Minimalne zwycięstwo mistrza Polski
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:2 (25:23, 25:17, 23:25, 27:29, 15:13) w pierwszym meczu półfinału play off PlusLigi Kobiet. MVP Agnieszka Rabka. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 1-0.
- Nareszcie mogliśmy spokojnie przygotować się do zbliżającego się meczu - powiedział przed spotkaniem z Aluprofem trener Banku BPS Bogdan Serwiński – To jest na pewno trudne do uwierzenia, ale od października zeszłego roku dopiero teraz po zakończeniu fazy zasadniczej i rozegraniu ćwierćfinału z Gwardią Wrocław, mogliśmy długo i normalnie potrenować z całym zespołem.
Kilka siatkarek z muszyńskiego klubu powołana została przed rozgrywkami ligowymi do reprezentacji Polski. W kadrze Holandii znalazły się też Wensink i Stam-Pilon. W bardzo okrojonym składzie przygotowywały się do sezonu siatkarki Banku BPS. Jakby tego było mało pojawiły się później kontuzje, które wyeliminowały z gry na jakiś czas Werblińską i Kasprzak. Zespół znad Popradu uporał się jednak ze zdrowotnymi problemami i w końcu w pełnym składzie mógł przygotować się do potyczki półfinałowej z Aluprofem Bielsko Biała.
W pierwszym meczu mistrzynie Polski natrafiły na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika. Wygrały pierwszą bitwę 3:2, ale przeciwnik pokazał, że tanio skóry w następnych spotkaniach nie sprzeda.
Cios za cios, tak zaczęły obie drużyny pierwsze półfinałowe spotkanie w Muszynie. Przy ogłuszającym dopingu kibiców obu zespołów od razu siatkarki Bielska Białej i Muszyny rozpoczęły gradobicie, jak gdyby mecz trwał już ponad godzinę. Pewniej czuły się jednak bielszczanki, które wykorzystywały świetną grę w obronie, wyprowadzając przy tym skuteczne kontry. To przyjezdne prowadziły kilkoma punktami. Muszynianki nadrobiły za sprawą skutecznej Stam-Pilon 8:7, jednak po przerwie technicznej Ciaszkiewicz i spółka rozmontowały obronę muszynianek i odskoczyły na dość bezpieczna odległość 16:11. Gdy set wydawał się już rozstrzygnięty trener Serwiński poprosił o czas i wymienił rozgrywające. Na boisku pojawiła się Agnieszka Rabka, która już niejednokrotnie w tak trudnych chwilach swojego zespołu, dała skuteczną zmianę. Tym razem było podobnie. Kapitan Banku BPS najpierw dobrze zaatakowała z sytuacyjnej piłki, później zablokowała dużo wyższą rywalkę i muszynianki ruszyły do odrabiania strat. Punktowały w ataku Werblińska , Bednarek-Kasza i Rourke. Przygaszone Bielszczanki znacznie spuściły z tonu. Ostatni cios zadały muszynianki blokiem Rabki oraz Wensing i Bank BPS dość szczęśliwie wygrał pierwszego seta 25:23.
Jeszcze nie umilkły echa i emocje pierwszej partii, a już rozpoczęły się nowe, związane z drugim setem. Znów początek był remisowy 8:8. Kilka nieudanych ataków Ciaszkiewicz zmusiło trenera Aluprofu do zmiany na tej pozycji. Na parkiecie pojawiła się Klaudia Kaczorowska. Muszynianki po asie serwisowym Bednarek-Kaszy odskoczyły na 15:11, co zmusiło trenera Wiktorowicza do poproszenia o przerwę dla swojej drużyny. Miejscowe w dalszym ciągu grały bardzo skoncentrowane i co ważne skutecznie w każdym elemencie 20:12. Mistrz kraju już takiej przewagi nie zmarnował. Drugą partie wygrały Muszynianki wysoko 25:17.
