Miros: Grając z sercem możemy wszystko
- Ten turniej jest dla nas ważny nie tylko ze względu na nasze sportowe ambicje, ale też dlatego, że można w nim zdobyć bardzo dużo punktów rankingowych. Te są nam niezbędne do walki o Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro - mówi przed I Igrzyskami Europejskimi Anna Miros.
Jak wyglądał czas przygotowań do wyjazdu do Baku? Więcej ćwiczeń, grania, czy może integracji? Jaka panuje atmosfera w drużynie?
Anna Miros: Treningi były ciężkie, intensywne, długie i wymagające. Miałyśmy dużo ćwiczeń prewencyjnych oraz tych na siłowni. W trakcie sparingów trener próbował różnych opcji i rotował całym składem, aby znaleźć ten optymalny. Myślę, że szkoleniowiec może być zadowolony, bo wykonaliśmy swoją pracę bardzo uczciwie, rzetelnie i sumiennie. Dlatego też mamy nadzieję, że ta praca zaowocuje na Igrzyskach Europejskich. Bardzo fajnie, że poza tą ciężką pracą były także takie luźniejsze akcenty – na rozpoczęcie i zakończenie obozu był zorganizowany grill, więc miałyśmy czas też na integrację. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że atmosfera w zespole jest super. Wszystkie się dobrze znamy i lubimy, także nie ma żadnego problemu. Trochę czasu nie było mnie w kadrze, więc miałam okazję poznać nowe, młodsze koleżanki z ligi, co też mnie bardzo cieszy.
Patrząc na skład reprezentacji, to taki obiecujący misz-masz, więc o co będziecie grały w Azerbejdżanie?
Ten turniej jest dla nas ważny nie tylko ze względu na nasze sportowe ambicje, ale też dlatego, że można w nim zdobyć bardzo dużo punktów rankingowych. Te są nam niezbędne do walki o Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Dlatego z jednej strony stawiamy sobie same wysokie cele i chcemy z meczu na mecz grać coraz to lepiej, a w konsekwencji dojść jak najdalej i zdobyć jak najwyższe miejsce, a z drugiej mamy w głowie to, że walczymy też o drugą bardzo ważną dla nas i kraju imprezę.
Aby zdobyć wspomniane punkty, trzeba najpierw znaleźć się w gronie czterech najlepszych drużyn naszej grupy. Kto będzie dla was najgroźniejszym rywalem do sukcesu na IE?
Groźnym przeciwnikiem na pewno będzie Azerbejdżan. W naszej grupie są silne zespoły, ale to właśnie one grają u siebie i będą się chciały pokazać z jak najlepszej strony przy swojej publiczności. Miałam okazję przekonać się choćby w klubie, że w Baku ciężko gra się mecze wyjazdowe, bo publiczność też jest bardzo entuzjastyczna względem „swoich”. Ciężko szacować moc pozostałych rywalki, bo nie jesteśmy jeszcze pewni, w jakich składach się zaprezentują. Moim zdaniem jednak wszystko jest w naszych głowach i rękach. Grając z sercem i walecznie aż do samego końca możemy wszystko.
W twoich słowach widać olbrzymią motywację wewnętrzną.
Tak, bo widzę bardzo duże zaangażowanie wśród dziewczyn i chęć walki o wszytko w tym turnieju. Jest to dobry prognostyk na przyszłość. Na pewno będzie ciężko i trudno, ale zrobimy wszystko, byśmy wyjechali stąd zadowoleni z naszego wyniku i z uśmiechami na twarzach.
Przy takim nastawieniu ciężko nie pokusić się o typowanie najlepszego rywala w fazie po wyjściu z grupy. Bułgaria, Chorwacja, Niemcy, Holandia, Rosja i Serbia – z kim chciałaby zagrać Ania Miros?
Raczej z Niemkami. Był to nasz sparingpartner i mniej więcej wiemy, co grają, a także w jakim składzie i na jakim poziomie. Jasne, że sparingi różnią się od meczów na takiej imprezie, dlatego nie chciałabym kategorycznie wskazywać z kim chciałabym się spotkać w ćwierćfinale. Sądzę, że każdy przeciwnik będzie na pewno bardzo wymagający i nie poda nam zwycięstwa na tacy.