Monika Ptak: bardzo liczymy na wsparcie kibiców
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Dawno nie miałyście tyle wolnego czasu od grania...
MONIKA PTAK (środkowa Developresu SkyRes Rzeszów): To prawda, nie pamiętam kiedy było tyle czasu na spokojną pracę. Trenujemy dosyć ciężko, spotykamy się dwa razy dziennie, choć też dostałyśmy ostatnio półtora dnia wolnego, co też jest dużym osiągnięciem.
Przed wami teraz konfrontacja z mistrzem Polski - Chemikiem. W I rundzie Developres SkyRes Rzeszów wygrał w Policach rozgrywając chyba jeden z najlepszych meczów w tym sezonie?
MONIKA PTAK: Rzeczywiście, mecz był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Wygrałyśmy go stosunkowo łatwo tak naprawdę. Teraz jednak policzanki przyjadą mocno zdeterminowane, żeby się zrewanżować i rzucą wszystkie siły, żeby wygrać.
Niedzielny mecz szczególnie dla was ma duże znaczenie w kontekście rozstawienia przed play-off i tylko zwycięstwo przedłuża wasze nadzieje na drugie miejsce po rundzie zasadniczej.
MONIKA PTAK: Na pewno jest bardzo ważne, żeby zająć jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej i jest to nasz cel, żeby być na tym drugim, a może jak się uda, to nawet wskoczyć na pierwsze - choć różnica punktowa w tym przypadku jest chyba już za duża. Nie ma też co tylko liczyć na potknięcia innych zespołów. Musimy wygrać do końca rundy wszystkie mecze, a ten z Chemikiem jest teraz decydujący. Będący na drugim miejscu ŁKS ma teraz trudne momenty. Łodzianki straciły podstawową rozgrywającą i może być im ciężej, choć też niekoniecznie…
Najmocniejszą stroną Chemika Police jest?
MONIKA PTAK: Przede wszystkim środek. Stefana Veljković dla mnie jest jedną z najlepszych środkowych grających w tej lidze. Pozostałe zawodniczki na tej pozycji również są mocne. Skrzydłowe też stanowią duże zagrożenie. Z tego co się orientuje, to Malwina Smarzek pewnie zagra na ataku, bo Kasia Zaroślińska ma problemy zdrowotne. Chemik zawsze był wymagającym rywalem prezentującym dużą klasę. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie i skuteczną receptę na ich grę żeby się im przeciwstawić i wygrać.
Pani forma w tych ostatnich meczach wyraźnie zwyżkuje, co może cieszyć kibiców w Rzeszowie w kontekście decydującej części sezonu…
MONIKA PTAK: Myślę, że zmierza to wszystko w dobrym kierunku i jak będzie się to dalej powtarzało, albo będzie jeszcze lepiej, to rzeczywiście będę mogła mówić, że jestem zadowolona. Na temat mojej formy jednak możemy porozmawiać po sezonie - o tym czy ona była, czy pojawiła się w dobrym momencie, bo to najważniejsze granie dopiero przed nami.
Na środowy trening przyszła niewielka grupa waszych fanów wesprzeć was przed tym jakże ważnym meczem z Chemikiem. To chyba miła sytuacja?
MONIKA PTAK: Zdecydowanie tak. To bardzo miłe, że ludzi to interesuje. Przychodzą na halę, kibicują i wspierają nas. Może nie są to tłumy, ale doceniamy bardzo ich wsparcie.
W niedzielę na pewno liczycie, że to wsparcie będzie znacznie większe na Podpromiu. Pewnie byłybyście zadowolone, gdyby trybuny hali choć w połowie były wypełnione?
MONIKA PTAK: Oczywiście, zawsze gra się lepiej gdy trybuny są pełne i gdzie ten doping jest głośny. Bardzo zapraszamy kibiców na niedzielny wieczór na Podpromie i żeby nas mocno dopingowali. Może to brzmi banalnie, ale kibic zawsze jest tym siódmym zawodnikiem na boisku i bardzo nam pomaga. Dodaje otuchy i zawsze wyzwala w nas siły do walki do samego końca itd. Ta radość, którą się pokazuje, to właśnie w stronę kibiców. Mam nadzieję, że publiczność na mecz z mistrzem Polski dopisze i w końcu hala się wypełni.
Powrót do listy