Mihajlović: „świeżak” ze mnie!
W swoim ostatnim spotkaniu turnieju World Grand Prix rozgrywanego w Łodzi Serbki pokonały reprezentację Włoch w trzech setach. O kilka słów komentarza poprosiliśmy najnowszą siatkarkę w drużynie aktualnych mistrzyń Europy, skrzydłową Brankicę Mihajlović.
— Zagrałyście dzisiaj bardzo dobrze jako zespół. Ty też zaprezentowałaś się świetnie i byłaś najlepiej punktującą zawodniczką w swojej drużynie.
Brankica Mihajlović: — Tak, było dokładnie tak, jak powiedziałaś. Poszło nam bardzo dobrze jako zespołowi i bardzo się z tego powodu cieszę. W dwóch poprzednich pojedynkach też nie było źle, ale potrzebowałyśmy odmiany po tym, jak przegrywałyśmy dosłownie o włos. Dzisiaj trzymałyśmy się naszej strategii. W końcu mogę też być zadowolona ze swojej postawy na boisku! (śmiech) Nabieram jeszcze formę, więc jest to powód do radości. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować grę w taki sposób.
— W spotkaniu z Włochami często wykorzystywałyście też swoje środkowe, po tobie najwięcej punktów zdobyła w waszej drużynie Milena Rasić.
— Tak, to była część naszej strategii na dziś. Chcieliśmy przede wszystkim zatrzymać przeciwnika na siatce i to się udawało.
— W końcu nie rozegrałyście też pięciosetowego pojedynku. Namęczyłyście się zarówno w piątek, jak i w sobotę, więc trzysetowa rozgrywka to chyba miła odmiana.
— (śmiech) Naturalnie! Nie chciałyśmy znowu grać pięciu setów, bo byłyśmy ogromnie zmęczone. Miałyśmy więc dodatkową motywację do gry w tym trzecim spotkaniu turnieju. Nawet w ostatnim secie, kiedy bardzo trudno było wyjść na wyższe prowadzenie, ciągle krzyczałyśmy do siebie, że musimy to skończyć jak najszybciej się da! (śmiech)
— Dołączyłaś do reprezentacji Serbii stosunkowo niedawno…
— Miesiąc temu, „świeżak” ze mnie. (śmiech)
— I jak się czujesz z tym, że dostałaś wreszcie zielone światło?
— Aktualnie chłonę, stopniowo wszystko poznaję. Na początku absolutnie wszystko było takie nowe i trudne, ale koleżanki i sztab bardzo mi pomagają. Bez tego wsparcia byłoby na pewno gorzej.
— Co możesz powiedzieć o waszej kondycji, spoglądając wstecz na te trzy rozegrane w Łodzi mecze?
— W zasadzie wszystko może być jeszcze lepsze. Rozegrałyśmy dwa bardzo długie spotkania, w których do zwycięstwa brakło nam stosunkowo niewiele. Z drugiej jednak strony wciąż mamy czas. Będziemy się zgrywać przez cały miesiąc na tym turnieju, poprawiać wszystkie niedociągnięcia, chociażby w Grand Prix w Belgradzie i później w Tajlandii.
— Właśnie. Za tydzień zagracie przed swoją publicznością, co na pewno będzie…
— Wspaniałe! Wybacz, że przerwałam (śmiech). Runda w domu to zawsze jakaś przewaga psychiczna. Nawet tutaj, w Polsce, miałyśmy cudowną atmosferę. Fani nas dzisiaj dopingowali, za co bardzo dziękujemy, byliście rewelacyjni! W Belgradzie będziemy mieć całą publiczność za sobą, nie możemy się doczekać!
Powrót do listy