Mistrz kraju w półfinale. Z trudem
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał Impel Gwardia Wrocław 3:2 (25:22, 20:25, 25:15, 20:25, 15:9) w drugim meczu fazy play off o miejsca 1-8 PlusLigi Kobiet. W rywalizacji do dwóch zwycięstw zespół z Muszyny wygrał 3-2. MVP Anna Werblińska.
- Słabo zagraliśmy w pierwszym spotkaniu środkiem, musieliśmy atakować ze skrzydeł, a dobrze broniące siatkarki Impelu wyciągały wszystko w polu i wyprowadzały skuteczne kontry - powiedział przed meczem drugi trener muszyńskiej drużyny Ryszard Litwin.
We Wrocławiu Bank BPS wymęczył zwycięstwo 3:2 i w rewanżu u siebie miał zagrać lepiej. Miał, ale nie był to znów najlepszy mecz zespołu znad Popradu. Już początek nie napawał optymizmem. To gwardyjki dominowały. Po autach strzelała Australijka Rachel Rourke, a po drugiej stronie siatki pewnie punktowały Mroczkowska i Czypiruk. Przyjezdne prowadziły 14:10. Milena Rosner wzmocniła odbiór w Gwardii, a w zespole Banku BPS nastąpiła zmiana taktyczna. Na boisku pojawiły się Rabka i Kaczor. Jeszcze Djurisić weszła na zagrywkę za Wensink, ale Wrocławianki ani myślały odpuszczać. Po ataku Mroczkowskiej prowadziły nawet 21:19. Wtedy nie wytrzymała dość eksploatowana na lewym skrzydle Monika Czypiruk. Najpierw została skutecznie zatrzymana blokiem przez Bednarek –Kaszę, później posłała dwa auty i kolejne jej ataki były już mocno bojaźliwe. Jasne było, że wykorzystają to mistrzynie kraju. Zagrały końcówkę seta bardzo pewnie i wygrały pierwszą partię 25:22, po ataku z drugiej linii wyróżniającej się w szeregach mistrza Polski Holenderki Debby Stam-Pilon.
W identycznych składach jak na początku meczu rozpoczęły oba zespołu drugiego seta. Gra wyglądała podobnie. Znów Wrocławianki prowadziły 6:4, a ospałe Muszynianki musiały nadganiać. Zespół z Muszyny nie mógł złapać swojego rytmu. Na nic się zdały pokrzykiwania mocno podenerwowanego trenera Serwińskiego, na pierwszej przerwie technicznej rywalki prowadziły 8:5. Joanna Kaczor zamieniła Rourke i atakiem po prostej od razu zapunktowała. Trener Serwiński poprosił o czas, gdy jego drużyna przegrywała 9:13. Sporo zagrywek psuły oba zespoły. Joanna Kaczor z łatwej piłki uderzyła w siatkę i rywalki prowadził już podobnie jak w pierwszym secie 16:13. Powróciła na boisko Rourke, Na rozegraniu pojawiła się Rabka, ale przeciwnik dalej prowadził 20:15. O dwie przerwy w krótkim odstępie poprosił trener Serwiński. Jego zespół po prostu nie grał. Brak było dobrego odbioru i silnych kończących ataków. Wrocławianki natomiast grały bez tremy, odważnie i z polotem. Skoczna Mroczkowska wykorzystała dobre nagranie na szóstą strefę i atakiem z drugiej linii zakończyła drugiego seta wygraną 25:20.
Nieco lepiej muszynianki rozpoczęły trzecią partię 4:2. Gra im się zaczęła układać. Powiększały przewagę z minuty na minutę. 16:8. Sporo ożywienia wniosła Vesna Djurisić, znacznie porządkując grę przy siatce. Szybki to był set, bo muszynianki grały praktycznie bez błędów. Zaczął funkcjonować nareszcie blok i gdyby nie duża ilość zepsutych zagrywek zwycięstwo w trzecim secie byłoby na pewno bardziej okazałe 25:15.
