Natalia Gajewska: wyjazd do Włoch był dla mnie dużą lekcją
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Wyjeżdżacie z niczym z Rzeszowa, ale pani otrzymała chociaż kilka upominków od kibiców.
NATALIA GAJEWSKA (rozgrywająca #VolleyWrocław): Bardzo fajnie było wrócić do Rzeszowa, kibice o mnie pamiętali, co cieszy. Szkoda tylko, że mecz tak się potoczył. Mogłyśmy bardziej powalczyć, bo potencjał jest. Pozostaje nam dalej praca na treningach, bo chcemy jak najlepiej grać w tych meczach, w których możemy coś ugrać. Dla mnie ten sezon jest jak najbardziej pozytywny. Sporo czasu spędzam na boisku. Mam nadzieję, że w II rundzie jeszcze bardziej pokażemy to, co potrafimy, a to nasze miejsce w tabeli będzie wyższe.
- Mecz na Podpromiu rozpoczęłyście od prawdziwego nokautu w I secie…
- Wyszłyśmy na boisko chyba nieco spięte, a rywalki narzuciły swój tryb grania. Po drugiej stronie siatki nie byle kto grał. To są doświadczone dziewczyny. Cieszyć może to, że później w kolejnych dwóch setach potrafiłyśmy nawiązać rywalizację, bo potrafimy grać w siatkówkę. Fajnie, że powalczyłyśmy, ale szkoda że nie dało się choćby seta ugrać.
- Kończycie I rundę z bilansem 2-9, z czego cztery mecze przegrywałyście po tie-breakach. Pewnie niedosyt jest spory?
- Można było pokusić się o dwa zwycięstwa więcej. Nie ukrywam, że kontuzje nas trochę nie oszczędzały. U nas jak jedna dziewczyna wypadnie ze składu, to jest już bardzo duży kłopot, bo nie dysponujemy pełną dwunastką. Szkoda tych przegranych tie-breaków, ale mam nadzieję, że w rewanżach nasza zgranie i doświadczenie, które dziewczyny zdołały już zdobyć, zaprocentuje i będziemy grały dobrą siatkówkę, no i wyniki będą wtedy lepsze.
- W ub. sezonie grała pani w Serie A2 w Soverato. To świetne miejsce w Kalabrii, a mimo to zdecydowała się pani na powrót do Polski. Dlaczego?
- W Kalabrii było super i świetnie się tam czułam. Klub chciał przedłużyć ze mną kontrakt, tylko wprowadzono w rozgrywkach A2 ograniczenia dla obcokrajowców. Tylko jedna zagraniczna zawodniczka może być na boisku. W tej sytuacji kluby głownie ściągają atakujące i przyjmujące, a na rozegraniu stawiają na Włoszki. Ten wyjazd był dla mnie dużą lekcją. Grałam sporo, spotkałam super ludzi i jakby nauczyłam się na nowo siatkówki. Uważam, że poziom Serie A2 jest bardzo dobry i wcale nie odbiega od LSK. To było dla mnie super doświadczenie i chciałabym jeszcze zagrać za granicą. Cieszę się, że wróciłam do Polski i we Wrocławiu chcę dalej się rozwijać, żeby być lepszą zawodniczką. Jak każda z nas będzie robiła progres, to gdzieś tam zespołowo też będziemy się piąć w górę tabeli.
Powrót do listy