Melis Durul: Lubię podejmować wyzwania i chciałam zagrać poza Turcją
- Czuję się dobrze w Polsce i podoba mi się TAURON Liga. Największe problemy sprawia mi zdecydowanie właśnie język polski - opowiada Melis Durul, turecka atakująca Grot Budowlanych Łódź.
TAURON Liga: W meczu z Developresem BELLA DOLINA pokazałyście różne oblicza, ale biorąc pod uwagę problemy kadrowe i tak dzielnie walczyłyście.
Melis Durul, atakująca Grot Budowlanych Łódź: W naszej grze było sporo wzlotów i upadków. Drużyna z Rzeszowa jest bardzo mocna, więc i tak wygrać z nimi chociaż seta to jest już coś. Robiłyśmy wszystko co w naszej mocy, mimo że nie przyjechałyśmy w pełnym składzie, bo tylko z jedną rozgrywającą. Niezdolna do gry była również nasza podstawowa libero. Walczyłyśmy jednak całą drużyną i będziemy to dalej robić. Chcemy z każdym meczem poprawiać naszą grę.
TAURON Liga: Była pani jak na atakującą przystało najlepiej punktującą swojej drużyny, ale podobnie jak koleżanki z zespołu miała pani spore problemy ze sforsowaniem bloku Developresu.
Rzeszów dysponuje wysokim i skutecznym blokiem. Nie jest łatwo grać przeciwko tak dobrze blokującym rywalkom. Kiedy się gra przeciwko tak wymagającym drużynom, to trzeba szukać różnych rozwiązań w ataku. Myślę, że każda z dziewczyn w naszym zespole dała z siebie wszystko. Czasem wychodziło to z dobrym skutkiem, a innym razem z gorszym, ale tak to już jest grając w zespole. Wszystkie staramy się pomóc drużynie i wzajemnie się wspierać. Tym razem nie wystarczyło to do zwycięstwa, ale być może w rundzie rewanżowej wynik będzie dla nas korzystniejszy.
TAURON Liga: Początek sezonu nie był dla was najlepszy, ale wydaje się, że złapałyście już swój rytm, a zwycięstwa u siebie z Energą MKS Kalisz czy wyjazdowe z Bydgoszczą mocno was podbudowały.
W pierwszych dwóch meczach, które rozegrałyśmy - u siebie z Radomiem i na wyjeździe z Bielskiem - poniosłyśmy porażki i nie ugrałyśmy nawet seta. To był jednak dopiero początek sezonu i potrzebowałyśmy czasu, zwłaszcza, że nasz zespół został trochę przebudowany. Po tym okresie adaptacji myślę, że nasza gra wygląda już lepiej. Przyzwyczaiłyśmy się do siebie i wiemy jak ze sobą grać. Cieszy to, jak nasza drużyna się rozwija i poprawia. Mam nadzieję, że podtrzymamy tę tendencję zwyżkową i będziemy się rozkręcać aż do końca sezonu.
TAURON Liga: Jak się pani odnajduje w TAURON Lidze po wielu latach spędzonych w Turcji?
To mój pierwszy sezon rozgrywany za granicą. Nie jest to łatwe, ale czuję się już swobodnie w zespole. Czuję się dobrze w Polsce i podoba mi się TAURON Liga. Wszyscy ciepło mnie tutaj przyjęli. Na razie wszystko jest w porządku i jestem szczęśliwa, że dostałam szansę gry w Polsce.
TAURON Liga: Siatkówka żeńska w Turcji jest niesamowicie popularna i stoi na wysokim poziomie. Co panią zmotywowało do zmiany otoczenia?
Zawsze marzyłam o tym, żeby pewnego dnia zagrać w innym kraju. Lubię podejmować w życiu różne wyzwania i też trochę wyjść ze strefy komfortu, w której się znajdowałam w Turcji. To jest dla mnie zaszczyt, że miałam okazję grać w tak niesamowitych klubach jak VakifBank Stambuł czy Eczacibasi Stambuł i osiągać z nimi sukcesy. Teraz potrzebowałam jednak chwili przerwy od ligi tureckiej. W Polsce jest trochę inaczej, ale TAURON Liga jest całkiem niezła. Jestem szczęśliwa, że znalazłam się w klubie z Łodzi i czuję satysfakcję, że gram w polskiej lidze.
TAURON Liga: Czy coś panią szczególnie zaskoczyło w Polsce? Miała pani okazję spędzić tutaj Święta Bożego Narodzenia?
Akurat na święta miałyśmy krótką przerwę w treningach, więc wykorzystałam ją na wyjazd do Stambułu. Na pewno na co dzień w Polsce jako obcokrajowiec doświadczam pewnych trudności przede wszystkim związanych z brakiem znajomości języka polskiego. Wydaje mi się on bardzo trudny.
Staram się coś nauczyć od koleżanek z zespołu, ale ciężko mi to idzie. Ciężko jest mi zrozumieć to, co mówi się wokół, chociaż Dominika Sobolska i trenerzy mocno mi pomagają. Największe problemy sprawia mi więc zdecydowanie właśnie język.
TAURON Liga: Na pewno śledzi pani również losy tureckiej reprezentacji, która ma nowego trenera. Czy zamiana na stanowisku trenera kadry między Giovannim Guidettim, który został szkoleniowcem Serbek, oraz Daniele Santarellim, który właśnie przejął Turczynki, była dla pani niespodzianką?
Miałam okazję w przeszłości pracować z Giovannim Guidettim zarówno w klubie, jak i w reprezentacji, i uważam go za wyjątkowego trenera. Wiele się od niego nauczyłam i cieszę się, że pracowałem z nim przez kilka lat. Myślę jednak, że Daniele Santarelli też jest świetnym szkoleniowcem. Takie zmiany jak transfery do klubów czy roszady na stanowisku trenera, nie są czymś złym. Życzę oczywiście jak najlepiej reprezentacji Turcji i będę mocno kibicowała dziewczynom aby osiągały sukcesy. Mam nadzieję, że drużyna narodowa pod wodzą nowego trenera będzie realizowała założone cele i że czeka ją niesamowity sezon.
Powrót do listy