Muszynianka - Pronar 3:1
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Pronar Zeto Astwę AZS Białystok 3:1 (25:27, 25:23, 25:14, 25:17). MVP meczu została Izabela Żebrowska.
Wygrana mistrza kraju nie podlegała dyskusji. Trzeba jednak przyznać, że zespół z Białegostoku postarał się nie odpuszczać i w pierwszych dwóch setach okazał się równorzędnym partnerem. W eksperymentalnym składzie rozpoczęły mecz siatkarki z Muszyny. Na rozegraniu Agnieszka Śrutowska zastąpiła Izabelę Bełcik, a Elżbieta Skowrońska na pozycji przyjmującej zaczęła spotkanie w miejsce Joanny Mirek.
Pierwsze piłki spotkania wskazywały, że białostockie siatkarki ani myślą poddawać się już przed grą. Trener Pronaru Wiesław Czaja znany był z niezwykłej waleczności na boisku i taką postawę usilnie wpaja swoim podopiecznym. Muszynianki prowadziły 8:6, ale Szyszko, Ziemcowa oraz Cieśla podjęły walkę z mistrzem i Białystok wygrywał 15:12. Ruchliwa i sprytnie grająca Aleksandra Jagieło w pojedynkę zagrała przeciwko rywalkom i doprowadziła kiwkami do wyrównania 18:18. Emocjonująca była końcówka pierwszej partii. Najpierw gospodynie miały w powietrzu piłę setową, ale Skowrońska łatwą piłkę pchnęła w siatkę, później przy prowadzeniu Pronaru, niegroźny atak Cieśli wylądował w parkiecie po stronie Muszynianki i zakończył seta 27:25 dla gości.
W drugiej partii trener Serwiński postawił na Bełcik i Mirek, ale siatkarki Pronaru ani myślały zwalniać tempo. Prowadziły już 10:5. Po czasie wziętym przez trenera miejscowych, sytuacja nieco się poprawiła. Linia bloku Żebrowska, Pycia i Mirek zatrzymała kilka ataków Cieśli, Gierak i Ziemcowej wyrównując stan seta 12:12. Wyraźnie od dna odbiła się Muszynianka. Gdyby nie nonszalancja w zagrywce i ataku Żebrowskiej to one mogły prowadzić na drugiej przerwie technicznej. Stało się inaczej, jednym punktem wygrywały przyjezdne. Podobała się luźna i bez kompleksów gra rozgrywającej Magdaleny Godos. Mecz zaczął się na dobre. Rozzłoszczone mistrzynie przyspieszyły, żonglerką popisała się Pycia, Żebrowska kiwnęła w punkt, Mirek uderzyła z nie dociągniętej płaskiej i przewaga wynosiła już 23:19. Z małymi problemami wynikającymi z własnych błędów Muszynianka wygrała drugą partię 25:23, a przysłużyła im się, zepsuta zagrywka Katarzyny Wysockiej.
Trzeci set uwidocznił faktyczną różnicę pomiędzy obydwoma zespołami. Rozpędzona jak ciężka lokomotywa drużyna mistrza kraju rządziła niepodzielnie. Wigoru nabrała Mirek, a obie środkowe Pycia i Bednarek- Kasza przypomniały sobie status reprezentantek kraju. Przy prowadzeniu Muszynianki 19:12, obaj trenerzy dokonali wielu zmian w swoich zespołach, dając odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom. Po stronie gości pojawiły się Właszczuk, Boncheva, Gajewska i Kalinowska, trener Serwinski dał pograć Pykosz, Śrutowskiej, Witczak i Solipiwko. Trzeci set wygrany z dużą przewagą gospodyń 25:14. Z Dorotą Pykosz na środku rozpoczęła Muszynianka czwartą partię. Przyjezdne zaczęły w składzie z pierwszej odsłony. Punkt za punkt grały oba zespoły do stanu 6:6. Mocne ataki Żebrowskiej i Mirek, pozwoliły miejscowym odskoczyć na kilka punktów. Po prowadzeniu 14:9, gospodynie zwiększały tylko przewagę. Uwagę zwracały bardzo dynamiczne ataki Izabeli Żebrowskiej. Set czwarty okazał się bez historii, pewna wygrana miejscowych siatkarek 25:17.
Powiedzieli po meczu:
Trener Pronaru Wiesław Czaja: Byliśmy blisko sprawienia niespodzianki. Wymknął nam się drugi set, który przegraliśmy do 23. Spodziewałem się jednak, że Muszynianki się odrodzą. To klasowy zespół, który potrafi obronić się w trudnych momentach. Nie mam pretensji do swoich zawodniczek. Zagrały, na ile je aktualnie stać.
Trener Banku BPS Bogdan Serwiński: Z takich meczów też można wyciągnąć korzyść. Muszę gdzieś ogrywać zmienniczki, a taki mecz był dobrą ku temu okazją. Wchodziliśmy powoli w to spotkanie. Przeciwnik nie chciał nam odpuścić ani przez moment. Na szczęście gra nam zaskoczyła i pewnie wygraliśmy.
Powrót do listy