Natalia Mędrzyk: nadal liczymy się w grze o brąz
LIGA SIATKÓKI KOBIET: Od początku meczu widać było po waszej dużej determinacji, że chyba bardzo bolała ta porażka w pierwszym spotkaniu w Policach?
NATALIA MĘDRZYK (przyjmująca Chemika Police): Bardzo bolało ale fajnie, że się podniosłyśmy, bo było ciężko jeśli chodzi o nasze głowy, przez to, że ta gra nie wyglądała tak jak powinna. Nie ukrywam też, że na treningach też średnio wyglądałyśmy, ale wyszłyśmy teraz na boisko i wywalczyłyśmy twardo to zwycięstwo. Zagrałyśmy odważniej i to zadecydowało. Odrobiłyśmy straty i nadal liczymy się w grze o brąz, na którym wszystkim nam bardzo zależy.
- W przypadku porażki w Rzeszowie wasza sytuacji byłby już arcytrudna, ale udźwignęłyście presję…
- Zgadza się, tym bardziej, że teraz gramy u siebie i te emocje mogę być większe, bo zagrałyśmy słaby mecz przed naszą publicznością. Każda z nas by się chciała poprawić więc teraz tym bardziej to zwycięstwo w Rzeszowie w takiej sytuacji jest bardzo cenne.
- Pani też może być chyba zadowolona ze swoje gry, wybrana MVP no i bohaterki końcówki II seta. Rywalki miały już setbola ale kluczowe akcje należały już do Natalii Mędrzyk, która była nie do zatrzymania w kontrach…
- Tyle było emocji, że nie pamiętam (śmiech), ale cieszę się, że dostałam szanse gry i cieszę się, że ją wykorzystałam.
- Prowadziłyście 2-0 w setach ale w kolejnych to już rywalki się odrodziły i ta wygrana mogła gdzieś wam uciec…
- Cały sezon gdzieś tam walczymy z tym, żeby ten III set dokończyć w dobrym stylu. Zaczęłyśmy go bardzo źle z dużą stratą. Niestety to jest nasza duża wada, ale najważniejsze, że wybrnęliśmy z opresji, bo przecież jest takie powiedziecie kto nie wygrywa 3-0 przegrywa 2-3 ale w tym przypadku tak się nie stało. W tie-breaku dobra zagrywka i blok pozwoliła nam zbudować bardzo szybko wysoką przewagę.
- Teraz rywalizacja przenosi się do Polic, ale na przygotowania nie ma zbyt wiele czasu. Mecz już w poniedziałek…
- W tej rywalizacji czekają nas długie podróże, czasu na treningi nie ma zbyt wiele. Najważniejsze zatem w meczu są emocje, zaangażowanie no i dobra gra.
- Zespół który wygra mecz numer trzy będzie już tylko o krok od brązowego medalu…
- No tak ale myślę, że może to nawet rozstrzygnąć się w pięciu meczach. Każda z nas jest na to przygotowana, a gdzie będziemy odbierać medale to nie jest tak istotne, najważniejsze to je zdobyć.
- Po pięciu z rzędu mistrzowskich tytułach brązowy medal też chyba jest ważnym dla Chemika, choć wiadomo, że cel był zupełni inny?
- Zawsze fajnie kończyć sezon z medale, a ta porażka w półfinale z Łodzią bardzo dużo nas kosztowała co widać było w pierwszym meczu z Rzeszowie, gdzie się nie podniosłyśmy. Mam nadzieję, że zakończymy pozytywnie ten sezon.
Powrót do listy