeciwko Turczynkom. – Wydaje mi się, że dzisiaj po prostu od początku naskoczyłyśmy na rywalki i jeśli spojrzymy na początek każdego z setów, osiągałyśmy przewagę punktową, a następnie próbowałyśmy jej bronić aż do samego końca – mówiła Velijković.
Serbki pokazały w przeciągu całego spotkania siatkówkę bardziej dojrzałą i nawet tracąc punkty,potrafiły się zmobilizować i rozstrzygać piłki sytuacyjne na swoją korzyść. – Wczorajsze emocje związane z przegranym półfinałem minęły szybko. Usiadłyśmy i powiedziałyśmy sobie, że wciąż mamy szansę na medal. Medal brązowy to jednak wciąż medal i chciałyśmy zagrać o brąz jakbyśmy grały o złoto. To nam się udało – podsumowała Velijković.
Szkoleniowiec ekipy znad Bosforu próbował rotować swoim ustawieniem, ale zawodniczki rezerwowe nie potrafiły mimo wszystko udźwignąć ciężaru tego spotkania. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja po stronie serbskiej. – Mamy naprawdę fantastyczną czternastkę. Dzisiaj swoją szansę dostałam na środku i wydaje mi się, że ją wykorzystałam. Niemniej jednak równie dobrze na moje miejsce moglibyśmy desygnować inną koleżankę i jakość gry na tym by nie ucierpiała. To ogromny komfort mieć świadomość, że jeśli Tobie na parkiecie nie idzie, znajdzie się koleżanka, która będzie od Ciebie lepsza – komplementowała swoje koleżanki Velijković.
Aktualne już brązowe medalistki mistrzostw Europy nie ukrywały swojej radości po odniesieniu tego zwycięstwa. – Dla mnie brązowy medal mistrzostw Europy to ogromny sukces. Pracowałyśmy ciężko całe lato i spędziłyśmy je właściwie na zgrupowaniu. Zdobyłyśmy brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich, w Pucharze Świata zdobyłyśmy drugie miejsce i kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich. Z Rotterdamu wywozimy brązowy medal. Życzę każdej reprezentacji takiego sezonu – podsumowała środkowa reprezentacji Serbii.