Krótki zryw muszynianek skończył się jednak z chwilą zakończenie trzeciego seta. W czwartej partii znów historia zaczęła się powtarzać. Nieporadność Banku BPS skwapliwie wykorzystywały Wrocławianki, w szeregach których, prym wiodły Jaszewska, Mroczkowska, Czypiruk i świetnie prowadząca grę rozgrywająca Haładyn. Gwardia prowadziła już12:5. Trener Serwiński wymienił trzy siatkarki. Na boisku pojawiły się Rabka, Kasprzak i Gajgał. Coś drgnęło w zespole z Muszyny. Wrocławianki stale jednak punktowały i utrzymywały bezpieczna przewagę 17:12. Kiedy Rourkę uderzyła po bloku w aut, trener Impelu Rafał Błaszczyk poprosił o czas. Mocno huknęła z prawego skrzydła Mroczkowska i powrócił spokój w szeregi Wrocławianek 19:15. Rozpoczęła się mocna wymiana ciosów, ale z akcentem na większą skuteczność przyjezdnych. Gwardia wygrała czwartą partię 25:20, po autowym ataku z krótkiej Bednarek-Kaszy.
Dotąd wrocławianki dobrze prezentowały się przede wszystkim w grze obronnej. Tylko w trzecim secie udało się Muszyniankom złamać tę defensywę. Takiej gry oczekiwali kibice Banku BPS od swojej drużyny w piątym secie. Dwa udane bloki i prowadzenie 2:0. Tak rozpoczęły miejscowe piątego seta. Rywalki szybko to odrobiły, ale swój piąty bieg włączyła Stam-Pilon i muszynianki odskoczyły na 5:2. Jednak na większą przewagę wciąż nie pozwalały rywalki. Mroczkowska ustrzeliła Zenik w odbiorze i już tylko 7:6 prowadziły miejscowe. Mecz nabrał tempa. Oba zespoły były już mocno zdeterminowane. Nie było czasu na kalkulacje. Więcej atutów w końcówce miał jednak mistrz kraju i to on wygrał tego piątego seta 15:9 i cały mecz 3:2, dzięki czemu awansował do półfinałów.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan Impelu Katarzyna Mroczkowska: To było niezłe spotkanie. Robiłyśmy dosłownie wszystko, żeby rywalkom nie pozwolić awansować łatwo do półfinałów. Mogłyśmy wygrać zarówno we Wrocławiu jak i tu w Muszynie. Szkoda, że się nie udało. Mimo to, życzę Muszyniankom powodzenia w kolejnych meczach.
Kapitan Banku BPS Agnieszka Rabka: Cieszymy się z wygranych dwóch meczów z Impelem. Oba spotkania były bardzo trudne. Ja nie pamiętam tak dobrze grającej Gwardii. Postawiły nam bardzo wysoko poprzeczkę.
Trener Impelu Rafał Błaszczyk: Przede wszystkim gratuluję awansu siatkarkom z Muszyny. To co powiedziały obie kapitan to nic dodać nic ująć. One trafiły w sedno sprawy. Bardzo gratuluję postawy mojego zespołu. Dziękuję dziewczynom za ofiarność i ambicję. To był bardzo interesujący mecz. Teraz pozostaje nam walka o piąte miejsce i widząc jak mój zespół gra, jestem optymistą.
Trener Banku BPS Bogdan Serwiński: Muszę poruszyć dwie kwestię. Chciałbym przeprosić zespół z Wrocławia, że nie zostaje na weekend w Muszynie. W rozmowie przedmeczowej przekomarzaliśmy się co do wyniku meczu i ewentualnego pozostania Wrocławianek dłużej w naszym mieście. Oczywiście było to w formie żartu. Po naszej wygranej Impel wraca od razu do domu. Druga kwestia to niebywała dobra gra siatkarek znad Odry. Ja jestem bardzo zdziwiony, że tak dobry zespół zajął dopiero ósme miejsce po sezonie zasadniczym. Z nami Gwardia grała rewelacyjnie i dlatego jestem bardzo zadowolony, że udało mi się tę przeszkodę pokonać.