MKS - Pronar 3:0
MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Pronar Zeto Astwę AZS Białystok 3:0 (25:17, 25:18, 25:22) w meczu play off o miejsca 5-8. W rywalizacji do dwóch zwycięstw jest 1-1. MVP meczu została Joanna Szczurek.
Tylko za nieliczne fragmenty można pochwalić białostocki zespół. Pronar popełniał seryjne błędy. Zawodniczki atakowały w aut, psuły zagrywki. W pierwszym secie MKS prowadził m.in. 13:8 i 20:14. Kibice i telewidzowie oglądali niemoc Pronaru. Dwa następne sety były bardzo podobne do siebie. Po drugiej przerwie technicznej drugiej partii, przy prowadzeniu 16:14 przez MKS, gra gości rozpadła, gospodynie bez trudno uzyskały wyraźną przewagę. W trzeciej partii MKS prowadził 8:6. W przerwie trener Dariusz Luks mówił do swoich zawodniczek, że to ostatni dzwonek, żeby odmienić losy spotkania. Jego podopieczne potrafiły nawet objąć jednopunktowe, ale na więcej nie były w stanie zdobyć. MKS był lepszy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
- Poprzedni mecz z Pronarem nie był dla nas udany - powiedziała Joanna Szczurek. - Odbudowałyśmy się psychicznie i dzisiaj nasz występ był zupełnie inny. Miałyśmy nóż na gardle i wytrzymałyśmy napięcie. Cieszę się, że mecz pokazywał Polsat Sport gdyż obecność telewizji nam pomaga.
Innego zdania była białostocka przyjmująca Katarzyna Walawender. - Kibice, którzy oglądali nasz mecz w Białymstoku z Dąbrową i dzisiaj to na pewno byli zdziwieni - powiedziała. - Nie będzie telewizji więc mam nadzieję, że wygramy.