Bielszczanki rozpoczęły trzecia odsłonę z jedną zmianą. W miejsce Ciaszkiewicz na pozycji przyjmującej grała Kaczorowska. Początek był bliźniaczy do poprzednich setów. Obie drużyny raczyły się potężnymi nie do obrony atakami, stąd znów było remisowo 8:8. Obecność na meczu trenera reprezentacji Holandii mocno zmobilizowała Stam-Pilon i Wensink, które przymierzane są do reprezentacji pomarańczowych. Rzeczywiście obie Holenderki rozgrywały bardzo dobre spotkanie. W drużynie Aluprofu pojawiła się Bamber-Laskowska. Muszynianki za sprawą świetnie zagrywającej Bednarek-Kaszy i mocno atakującej Rourke, uciekły rywalkom na 18:14. Powrót na plac gry Frąckowiak okazał się bardzo skuteczny. Bialski klub szybko zniwelował stratę i znów rozpoczęła się bezpardonowa walka. Kinga Kasprzak zamieniła lekko kontuzjowaną Werblińską. Trener Serwiński dokonał kolejnych zmian. Pojawiły się Radecka i Kaczor. Bielszczanki prowadziły 22:19. Zaczęło robić się nerwowo. Dwa proste błędy Frąckowiak i Vindevoghel doprowadziły do kolejnego remisu 22:22. Sprawę wzięła w swoje ręce Vindevoghel, która swoimi zagraniami doprowadziła do piłek setowych dla Aluprofu. Pomyliła się w ataku Stam-Pilon i siatkarki z Bielska Białej wygrały trzeciego seta 25:23.
Dziwny był początek czwartej partii. Aluprof prowadził 2:0 i szkolnymi błędami oddał trzy kolejne punkty. Muszynianki uszczelniły blok i tym elementem zdobyły jeszcze dwa oczka. Trener Wiktorowicz poprosil o przerwę. Decyzja była trafna jego zespół zmniejszył stratę 8:10. Bielszczanki znacznie podkręciły tempo. Kilka udanych bloków /Pelc, Vindevoghel / i sytuacja zaczęła się odwracać. To Aluprof był teraz stroną dyktującą warunki 13:10. Trener Serwiński przywołał z kwadratu dla rezerwowych Gajgał, Werblińską oraz Radecka i sytuacja natychmiast została opanowana 14:13. Jednak na krótko, bowiem Aluprof mimo krótkiego kryzysu nie odpuścił. Rozszalała się w ataku Bamber-Laskowska i jej zespół odskoczył na 20:16. Zaryzykował trener Serwiński zmianę taktyczną z Radecką oraz Kaczor i trafił w dziesiątkę. Muszynianki niesione dopingiem kibiców zniwelowały stratę i wyszły na prowadzenie 24:22. Na tym jednak skończyło się szczęście miejscowych siatkarek. Bielszczanki obroniły aż trzy meczbole i w pasjonującej końcówce czwartego seta okazały się jednak lepsze. Punkt na wagę wygranej 29:27 w tej partii zdobyła atakiem z prawego skrzydła Frąckowiak.
Rozpoczął się piąty set. Joanna Wołosz kiwką zdobyła pierwszy punkt. Wyrównała mocno atakująca Rourke. W zespole Aluprofu Belgijka Vindevoghel zdobywała punkty atakując mocno i technicznie. Bank BPS przespał środek seta. Zarysowała się mała przewaga przyjezdnych 8:7. Powoli mecz zbliżał się do końca. Pojedynczy blok Bednarek-Kaszy zatrzymał Karolinę Ciaszkiewicz. Wtedy miejscowe zwarły szyki i doprowadziły do wyniku 14:12. Szczęśliwy atak Frąckowiak uratował pierwszą piłkę meczową, ale w kolejnej akcji pod siatką lepsze okazały się siatkarki Banku BPS i to one mogły cieszyć się z pierwszego półfinałowego zwycięstwa.