Mistrzynie już w finale
Trzy mecze rywalizacji Banku BPS Muszynianki Fakro i BKS-u Aluprof wystarczyły, by wyłonić finalistę rozgrywek PlusLigi Kobiet. O tytuł powalczą aktualne mistrzynie Polski, które dziś pokonały bielszczanki na ich parkiecie 3:1 (25:12, 27:29, 25:23, 25:14). MVP meczu została Debbie Stam-Pilon.
Początek spotkania zupełnie bielszczankom nie wyszedł. Po skutecznych akcjach Debbie Stam-Pilon i Agnieszki Bednarek-Kaszy oraz asie serwisowym Agnieszki Rabki przyjezdne objęły błyskawiczne prowadzenie 6:0. Krótka przerwa w grze pomogła gospodyniom „nadgonić” wynik, ale szkoleniowiec Mariusz Wiktorowicz reagować musiał ponownie, gdy ekipa z Muszyny odskoczyła na 12:5, głównie dzięki dobrej postawie swoich środkowych. Dalsza część seta to bezdyskusyjna dominacja siatkarek Banku BPS Muszynianki Fakro. Świetnymi atakami popisywała się m.in. Rachel Rourke, z kolei w bielskich szeregach trudno było wskazać jakikolwiek pozytyw. Zawodziło przyjęcie zagrywki, a spora liczba własnych pomyłek tylko podkreśliła wyraźną przewagę mistrzyń kraju.
Dużo bardziej zmotywowany zespół BKS-u Aluprof oglądaliśmy od startu drugiej partii, w której kolejne pięć akcji, przy zagrywkach Joanny Wołosz, padło łupem miejscowych. To umożliwiło bielszczankom spokojniejszą grę, z rytmu i pewności wytrąciło natomiast „mineralne”. Przy niekorzystnym wyniku (11:5 dla BKS-u Aluprof) trener Bogdan Serwiński zastosował podwójną zmianę na pozycjach rozgrywającej i atakującej. Spodziewane efekty nadeszły po drugiej przerwie technicznej, gdy bielszczanki nie mogły skończyć ataku, a straty zostały zniwelowane do jednego „oczka” (16:15). Siatkarki z Muszyny, głównie dzięki świetnej dyspozycji reprezentantek Holandii, objęły nawet jednopunktowe prowadzenie, ale kilka minut później przyszło im bronić piłki setowe. Mocne zbicia Anny Werblińskiej zapobiegły wygranej gospodyń, ale w pasjonującej walce na przewagi BKS Aluprof ostatecznie triumfował. Decydujące punkty zanotowała z lewego skrzydła Klaudia Kaczorowska.
Przegrana odsłona nie wpłynęła negatywnie na ekipę Banku BPS Muszynianki, która już podczas obowiązkowej przerwy miała w zapasie trzy punkty po udanych kontrach, zwieńczonych atakami z szóstej strefy Debbie Stam-Pilon. Przebieg walki w tym fragmencie bynajmniej nie wskazywał jednak kto może zgarnąć arcyważnego seta. Bielszczanki zainicjowały pościg po drugiej przerwie. Wskutek serii bloków z czterech punktów różnicy zrobił się remis 16:16. I tym razem emocje sięgnęły zenitu, a z opresji w znakomitym stylu wybrnęły przyjezdne. Zakończenie seta nastąpiło po zbiciu Joanny Kaczor, z powodzeniem zastępującej w końcówce Rachel Rourke.
Nie po myśli miejscowej drużyny rozpoczął się set czwarty. Pierwszoplanową rolę w zespole gości odgrywała Anna Werblińska, której pewne ataki po prostej dały „mineralnym” prowadzenie 7:3. Jak szybko bielszczanki odrobiły dystans (7:7), tak w połowie partii ponownie miały na koncie cztery „oczka” mniej od siatkarek z Muszyny (13:9). Wspomniany fragment okazał się decydujący. Podopieczne trenera Serwińskiego grały spokojnie i konsekwentnie, lepiej wytrzymały też trudy rywalizacji i w ostatecznym rozrachunku awansowały do finału.