Monika Kutyła: Cieszę się, że dostałam szansę
W szóstym meczu ORLEN Ligi zespół Budowlanych Łódź pokonał na wyjeździe ekipę Giacomini Budowlani Toruń 3:0. Trener Błażej Krzyształowicz podczas tego spotkania wprowadził na parkiet grającą na pozycji atakującej, Monikę Kutyła. Był to debiut młodej siatkarki na parkiecie ORLEN Ligi. Jak młoda zawodniczka ocenia swój występ? Co ją zaskoczyło?
Monika, w meczu z Giacomini Budowlani Toruń zadebiutowałaś na parkiecie ORLEN Ligi. Jak wrażenia?
Monika Kutyła: Cieszę się, że dostałam taką szansę od trenera. Jestem trochę zła na siebie, bo nie do końca ją wykorzystałam tak jak chciałam. Popełniłam kilka prostych błędów, które nie powinny się zdarzyć, nawet mimo mojego zdenerwowania i stresu. Zdobyłam jeden punkt blokiem, jeden atakiem. Nie jest to może wielki sukces ale cieszę się, że mam swój debiut już za sobą. Następnym razem myślę, że emocje, stres będą już dużo mniejsze.
W tym spotkaniu zdominowałyście gospodynie. Jak ten mecz wyglądał z Twojej perspektywy?
- Bardzo się cieszę z wygranego meczu i z gry całego zespołu. Od początku do końca kontrolowałyśmy te spotkanie. Nawet ta dziesięciominutowa przerwa nie wybiła nas z rytmu. Mimo, że naszym rywalkom udawało się zdobyć kilka punktów z rzędu, to i tak utrzymywałyśmy nasz poziom gry.
Po tym zwycięstwie wróciłyście na fotel lidera. Można powiedzieć, że zespół cały czas tasuje się w tabeli ORLEN Ligi z aktualnymi mistrzyniami Polski, zespołem Chemika Police. Czy ta sytuacja wywołuje jakąś presję?
- Bycie liderem zawsze wiąże się z pewną odpowiedzialnością, presją, ponieważ automatycznie więcej oczekuje się od takiego zespołu. Nie zapominajmy jednak, że między nami, a zespołem Chemika Police są niewielkie różnice. Dla nas każdy mecz jest najważniejszy. Nie skupiamy się na tym, co dzieje się w tabeli. Chcemy wygrywać, grać swoją siatkówkę na wysokim poziomie.
To dopiero początek rywalizacji. Jednak wasza gra wygląda naprawdę bardzo dobrze. Czy według Ciebie uda się utrzymać tę pozycję?
- Myślę, że jeżeli dalej będziemy tak pracować, to mamy szansę utrzymać tę pozycję. Mamy naprawdę bardzo fajny zespół, super sztab szkoleniowy. Jeżeli utrzymamy nasz poziom gry, to będzie również wysokie miejsce w tabeli.
Tylko Chemik Police i wy nie poniosłyście jeszcze żadnej porażki w tym sezonie. Mamy za sobą sześć meczów i sześć zwycięstw. Czy przez to trudniej się gra? W końcu każdy przeciwnik chce być tym pierwszym, który pokona lidera.
- Myślę, że jeżeli w każdym meczu zagramy swoją siatkówkę, od początku do końca, to ciężko będzie przerwać naszą passę zwycięstw. My nie analizujemy, nie skupiamy się na tym, które jesteśmy lub będziemy w tabeli. Czy to będzie nasz kolejny wygrany mecz? Czy to będzie nasz pierwszy przegrany mecz? Chodzi przede wszystkim o to, żeby nasza gra wyglądała tak jak na treningach. To jest dla nas najważniejsze i na tym się skupiamy.
Widziałam, że zdziwiłaś się, że przyjechali kibice z Łodzi. Dlaczego?
- Tak, zdziwiłam się, bo ja tak nie miałam wcześniej. Dla mnie jest to nowość, że kibice jeżdżą za nami na każdy mecz. Jest to bardzo fajne, miłe. Byli z nami w Rzeszowie, przyjechali do Torunia. Oczywiście zarówno na jednej jak i drugiej hali zrobili wejście smoka! Głośno śpiewali „jesteśmy zawsze tam…". To naprawdę jest super! Może grając nie skupiamy się na ich dopingu, ale sama świadomość, że są daje nam dodatkową siłę. Po meczu możemy do nich podejść, przybić piątki, wspólnie pośpiewać, zrobić rakietę – to jest cudowne!
Przed Wami pojedynek z Impelem Wrocław. Jest to drużyna, która ma na swoim koncie tylko jedną porażkę i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Czego możemy się spodziewać w sobotę w Atlas Arenie?
- Mam nadzieje, że będzie to mecz ciekawy, pełen wrażeń i stworzymy kibicom widowisko. Oczywiście życzę mojej drużynie i sobie, by był on rozstrzygnięty na naszą korzyść.
Powrót do listy