Mecz o życie
Siatkarki mieleckiej Stali w 2009 roku nie wygrały nawet seta i zajmują dopiero dziewiąte miejsce. W sobotę podopieczne trenera Wiesława Popika zagrają mecz o życie z wrocławską Gwardią, który chcąc uniknąć baraży muszą bezwzględnie wygrać, bez straty punktu. W pierwszej rundzie Stal zwyciężyła we Wrocławiu 3:2.
- Wiadomo, że potrzebujemy punktów, a gdzie je zdobywać, jak nie u siebie - mówi trener mieleckiej Stali, Wiesław Popik. - Ja jednak mniej patrzę na wynik, a więcej na grę, bo musimy wreszcie zacząć grać dobrze, to, co prezentujemy na treningach. Gdy przychodzi stres meczowy, to gra nie idzie. Jak zaczniemy grać to, co umiemy, to i z wygrywaniem nie będzie problemu - dodaje szkoleniowiec, który ma nieco problemów kadrowych.
Karolina Olczyk i Ewelina Dązbłaż ostatnio chorowały, a Anna Związek jest wyłączona z gry na dłużej. - Ania miała już dwa razy operowane kolano, ale coś nie zostało do końca usunięte i ciągle ją boli. Podjęliśmy więc decyzję, żeby poddała się zabiegowi artroskopi jak najszybciej - informuje Popik, który wobec tej sytuacji ma praktycznie tylko dwie przyjmujące, bowiem Agata Wilka została przesunięta na pozycję libero. - Postawiłem na Agatę i radzi sobie ona coraz lepiej. W sobotę również zagra na libero - mówi trener Stali, który zamierza na przyjęcie przesunąć Katarzynę Zaroślińską. - Zobaczymy czy ten manewr się powiedzie. Iwona Niedźwiecka za bardzo skupiała się, by dobrze przyjmować i przez to nie było jej w ataku. A ona jest potrzebna nam w ataku i to bardzo - kończy Popik
Siatkarki Gwardii do Mielca przyjeżdżają podbudowane wygrana w ostatniej kolejce z Calisią. - To był duży krok do miejsca w ósemce, ale zdajemy sobie sprawę, że walka będzie trwać do samego końca. Mecz w Mielcu ma ogromne znaczenie zarówno dla Stali jak i dla nas i zapowiada się ciężka przeprawa - twierdzi trener Gwardii, Rafał Błaszczyk.