Naiane Rios: zagrać jak najlepiej dla naszej „Marle”
TAURON LIGA: Wygrywając w Rzeszowie z Developresem BELLA DOLINA zrobiłyście bardzo duży krok w kierunku mistrzostwa Polski. To może być przełomowy moment finałów?
NAIANE RIOS (brazylijska rozgrywająca Grupy Azoty Chemik Police): Jesteśmy bardzo szczęśliwe i zadowolone z tego zwycięstwa. Nie mogę nawet znaleźć słów żeby to opisać. Jestem dumna z naszej drużyny. Ta wygrana w Rzeszowie bardzo dużo dla nas znaczy, ale wciąż musimy być bardzo skupione, bo rywalizacja jeszcze się nie zakończyła.
Po pierwszym secie, w którym przegrałyście do 15., wydawało się, że możecie poczuć nerwowość, ale od drugiej partii to wy narzuciłyście swój rytm gry i w pewnych fragmentach meczu zdominowałyście wręcz rzeszowianki.
- Wiemy, że z Developresem bardzo trudno się gra i że w starciu z tym zespołem musimy być opanowane oraz gotowe na każdy scenariusz. W tych meczach niczego nie można przesądzić i wszystko może się zdarzyć, dosłownie w każdym momencie. Jeden set wyraźnie wygrany przez jedną czy drugą drużyną niczego jeszcze nie zmienia i nie wyklucza tego, że za chwilę mecz może się odwrócić w drugą stronę. W takich spotkaniach trzeba walczyć do końca i my to zrobiłyśmy.
- Czy przed meczem odczuwała pani dodatkową odpowiedzialność na swoich barkach wiedząc, że wobec kontuzji Marleny Kowalewskiej jest pani jedyną rozgrywającą zespołu?
- Oczywiście, że pojawiły się dodatkowe emocje, ale bardzo zależało mi na tym, żeby zagrać jak najlepiej dla naszej „Marle”, która doznała pechowej kontuzji i wszystkie ją mocno wspieramy. Jesteśmy świetną drużyną, razem się wpieramy i wspólnie walczymy. Teraz wszystkie z nas mocno wspierają Marlenę i walczą o zwycięstwa także dla niej.
- Mimo awaryjnej i nieszczęśliwej sytuacji związanej z kontuzją koleżanki pokazuje pani, że jest w gotowości do gry i nie ma żadnych problemów ze zgraniem czy to ze skrzydłowymi czy środkowymi.
- Tak. Przez cały sezon mocno pracowałam z koleżankami. One są wspaniałe i wszystkie razem dobrze ze sobą współpracujemy. Mamy dobrą komunikację w zespole, zarówno na boisku, jak i poza nim. Teraz dostałam swoją szansę gry i staram się ją jak najlepiej wykorzystać pokazując swoją najlepszą siatkówkę.
- Widać, że w tych finałach i w ogóle od początku fazy play-off, jesteście zdeterminowane żeby wygrać mistrzostwo i zakończyć sezon z cennym trofeum, zwłaszcza, że rozgrywki pucharowe ani te krajowe, ani w Lidze Mistrzyń, nie potoczyły się po waszej myśli.
- Myślę, że zawsze gra o mistrzostwo to jest coś wyjątkowego i każde rozgrywki mają swoją odrębną historię. Teraz jesteśmy w stu procentach skoncentrowane na walce o złoty medal. Chcemy być mistrzyniami Polski i to się dla nas mocno liczy.
- Bardzo dobry wpływ na wasz zespół ma również trener Marek Mierzwiński, który odkąd objął drużynę jako pierwszy szkoleniowiec, to notuje okazałe zwycięstwa w TAURON Lidze.
- Trener jest miły i bardzo go lubię. Jest dla nas wyjątkowy. Jest taką osobą, która potrafi nas zmotywować do walki i to widać.
- Jakie są pani doświadczenia z gry w polskiej lidze?
- Bardzo pozytywne. Podoba mi się zarówno kraj, drużyna, koleżanki z zespołu, jak i całe rozgrywki. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę grać w Policach.
- Czy zostanie pani na dłużej w TAURON Lidze?
- Prawdopodobnie zagram w przyszłym sezonie w Brazylii, ale póki co jestem w pełni skupiona na rywalizacji o mistrzostwo Polski. Bardzo chcę wygrać z zespołem złoty medal i tylko to się teraz liczy.
- Już w niedzielę staniecie przed wielką szansą żeby zakończyć sezon z mistrzowskim tytułem i to przed własną publicznością.
- Powinnyśmy podejść do tego w ten sposób, że będzie to dla nas kolejny mecz, w którym mamy szansę na zwycięstwo. Musimy napisać w nim swoją historię, ale jestem przekonana, że jesteśmy na to gotowe.
Powrót do listy