MŚ: podsumowanie pierwszego dnia drugiej fazy
Bez większych niespodzianek podczas pierwszego dnia drugiej rundy mistrzostw świata. W większości meczów wygrywały drużyny faworytów, jednakże byliśmy świadkami dwóch ciekawych wyników – Turczynki pokonały Serbki a Japonki uległy Chinkom.
W grupie E na czele nadal reprezentacja Rosji, która pokonała w dniu dzisiejszym Peru 3:0. - To był dla nas bardzo dobry mecz. Nie straciłyśmy dużo sił, tak więc czekamy na kolejne spotkania. To była dobra rozgrzewka – mówiła po meczu Ljubov Sokolova. Na drugiej pozycji w tej grupie plasują się Japonki, mimo dzisiejszej wyraźnej porażki z ekipą Chin 1:3.
W pierwszej fazie mistrzostw drużyna gospodyń wydawała się wręcz nie do pokonania. Dzisiaj jednak sprawdziła się teoria, która mówi, iż to Chinki wraz z trwaniem turnieju grają coraz lepiej. - Zabrakło nam dzisiaj energii, nie miałyśmy siły, by nawiązać walkę – mówiła po meczu Saori Kimura. - Japonia była pierwsza w swojej grupie, my czwarte tak więc jesteśmy bardzo zadowolone z dzisiejszego meczu – mówiła zachwycona Zhou Suhong.
Podczas meczu poważne problemy z kolanem miała czołowa atakująca Chinek, Yimei Wang. Trener jednak nie zdecydował się zdjąć jej z boiska, mimo że zawodniczka wyraźnie kulała. - Yimei miała problemy już wcześniej z kolanem. Odzywało się ono także podczas wyskoku do bloku. Pytałem się zawodniczki czy jest w stanie kontynuować grą i otrzymałem odpowiedź twierdzącą, więc pozostała na boisku, gdyż wynik był bardzo zbliżony – tłumaczył się trener Chinek, Yu Juemin.
Dla nas jednak najważniejsza była informacja o zwycięstwie naszych reprezentantek w meczu z Koreą 3:2. Dzięki niemu i szczęśliwie układających się wyników w grupie ekipa Jerzego Matlaka znajduje się na trzecim miejscu w tabeli. - Ciężko uwierzyć, że wygraliśmy popełniając taką ilość własnych błędów. Zwycięstwo jest zasługą wiary i determinacji zawodniczek – mówił po meczu trener Matlak.
Na czwartym miejscu w tabeli grupy E znajdują się Turczynki, które dziś pokonały pewnie Serbki 3:0. - Wiedziałyśmy jak ważny był to dla nas mecz, a nie potrafiłyśmy w niego odpowiednio „wejść” - mówiła rozżalona Jelena Nikolić. - Zagraliśmy jeden z najgorszych meczy w ostatnich latach i nie wiem dlaczego. Było wcześnie, ale dla Turczynek też było wcześnie tak więc nie mogę usprawiedliwiać tym mojego zespołu – wtórował swojej zawodniczce Zoran Terzić.
Na kolejnych lokatach w tej grupie znajdują się Koreanki, Serbki, Chinki oraz Peruwianki.
Jutrzejszy plan gier:
Peru - Korea Płd (2.30)
Serbia - Chiny (4.45)
Polska - Rosja (7.00)
Japonia - Turcja (10.00)
W grupie F na czele pozostaje drużyna Brazylii, która w dniu dzisiejszym nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem Tajlandii. - Byliśmy dziś lepsi w ataku i kontrataku. Już skupiamy się na grze przeciwko Kubie. Nie jesteśmy wcale najlepszą drużyną na świecie. Gramy wśród wielu wspaniałych zespołów. Musimy zmienić mentalność naszych kibiców, którzy myślą, że drugie miejsce to pierwsze miejsce wśród przegranych – mówił po meczu trener Brazylii, Ze Roberto.
Tuż za „Canarinhes” plasują się Amerykanki, które także na tym turnieju nie przegrały ani razu. Dziś pokonały Czeszki 3:0. - Zaczynamy grać dobrą siatkówkę. W końcu dobrze gramy we wszystkich elementach gry. Zaczynamy siebie rozumieć na boisku. To duża praca zespołu- mówił zadowolony Hugh McCutcheon.
Na trzecie miejsce awansowały Holenderki, które dziś pokonały Kubę 3:1. - Jestem zadowolona z wyniku. Zrobiłyśmy dziś dobrą robotę i pokazałyśmy, że jesteśmy groźną drużyną – komentowała to spotkanie Manon Flier. - Dziś nasza wygrana to zasługa dobrej zagrywki. Ten element zadecydował o wyniku, z którego jest bardzo zadowolony – dodał trener Oranje, Avital Selinger.
Na czwartym miejscu plasują się Niemki, które przegrały swój mecz z reprezentacją Włoch 1:3. Podopieczne Massimo Barboliniego mimo zwycięstwa spadły w klasyfikacji na 5. miejsce. Mają słabszy bilans małych punktów od Holenderek i Niemek. - To ważne by pozostać w kontakcie z czołówką. To był niezły mecz w naszym wykonaniu – mówił po meczu trener Włoszek. - Ponieważ przegrałyśmy dwa mecze w pierwszej fazie, teraz musimy grać agresywnie i bez kalkulacji – mówi Francesca Piccinini. Na dalszych pozycjach w tej grupie znajdują się Kubanki, Czeszki oraz Tajki.
Plan gier na dzień jutrzejszy:
Holandia - Tajlandia (3.00)
Czechy - Niemcy (5.15)
Brazylia - Kuba (7.30)
Włochy - USA (10.00)