Muszynianki zagrały w piątym meczu na piątkę i są w finale.
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (26:24, 25:23, 25:21) w piątym meczu półfinału PlusLigi Kobiet. MVP meczu Agnieszka Bednarek-Kasza. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 3-2.
Pierwszy set piątego półfinału był tak samo zacięty i emocjonujący jak poprzednie spotkania tej fazy z udziałem mistrza i wicemistrz Polski. Gospodynie prowadziły m.in. 16:14 i 22:20.BKS wyrównał, ale deydujące akcje należały do Banku BPS. Bardzo dobrą partię rozegrała Agnieszka Bednarek-Kasza.
W drugiej partii Bank BPS Muszynianka Fakro prowadziła m.in. 8:3 i 16:7. BKS Aluprof nie rezygnował i zaczął odrabiać straty, ale nie był w stanie przed końcem partii. W trzecim secie przewaga wicemistrza Polski i najlepszej drużyny fazy zasadniczej była wyraźna m.in. 20:15 i 22:18. W finale mistrzostw Polski zagrają Bank BPS Muszynianka fakro Muszyna i Atom Trefl Sopot. O brązowy medal walczyć będą BKS Aluprof Bielsko-Biała i Tauron MKS Dąbrowa Górnicza.
W dotychczasowych siedmiu spotkaniach tegorocznego sezonu muszynianki aż pięciokrotnie pokonały bielszczanki. Dwa razy w rundzie zasadniczej, raz w finale Pucharu Polski i dwa razy w półfinale play off. Te wie przegrane zdarzyły się w rozgrywce o finał Plus Ligi Kobiet, co w efekcie doprowadziło do decydującego piątego meczu.
Muszynianki dawno nie grały z takim zębem. Od początku agresywnie rzuciły się na rywalki i odskoczyły na 13:9. Na parkiecie pojawiła się Anna Werblińska, która zamieniła Berenikę Okuniewską. Coś drgnęło w zespole Aluprofu. Podopieczne trenera Wiktorowicza doprowadziły do remisu 14:14. Muszynianki znów odskoczyły 17:14, od tego momentu mecz na chwilę wyrównał się, ale Bank BPS cały czas utrzymywał bezpieczna przewagę. W końcówce seta kapitalnie zagrała Bednarek-Kasza. Gdy muszynianki prowadziły 24:21 wydawało się, że seta mają już w kieszeni. Berenika Okuniewska zaryzykowała zagrywkę, swoje na bloku zrobiła Wojtowicz i Aluprof obronił trzy setbole. Dopiero siłowy atak Stam – Pilon zapewnił miejscowym wygraną w pierwszej partii 26:24.
Od 4:0 rozpoczęły muszynianki drugą odsłonę. Później Stam-Pilon wyrzuciła piłke w aut, a na blok rywalek nadziały się kolejno Kaczor i Bednarek-Kasza. To nie odstraszyło siatkarek znad Popradu. Niezrażone tym faktem grały cały czas agresywnie. To one prowadziły na pierwszym czasie technicznym 8:3. Rozpędziły się na dobre podopieczne trenera Serwińskiego. Przy ich przewadze 10:3 Bielszczanki wzięły czas i na plac gry weszła Anna Podolec. Nieco później pojawiła się też Ciaszkiewicz. Muszynianki grały jak natchnione. Przede wszystkim niesamowicie broniły, wyprowadzając później skuteczne kontry. Aż 16:7 prowadził Bank BPS na drugim czasie technicznym Dobrze czuła się w ataku z obiegnięcia i na bloku Wensink, zapewniając miejscowym serię punktów. Nastąpiło chwilowe rozprężenie w zespole muszyńskim. Aluprof zaczął ciułać punkt po punkcie, głównie za sprawą odrzucającej zagrywki. W tym okresie Muszynianki oddały rywalkom aż 9 punktów, przy zaksięgowaniu na swoje konto tylko jednego oczka. Kaczorowska zamieniła Stam-Pilon i to wejście było udane. W drużynie gości znów pojawiła się Werblińska i skuteczną zagrywką doprowadziła do ekscytującej końcówki drugiej partii. Aluprof zbliżył się na jeden punkt i gdyby nie ryzykowny, ale autowy atak świetnie dotąd grającej Bamber, to kto wie, jak zakończyłby się ten set. Wygrał go Bank BPS 25:23, choć słowa uznanie należały się rywalkom, które przegrywały już w tej partii dziewięcioma punktami.
Jaki początek taki koniec. Takiego obrazu gry na pewno życzyliby sobie kibice z Muszyny. Dobrze rozpoczęły siatkarki Banku BPS trzeciego seta prowadząc 3:1. Chwilę później trener Wiktorowicz porosił o czas. Jego zespół przegrywał już 2:5. Boisko upuściła Frąckowiak, którą zastąpiła Werblińska. Zmiana nastąpiła również na pozycji środkowych. Plac gry opuściła Studzienna, za którą weszła Okuniewska. W zespole miejscowych lekko zmęczoną już Stam –Pilon zamieniła Kaczorowska. Widać już było małą niemoc przyjezdnych. Tylko poszczególne akcje mogły się podobać. Muszynianki powoli zwiększały przewagę. Kapitalnie z dużą swobodą rozgrywała Sadurek. Znów chwilowy przestój zdenerwował trenera Serwińskiego. Wypuścił do boju Katarzynę Gajgał, dając odpocząć Holenderce Carolinie Wensink. Grająca jeszcze rok temu w bialskim klubie Gajgał zagrał bez pardonu dla swoich byłych koleżanek. To jej ataki i bloki pozwoliły opanować sytuacje o oderwać się od rywalek na pięć punktów. To był moment zwrotny ostatniej partii. Bielszczanki nie podniosły się już. Jeszcze w samej końcówce seta walczyły ze wszystkich sił, ale atak po bloku Joanny Kaczor zapewnił muszyniankom wygraną w ostatnim secie 25:21 i upragniony, ale ciężko wywalczony awans do finału tegorocznych rozgrywek Plus Ligi Kobiet.
Trener Aluprofu Mariusz Wiktorowicz szczerze gratulował po meczu zespołowi Banku BPS wygranej, życząc sukcesu w finale. - Żal nam tego czwartego meczu, który tak wymknął nam się w dziwny sposób. Rywalowi życzę teraz, by zdobył mistrzostwo Polski, ponieważ łatwiej nam będzie później mówić, że przegraliśmy półfinał z najlepszą drużyną w kraju. Dziękuję mojemu zespołowi, że podjął walkę. Wszystkie siatkarki grały ambitnie do końca. Zespół mamy bardzo ciekawy. Skupić się teraz będziemy musieli na grze o brązowy medal, na którym bardzo nam zależy – dodaje trener Wiktorowicz
W nietuzinkowy i krótki sposób wypowiedział się na konferencji prasowej trener Banku BPS Bogdan Serwiński – dziewczyny jesteście wielkie.