Monika Bociek: to zaszczyt być częścią kadry narodowej
Monika Bociek drugi sezon gra w SK bank Legioniovii Legionowo. W tym krótkim czasie grała już w Lidze Europejskiej, a ostatnio wzięła udział w zgrupowaniu żeńskiej kadry narodowej pod kierunkiem trenera Jacka Nawrockiego. – To było ważne wydarzenie w moim życiu. Jeśli tylko dostanę po raz kolejny szansę pojawiania się na zgrupowaniu to dam z siebie wszystko. To zaszczyt być częścią reprezentacji Polski – wyznaje atakująca.
ORLENLIGA.PL: Po kilkutygodniowej przerwie związanej z kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich w Rio wznowione zostaną rozgrywki ORLEN Ligi. W sobotę zmierzycie się z KSZO Ostrowiec. Jak ocenia pani ostatnie tygodnie waszych przygotowań?
MONIKA BOCIEK: W mojej ocenie nasza gra na treningach wygląda świetnie. Czasami jest zaskoczona jakie piłki potrafimy obronić i z jakich skutecznie atakujemy. Podczas przerwy w rozgrywkach rozegrałyśmy kilka sparingów, podczas których mogłyśmy sprawdzić swoje umiejętności i poziom gry. Uważam, że znacząco poprawiłyśmy swoją grę. Oczywiście trudno powiedzieć, jak zaprezentujemy się bezpośrednio w sobotnim meczu. Mamy jednak nadzieję, że wraz z Nowym Rokiem będziemy sprawiały więcej radości naszym kibicom. Tak jak powiedziałam wcześniej, osobiście widzę bardzo duży postęp w naszej grze.
W 3. kolejce ORLEN Ligi odniosłyście pierwsze i zarazem jedyne zwycięstwo w tym sezonie. Pokonałyście właśnie KSZO Ostrowiec 3:0. W sobotę będziecie miały dobrą okazję powtórzyć ten wynik.
MONIKA BOCIEK: To prawda, wygrałyśmy, ale później nie potrafiłyśmy w żadnym meczu postawić przysłowiowej kropki nad i. Mamy nadzieję, że w końcu się przełamiemy. Oczywiście mecz, meczowi nie jest równy. Trudno też ocenić dyspozycje naszych rywalek, bo nie wiemy jak one przepracowały ostatnie tygodnie. Mogę wszystkich zapewnić, że będziemy mocno skoncentrowane, żeby wygrać ten mecz i dopisać do swojego konta upragnione punkty.
W pierwszej części sezonu potrafiłyście rozegrać naprawdę dobre mecze. Jednak w końcówce to rywalki przechylały szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W czym tkwi problem?
MONIKA BOCIEK: Myślę, że jest to związane z naszą mentalnością. W decydujących momentach nie potrafimy się przełamać, gdzieś następuje blokada i gubimy rytm naszej gry. Potrafimy grać punkt za punkt. Jednak kiedy dochodzimy do rozstrzygających końcówek stajemy w miejscu. Nawet my same nie potrafiłyśmy określić dokładnie, w czym tkwi problem. Jednak ostatnie tygodnie naszej pracy na treningach i podczas sparingów pokazują, że zmierzamy w dobrym kierunku.
Nie wiem, czy zgodzi się pani ze mną, ale mam wrażenie, że odejście trenera Ettore Guidettiego podziałało na waszą drużynę trochę jak zimny prysznic?
MONIKA BOCIEK: Trener Ettore Guidett jest Włochem, więc widać było u niego włoski temperament. Z kolei trener Robert Strzałkowski jest człowiekiem bardzo otwartym. Słucha nas, podpowiada różne rozwiązanie. Oczywiście są momenty, kiedy się na nas denerwuje, ale okazuje przy tym dużo cierpliwości. Zawsze stara się dawać nam krótkie, proste rady.
W ostatnich dniach grudniach została pani powołana na warsztaty szkoleniowe do trenera Jacka Nawrockiego. Przez kilka dni trenowała pani wspólnie z pierwszą reprezentacją kobiet, która przygotowywała się do styczniowego turnieju kwalifikacyjnego w Ankarze. Spodziewała się pani tego powołania?
MONIKA BOCIEK: To było ważne wydarzenie w moim życiu. Nie spodziewałam się, że zostanę zaproszona na wspólne treningi z pierwszą reprezentacją Polski. Do końca nie wierzyłam w to, że pojadę do Szczyrku. Tak naprawdę uwierzyłam w to dopiero, kiedy dotarłam na miejsce spotkania całej drużyny.
Jak przebiegało wasze zgrupowanie?
MONIKA BOCIEK: Na zgrupowanie pojechałam wspólnie z Julią Twardowską. Początkowo zastępowałyśmy Berenikę Tomsie, która dołączyła do nas znacznie później, ponieważ gra jeszcze mecz w swoim klubie. W związku z tym wraz z Julią ją zastępowałyśmy. Cały czas trenowałyśmy z kadrą żeńską. Rozmawiałyśmy z trenerem, powiedział że jest zadowolony z współpracy z nami. Myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że nasze drogi jeszcze nie raz się skrzyżują.
Rok 2015 był dla pani bardzo udany. Występy w SK bank Legionovii, gra w reprezentacji Polski w Lidze Europejskiej, a wszystko zwieńczone zaproszeniem na warsztaty pod kierunkiem trenera Jacka Nawrockiego. Ma pani wiele powodów do zadowolenia.
MONIKA BOCIEK: Muszę przyznać, że nie spodziewałaś się, że trener kadry narodowej powoła mnie jako atakującą. Od dłuższego czasu trenowałam jako przyjmująca. Jednak siłą rzeczy w trakcie sezonu ligowego musiałam zmienić pozycję. Wiadomo, że każdy ma nadzieję, że ten dzień kiedyś nadejdzie. W moim przypadku nastąpiło to bardzo szybko. Zostałam naprawdę bardzo miło przyjęta przez cały zespół.
To wszystko chyba bardzo motywuje do jeszcze cięższej pracy?
MONIKA BOCIEK: Oczywiście, że tak! Nie każda zawodniczka ma szansę znaleźć się w kadrze narodowej. Jeśli tylko dostanę po raz kolejny szansę pojawiania się na zgrupowaniu to dam z siebie wszystko. To zaszczyt być częścią reprezentacji Polski.