Muszynianka wyciągnęła wnioski
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:15, 25:16, 25:18) w drugim ćwierćfinałowym meczu. W serii do trzech zwycięstw 2-0. MVP meczu została Mariola Zenik
Siatkarki Banku BPS wyciągnęły wnioski z poprzedniego dnia i nie dały się zaskoczyć pierwszymi zagraniami meczu swoich przeciwniczek. Tym razem to one zdecydowanie górowały od początku do końca spotkania, odnosząc efektowne zwycięstwo. Trener Centrostalu Piotr Makowski umieścił tym razem w szóstce Patrycję Polak, pozostałe siatkarki grały w wyjściowym składzie tak jak dzień wcześniej. Muszyniaki mają już skrystalizowaną szóstkę, wiec niespodzianki w składzie nie było. Miejscowe nie pozwoliły sobie na taką nonszalancję do jakiej dopuściły w pierwszym meczu. Już w pierwszych zagraniach wykazywały dużą zadziorność i dynamikę. Szybko zdobywały punkty. Izabela Bełcik znacznie przyspieszyła rozegranie. Mocnymi uderzeniami popisywały się kolejno Jagieło, Bednarek-Kasza, Mirek, Żebrowska i Pycia. W zespole Bydgoszczy słabiej zagrała liderka zespołu Ewa Kowalkowska. Przewaga Muszynianek była ogromna. Na drugiej przerwie technicznej miejscowe prowadziły 16:8.
Bydgoszczanki ratowały się jeszcze kilkoma zmianami. Na parkiecie pojawiły się Sawoczkina, Nowakowska, i Pelc, ale nie były w stanie odmienić losów pierwszego seta, który łatwo różnicą aż dziesięciu punktów 25:15, wygrały siatkarki mistrza kraju.
To zespół górujący nad nami dojrzałością i cwaniactwem ligowym, powiedział przed meczem na temat siatkarek z Muszyny, selekcjoner Centrostalu Piotr Makowski. Miał decydowanie rację, co Muszynianka potwierdziła w drugim secie. Niby mecz był wyrównany, a punkty zdobywała jedna drużyna. Oczywiście tym zespołem był Bank BPS. Znów w połowie spotkania Muszynianka miała na koncie dwukrotnie więcej punktów. Trener Bogdan Serwiński nie dokonał żadnej zmiany. Miejscowe grały niemal perfekcyjnie. Centrostal posiłkował się wejściem na parkiet Kingi Zielińskiej i Izabeli Kasprzyk. Obie trochę stremowane nie pomogły swojej drużynie, która znów przegrała wysoko seta 16:25.
Trzecia partia na początku była w miarę wyrównana. Od stanu 8:7 Muszynianki znów podkręciły tempo. Trener Centrostalu dokonał wielu zmian. Nie mógł jednak trafić z ustawieniem, które by gwarantowało jego zespołowi nawiązanie walki z miejscowymi siatkarkami. Były wprawdzie krótkie zrywy, ale bardziej wynikały one z błędów Muszynianki, niż z ich dobrej gry. Znów Bank BPS prowadził na drugiej przerwie technicznej, tym razem 16:12. Siatkarki Centrostalu szukały sposobu na lepszą grę przeciwko Muszyniankom. Próbowała siłowych ataków Patrycja Polak, z krótkiej punktowała Katarzyna Mróz. Było to jednak stanowczo za mało w mierzącą w obronę tytułu drużynę Banku BPS. Miejscowe grając cały mecz bez choćby jednej zmiany na spokojnie wygrały i trzecią partię 25:18, będąc zespołem zdecydowanie lepszym.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan Centrostalu Ewa Kowalkowska: Nie możemy być zadowolone ze swojej gry. Krótkie lepsze momenty nie dają jakichś wymiernych rezultatów. Pozostaje nam wierzyć, że w Bydgoszczy odbudujemy się psychicznie i zagramy lepsza siatkówkę
Kapitan Banku BPS Aleksandra Jagieło - cieszymy się, że prowadzimy 2:0 w meczach. To spora zaliczka przed meczami w Bydgoszczy. W pierwszy meczu ogarnęła nas jakaś niemoc na początku. Na szczęście kolejne sety pierwszego i drugiego meczu toczyły się już po naszej myśli. Musimy już myśleć o wyjazdowym spotkaniu w Bydgoszczy. Tam nam się źle gra.
Trener Centrostalu Piotr Makowski: Muszynianki zagrały bardzo dobre spotkania. To jest zespół, który przewyższa nas pod każdym względem. W mojej drużynie nikt nie pociągnął gry. Muszynianki odrzuciły nas zagrywką, co uniemożliwiało nam wyprowadzenie kombinacyjnego ataku. Zabrakło nam po prostu umiejętności.
Trener Banku BPS Bogdan Serwiński: Powiem krótko. Aby zdobyć kolejne mistrzostwo Polski musimy zrobić 9 kroków. Na razie zrobiliśmy dwa, pokonując Bydgoszczanki. Pojedziemy na trzeci mecz pełni nadziei na końcowy sukces.