Aktualności

Mistrzynie rozbiły bielszczanki

Po przerwie świątecznej siatkarki powróciły na parkiety ORLEN Ligi. W 13. kolejce BKS Aluprof uległ gładko ekipie Atomu Trefla Sopot 0:3 (13:25, 15:25, 19:25). MVP meczu została Charlotte Leys

Tak jednostronnego widowiska chyba nikt nie spodziewał się. W hali pod Dębowcem, do której tym meczem przeniosły się siatkarki BKS-u Aluprof, gospodynie nie nawiązały walki z mistrzyniami Polski. Żaden z setów nie wymaga dłuższego komentarza. Premierowa odsłona to szybkie 8:4 dla Atomu Trefla. Sopocianki świetnie zagrywały, wykorzystywały również fatalną skuteczność rywalek w ataku. Zryw bielszczanek nastąpił na wstępie drugiego seta, ale od stanu 6:3 dla ekipy z Bielska-Białej, wyższość przyjezdnych nie podlegała dyskusji. Ochotę do walki zawodniczkom trenera Mirosława Zawieracza odebrały liczne bloki sopocianek. Srogim zawodem dla miejscowych kibiców okazała się także partia numer trzy. 10-minutowa przerwa nie zmieniła nic w obrazie gry. Atom Trefl był zespołem znacznie lepiej poukładanym, spokojniejszym w swoich poczynaniach i mocniejszym w siatkarskich aspektach. Wynik w setach poszczególnych to odzwierciedlenie przewagi Atomu Trefla i kiepskiej dyspozycji miejscowej drużyny.

– Mimo, że byliśmy po jednym treningu i dopiero co spotkaliśmy się w pełnym składzie, to udanie rozpoczęliśmy rok – stwierdziła Izabela Bełcik, kapitan zwycięskiego zespołu z Sopotu.

Zadowolenia nie ukrywał szkoleniowiec Atomu Trefla, Teun Buijs. – Ciężko wraca się do ligowej walki po takiej przerwie. Ale realizowaliśmy naszą taktykę i wszystko nam wychodziło. Byliśmy także odpowiednio skoncentrowani przez cały mecz – przyznał trener zespołu gości.

– Pierwsze śliwki robaczywki. Nie wyszedł nam ten mecz na otwarcie występów w hali pod Dębowcem. Atomowi wszystko dziś wychodziło, a nam nic – podsumował trener Mirosław Zawieracz.

Powrót do listy