Mistrzynie Polski z apetytem na tytuł wracają do gry
8 lutego ATOM Trefl Sopot zakończył rozgrywki rundy zasadniczej ORLEN Ligi. Mistrzynie Polski w ostatnim meczu zwyciężyły 3:1 Siódemkę Legionowo i zająwszy 2. miejsce w tabeli oczekiwały na kolejne ligowe spotkania, tym razem już w fazie ćwierćfinałach, gdzie ich rywalem został 7. zespół rundy zasadniczej, Beef Master Budowlani Łódź. Pierwsze spotkania ćwierćfinału zostaną rozegrane w sobotę i niedzielę (15-16 marca) o 17:00 w Hali 100-lecia Sopotu.
Plany na przerwę pomiędzy ligowymi rundami były jednak zupełnie inne – Atomówki miały rywalizować w finałach Pucharu Polski, ale dość niespodziewanie zakończyły swoją przygodę w 1/4 finału zupełnie nieudanym meczem z Polskim Cukrem Muszynianką Fakro Bankiem BPS.
- Tak naprawdę w tym czasie, który mieliśmy do spotkań z Budowlanymi, odrabialiśmy właśnie tę lekcję. Sytuację, która miała miejsce w meczu z Muszyną trzeba było naprawić i pracowaliśmy nad tym, aby więcej nam się to nie przytrafiło – mówi Justyna Łukasik, środkowa ATOMu Trefla Sopot.
Po dobrze przepracowanym czasie Atomówki rozpoczną rywalizację z zespołem prowadzonym przez byłego szkoleniowca Sopocianek, Adama Grabowskiego. Łodzianki w czasie przygotowań do decydującej fazy rozgrywek sparingowały z Siódemką Legionowo oraz PGNiG Naftą Piła. Dwa pierwsze spotkania z podwarszawską drużyną Budowlani przegrali 0:4 i 1:3. W kolejnych dwóch z zespołem z Piły również rozegrano po cztery sety – najpierw pilanki wygrały 3:1, a następnie mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Mistrzynie Polski nie rozegrały żadnego z meczów, ale zintensyfikowały pracę na treningach, co mogło wyjść im tylko na dobre. W superlatywach pracę zespołu podsumowywał Teun Buijs.
- Nasze treningi wyglądały naprawdę bardzo dobrze. Dziewczyny walczyły o każdą piłkę, a duch drużyny jest świetny. Nie popadamy jednak w hurraoptymizm – wszyscy wiemy, o co gramy, i czujemy tę odpowiedzialność wobec klubu, sponsorów, a przede wszystkim kibiców – zapewnia sopocki szkoleniowiec.
Poza Yulią Shelukhiną, którą z gry do końca sezonu wykluczył uraz kolana, cała drużyna ATOMu Trefla Sopot jest gotowa do walki i ze sportową złością przystąpi do meczów play off. Z plagą kontuzji od początku sezonu nie może sobie z kolei poradzić Grabowski – ostatnio w jednym z wywiadów trener łodzianek wyznał, że nie było w tym sezonie czasu, w którym miałby on do dyspozycji wszystkie zawodniczki ze skompletowanego składu.