Monika Fedusio: gra w reprezentacji to zupełnie inny rozdział
W miniony wtorek i środę siatkarki seniorskiej reprezentacji Polski rozegrały swoje pierwsze spotkania w tegorocznym sezonie kadrowym. Przeciwniczkami biało-czerwonych były prowadzone przez byłego szkoleniowca Polaków, Vitala Heynena, reprezentantki Niemiec. Oba towarzyskie spotkania rozstrzygnęły się na korzyść drużyny przyjezdnej, która wygrała 3:2 w Gliwicach oraz 3:1 w Nysie.
Polskie siatkarki w tym roku rozpoczęły przygotowania pod wodzą nowego trenera, Włocha Stefano Lavariniego. – Mimo że z dziewczynami znamy się z siatkarskich parkietów czy z gry w jednym klubie, gra w reprezentacji to zupełnie inny rozdział. Mamy nowego szkoleniowca, więc cała organizacja wygląda całkowicie inaczej. Chcemy zbudować koletyw, zwartą drużynę, bez podziału na jakieś mniejsze czy większe grupki – mam wielką nadzieję, że się nam to uda – powiedziała młoda przyjmująca reprezentacji Polski, Monika Fedusio.
Szczególnie w pierwszym meczu sparingowym polskie siatkarki miały duże szane na zwycięstwo, bowiem w piątym secie prowadziły już 14:9, finalnie jednak przegrały 14:16. W środę gra zespołu wyglądała lepiej pod względem technicznym, ale tym razem nie udało się doprowadzić do tie-breaka. – Ciężko tak szczerze powiedzieć, jak wyglądał ten mecz w naszym wykonaniu, choć wiadomo, ze wynik 1:3 nie przemawia na naszą korzyść. W porównaniu do wtorkowego meczu myślę, że grałyśmy troszkę lepiej, choć wyszłyśmy w innym składzie, grając bez nominalnej atakującej. Niemki jednak również grały bez swojej pierwszej zawodniczki na tej pozycji, więc pod tym względem akurat szanse powinny być wyrównane. Mimo że to tylko mecz towarzyski, to jednak jest nam przykro, bo żaden sportowiec nie lubi przegrywać – dodała.
W pierwszym secie triumfowały Polki, ostatecznie wygrywając 28:26, jednak w kolejnych partiach to siatkarki zza naszej zachodniej granicy potrafiły utrzymać nerwy na wodzy i skutecznie poprowadzić decydujące akcje. – Walczyłyśmy w końcówkach i moim zdaniem to dobry prognostyk na przyszłość, że mimo naszego młodego składu, walczymy do końca o każdą piłkę. Oczywiście w naszej grze jest jeszcze sporo niedociągnięć technicznych, raz uda nam się zahaczyć piłką o blok, a raz nie, co prowadzi do większej ilości naszych błędów własnych, ale myślę, że z czasem uda nam się je wyeliminować i w końcu będziemy potrafiły te ostatnie dwie-trzy piłki rozstrzygnąć na swoją korzyść – zakończyła Monika Fedusio.
29 maja reprezentacja Polski odleci do USA, gdzie weźmie udział w pierwszym turnieju Ligi Narodów.
Powrót do listy