Michal Mašek żegna się z ŁKS-em
Michal Mašek z ŁKS-em Commercecon Łódź zdobył wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski. Teraz czeka go nowe wyzwanie - poprowadzi grecki zespół PAOK Saloniki.
Zanim przyszedł do ŁKS-u Commercecon Łódź pełnił między innymi funkcję asystenta I trenera w Chemiku Police oraz Dresdner SC. W tej roli z jednym i drugim klubem odbierał złote medale mistrzostw kraju (z Dresdner SC dwukrotnie). Na początku sezonu 2016/2017 zastąpił na stanowisku I trenera ŁKS-u Commercecon Łódź Macieja Bartodziejskiego. W pierwszym sezonie pracy w Łodzi wypracował wraz z zespołem 6. miejsce w lidze. Jako beniaminek rozgrywek ŁKS Commercecon wypadł zatem bardzo dobrze, a apetyt rósł w miarę jedzenia.
W sezonie 2017/2018, po zmianach kadrowych, ŁKS Commercecon Łódź pod wodzą Michala Maška wspiął się niemal na sam szczyt w polskiej lidze. Łódzkie Wiewióry najpierw dotarły do finału Pucharu Polski (przegrana w finale z Grotem Budowlani), a następnie wywalczyły udział w finale LSK. Końcówka sezonu była jednak dla nich mordercza i musiały uznać wyższość Chemika Police. Medale za wicemistrzostwo kraju, odebrane we własnej hali, zostały jednak przyjęte równie entuzjastycznie jakby były złote. Tym bardziej, że walka o nie została okupiona kontuzjami - najpierw Lucie Muhlsteinovej w półfinale PP, a następnie Regiane Bidias w półfinale MP. - Potwierdziło się, że cierpliwość i waleczność znaczą więcej niż ból, czy zmęczenie. Moja drużyna zasłużyła na wielkie brawa i uznanie - komplementował swoje zawodniczki szkoleniowiec.
W minionym sezonie przed Michalem Maškiem stanęło jeszcze większe wyzwanie - pogodzenie udziału w krajowych rozgrywkach z występami w Lidze Mistrzyń. Nie da się ukryć, że forma zespołu falowała i wielu wątpiło, że Ełkaesianki zdobędą jakikolwiek medal mistrzostw Polski. Okazało się jednak, że to właśnie zespół Michala Maska najlepiej poradził sobie z trudami sezonu. Na ostatniej prostej zaprezentował doskonałą formę. Efekt był znakomity - to ŁKS Commercecon cieszył się z tytułu mistrza Polski i to przed własną publicznością. - To mój najszczęśliwszy dzień w sportowej karierze. Przeważnie twardo stąpam po ziemi, nie lubię mówić dużych słów, ale zawsze jest myśl, żeby być pierwszym i wygrać, co się da - mówił szczęśliwy po ostatnim meczu finałowym. - Zespół jest ważniejszy niż jedna supergwiazda. U nas te akcenty rozkładały się po równo. Korzystaliśmy ze wszystkiego, co mogliśmy - podkreślił.
Niemal od razu po zakończeniu sezonu ligowego Michal Mašek rozpoczął kolejne wyzwanie zawodowe. Trener reprezentacji Słowacji Marco Fenoglio zaproponował mu rolę asystenta. Obecnie słowacka kadra bierze udział w turniejach Ligi Narodów.
Powrót do listy