Monika Bociek: nie wracać już do Rzeszowa
ŁKS Commercecon Łódź pokonał w pierwszym meczu półfinałowym (rywalizacja toczy się do 2 wygranych) w Rzeszowie Developres SkyRes 3-2 i jest o krok od awansu do finału. Najbliższe spotkanie rozegrane zostanie w Łodzi 14 kwietnia o godz. 14.45.
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Po dwóch setach wydawało się, że wręcz zmieciecie z boiska Developres, ale potem role się odwróciły
Monika Bociek atakująca ŁKS Commercecon Łódź: Może nie pomyślałyśmy, że mecz jest już wygrany, ale można powiedzieć, że poczułyśmy krew. Dobrze jednak wiedziałyśmy, że rywalki postawią nam się jeszcze mocniej, bo nie miały już nic do stracenia. Spodziewałyśmy się, że się podniosą i tak też się stało. W dwóch pierwszych setach wszystko nam wychodziło, dziewczyny z Rzeszowa miały duże problemy z naszym blokiem, dobrze czytałyśmy ich grę i stąd taki wynik.
- Rywalki jednak podniosły się w trudnej sytuacji i w kolejnych dwóch setach to one zdecydowanie dyktowały warunki.
- Może gdzieś tam przez chwilę pojawiły się jakieś czarne myśli, że ten mecz wymyka się nam z rąk, ale z tyłu głowy było cały czas, że to wygramy. Wierzyłyśmy w to do ostatniego punktu.
- Było to dla was pierwsze w tym sezonie zwycięstwo nad Developresem i to w jakże ważnym momencie.
- No tak i mam nadzieję, że gdzieś tam zaowocuje w przyszłości i doprowadzi nas do finału. Może właśnie ta ilość meczów z Rzeszowem teraz zaprocentuje. Było bardzo ciężko; zresztą był to nierówny mecz z obu stron. Jak to ma już zwykle miejsce w rywalizacji ŁKS-u z Developresem - mały cud się stał i dalej na nie liczymy.
- Czujecie się już jedną nogą w finale?
- Myślę, że nie można już tego powiedzieć, bo przecież jest jeszcze jeden mecz, a ewentualnie kolejny. Będziemy walczyć punkt za punkt w Łodzi żeby zakończyć tam rywalizację. Mam nadzieję, że nie będziemy musiały jechać do Rzeszowa na trzecie spotkanie. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy.
Powrót do listy