Miły prezent dla Magdy
W dobrych nastrojach wracały z Mielca siatkarki Enionu Energii MKS Dąbrowa Górnicza. Zwycięstwo ze Stalą, choć mielczanki nie oddały punktów bez walki, pozwoliło podopiecznym Waldemara Kawki usadowić się na drugim miejscu w tabeli. Teraz przed zespołem z Dąbrowy Górniczej znacznie trudniejszy egzamin. W piątej kolejce PlusLigi Kobiet rywalem dąbrowianek będzie liderująca drużyna Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna.
– Przed nami teraz aż trzy trudne spotkania. Najpierw mistrz kraju Muszyninaka, potem wicemistrz BKS Aluprof, a na koniec tej serii trzecia drużyna ubiegłego sezonu czyli PTPS Piła – wylicza szkoleniowiec Enionu.
W Mielcu siatkarki z Dąbrowy Górniczej prowadziły już wysoko i nagle coś się zacięło w ich grze. – Dziewczyny popełniły za dużo własnych błędów, zwłaszcza w przyjęciu – ocenia grę zespołu drugi trener Leszek Rus. – To wynikało ze specyfiki tej hali, w Mielcu zawsze się trudno gra.
W trudnych momentach tego spotkania ważną rolę odegrała Magdalena Śliwa, która zastąpiła Martę Haładyn i „pociągnęła” grę swojego zespołu. Dzisiaj kapitan zespołu z Dąbrowy Górniczej obchodzi swoje 40. urodziny.
– Na pewno zwycięstwo jest miłym prezentem dla Magdy, chcielibyśmy jeszcze dorzucić jeden – wygranie z mistrzem Polski – dodaje drugi trener dąbrowskiego zespołu. – Na razie na świętowanie nie ma czasu, bo mecz goni mecz, ale o życzeniach nikt nie zapomniał.
Mecz z Muszynianką to drugie spotkanie w tym tygodniu dla siatkarek Enionu, a sobotę czeka ich kolejne. – Rozpoczynamy prawdziwy maraton, który będzie przedsmakiem tego co nas będzie czekać w grudniu, kiedy wystartuje Liga Mistrzyń – uważa trener Rus. – Mecze co trzy dni, i to z rywalem z górnej półki, a do tego jeszcze dojdą dalekie wyjazdy.
Od soboty Muszynianka samodzielnie lideruje w PlusLidze Kobiet. Podopieczne Bogdana Serwińskiego jako jedynie nie straciły jeszcze punktu. – Mam nadzieję, że już do końca sezonu pozostaniemy już na pierwszym miejscu – stwierdziła po ostatnim zwycięskim meczu z Centrostalem Bydgoszcz najlepsza zawodniczka tego spotkania Joanna Mirek.
Siatkarki z Muszyny w poprzednich sezonach do fazy play off startowały z niższych pozycji. Teraz ma być inaczej. – Zawsze zdarzało nam się gubić punkty po drodze, ale najważniejsze, że później osiągaliśmy cel. Może jednak warto coś zmienić – zastanawia się trener Serwiński. W Dąbrowie Górniczej, w meczu lidera i wicelidera tabeli, emocji nie zabraknie.
– Chcąc wygrać z Muszyną nasze siatkarki muszą zupełnie inaczej wejść w to spotkanie, nie mogą sobie pozwolić na takie błędy jak w meczu z Gwardią Wrocław czy też w ostatnim ze Stal w Mielcu – przekonuje drugi trener MKS Leszek Rus. – Wiedzą z kim grają i mam nadzieję, że potrafią się dostosować do rywala.