Muszynianka Fakro - Farmutil 3:2
Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Farmutil Piła 3:2 (20:25, 25:19, 23:25, 25:18, 15:9) w meczu drugiej kolejki PlusLigi Kobiet. MVP spotkania z udziałem mistrza i wicemistrza kraju została Kamila Frątczak.
Mecz rozpoczęła zagrywką Izabela Bełcik, ale pierwszu punkt spotkania zdobyła Piła po kiwce swojej rozgrywającej Mileny Sadurek. Po tym zagraniu nastąpiła seria zepsutych zagrywek Farmutilu i miejscowe odskoczyła na 5:2. Trener Jerzy Matlak poprosił o czas, ale rozpędzone Muszynianki po asie serwisowym Kamili Frątczak prowadziły już 8:4. Nastąpiły zmiana w zespole gości, za Joannę Frąckowiak weszła Teixeira. Powoli pilanki odzyskiwały rytm gry. Gdy Sadurek zablokowała Frątczak, na tablicy widniał wynik remisowy 12:12. Muszynianka Fakro dokonała podwójnej zmiany - Frątczak i Bełcik zamieniły Śrutotowska oraz Kaczor. Szesnasty punkt miejscowym zapewniła kiwka oburącz libero Marioli Zenik Chwilę później nastąpiła kolejna zmiana, Jagieło zmieniła Rosner. Odbiór zagrywki w dalszym ciągu był niedokładnych i z trudnych piłek Rosner została dwa razy zablokowana w koncówce seta., którego Farmutil wygrał 25:20 po zablokowaniu Mirek przez Kosmatkę i Kucharską Drugiego seta Muszynianka Fakro rozpoczęła w ustawieniu z pierwszej partii, w zespole przyjezdnych na parkiecie pozostała Teixeira. Początek przypominał pierwszego seta, MKS prowadził po atakach Frątczak i Mirek. Taki stan trwał do pierwszej przerwy technicznej, kiedy to notowaliśmy wynik 8:5. Znów nastąpił przestój w grze miejscowych. Szwankowało przyjęcie, co szybko pilanki wykorzystały i wyrównały wynik 12:12. Za Teixierę powróciła Frąckowiak, ale skuteczna kiwka Bełcik znów dała prowadzenie Muszyniance Fakro 18:16. To był znak, by bardziej się skoncentrować i zakończyć skutecznie seta dla siebie. Rzeczywiście Muszynianki podkręciły tempo, kapitalnie atakowała Fratczak, bezbłędne na bloku były Pycia i Mirek, a piłkę setową wygrały Plchotowa i Bełcik, które na siatce zatrzymały Teixeirę. Trzecia partia dobrze rozpoczęła się dla miejscowych. Prowadziły już 5:2, ale znów nastąpił niewytłumaczalny przestój. Agnieszka Kosmatka kilka razy pod rząd zaatakowała po bloku i szybko Piła nadrobiła tę stratę. Jeszcze na pierwszym czasie technicznym MKS prowadził, ale było to tylko 8:7. Drużyny grał punkt za punkt, ale od stanu 12:12 zaczęła zarysowywać się przewaga pilanek, u których niemal bezbłędna w ataku była Agnieszka Bednarek Trener J.Matlak widząc wcześniej bezradność Frąckowiak i Teixiery desygnował do gry trenującą zaledwie dwa tygodnie z zespołem M.Szczygielską. Był to strzał w dziesiątkę, bowiem nieznana siatkarka co akcja, zaskakiwała, przeciwniczki. W końcówce seta uaktywniła się nie widoczna dotąd środkowa Muszynianki Fakro Plchotowa, ale po dramatycznej końcówce i szczęśliwym ataku Kosmatki pilanki wygrały tę partię 25:23. Czwartego seta lepiej zaczęły siatkarki Farmutilu. Na pierwszy czas techniczny schodziły z parkietu prowadząc 8:7. Podobała się niezwykle skuteczna Bednarek. Trener Serwiński wymienił rozgrywające, Agnieszka Śrutowska miała poprowadzić grę jego podopiecznych. Miejscowe zdobyły kilka punktów pod rząd. Trochę poniosło Jerzego Matlaka, który wdał się w dyskusję z sędziami, bowiem przyczynił się do straty przez jego zespół punktu, kiedy to sędzia ukarał go żółtą kartką. Dobrze się grało w tym okresie Muszyniankom. Punkty wpadały jeden za drugim. Zmiana Kosmatki za którą weszła Wojtowicz nic nie zmieniła. Śrutowska kiwką na stojąco zakończyła tego seta. Piąty set jak zwykle był loterią. Najpierw prowadzenie 3:1 objęły miejscowe, później przewaga 5:3 przeszła na stronę zespołu gości. Od tego momenty niesamowicie zaczęła grać Kamila Frątczak, która zdobyła 4 punkty pod rząd. Plchotowa skutecznie blokowała Bednarek i Muszynianka Fakro objęła prowadzenie 10:5. Jeszcze raz zerwały się przyjezdne, Agnieszka Kosmatka dwoiła się i troiła, ale ostatnie słowo należało do podopiecznych Bogdana Serwińskiego. Sylwia Pycia i Aleksandra Jagieło przyczaiły się na Agnieszkę Bednarek i skutecznym blokiem zakończyły ten niesamowicie zacięty pojedynek Powiedzieli po meczu: Agnieszka Kosmatka (Farmutil Piła) - Szkoda czwartego seta, dobrze nam się grało. W pewnym momencie straciłyśmy kilka punktów i Muszynianka Fakro złapała wiatr w plecy. Popełniamy jeszcze dużo prostych błędów. To ma znaczenie w ważnych momentach meczu. Aleksandra Jagieło (Muszynianka Fakro) - To był ciężki mecz., Farmutil postawił nam wysoko poprzeczkę. Szwankowało u nas przyjęcie, stąd bardzo słabo funkcjonował atak środkiem. Mamy jeszcze trochę czasu przed startem w Lidze Mistrzyń i na ten element gry musimy zwrócić szczególna uwagę Jerzy Matlak (Farmutil Piła) - Po tej fatalnej przegranej w Białymstoku ten jeden punkt zdobyty w Muszynie przyjmuje z zadowoleniem. Z zawodniczek, które zdobywały drugie miejsce w Polsce w zeszłym roku, pozostastały mi tylko cztery. Przyszło osiem nowych. Nie dam rady ten zespół zgrać przez miesiąc. Czeka mnie wiele pracy. Mam żal za grę do Frąckowiak i Teixeiry. Jak to jest do pomyślenia, że zawodniczka Szczygielska, która od dwóch tygodni trenuje z zespołem jest lepsza od nich. Co do żółtej kartki, którą otrzymałem, mam mieszane uczucia. Przecież ja nie jestem mumią. Muszę zareagować, skoro widzę zupełnie coś innego niż sędzia. Bogdan Serwiński (Muszynianka Fakro) - To był bardzo nerwowy mecz. Takie spotkania są potrzebne, ponieważ one zgrywają zespół. Muszę budować i konsolidować zespół. Niebawem rozpoczynamy grę w Lidze Mistrzyń. My się dopiero rozkręcamy, a zespoły z którymi gramy rozegrały już kilka kolejek w swojej lidze. Martwi mnie kontuzja Doroty Pykosz. Zawodniczka od dawna ma problemy z kręgosłupem. Potrzebna jest rehabilitacja manualna. Mogę ją mieć do dyspozycji za dwa tygodnie, a może się okazać, że wróci do gry z miesiąc. Dorota ma niezwykły charakter do treningów i gry. Liczę na to i czekam na jej powrót
Powrót do listy