ME: wymęczone zwycięstwo nad Hiszpanią
Polska pokonała w Łodzi Hiszpanię 3:2 (25:15, 25:20, 19:25, 23:25, 15:11) w pierwszym meczu mistrzostwach Europy. W innym spotkaniu grupy A Holandia wygrała z Chorwacją 3:0 (25:11, 25:18, 25:12).
- Wszystko zaczęło się od naszej słabszej zagrywki w trzecim i czwartym secie - powiedziała po meczu Aleksandra Jagieło. - Hiszpanki dobrze przyjmowały, szybko rozgrywały i zaczęły odrabiać straty. Presji żadnej nie czułyśmy. Cieszymy się, że możemy grać przy takiej widowni. Mam nadzieję, że wyciągniemy z piątkowego wieczoru wnioski i jutro będzie zupełnie inaczej. Mamy coś do zrobienia i wszystko będzie tak wyglądało jak wszyscy sobie życzą.Po dwóch setach nic nie wskazywało, że mecz z Hiszpanią zamieni się w horror. Rywalki w dwóch partiach popełniały bardzo dużo błędów. - Punkty zespół zdobywał nie z własnej gry, ale z błędów przeciwniczek - powiedział w studio Polsatu Sport Ireneusz Mazur. - Potem Hiszpanki zaczęły spisywać się coraz lepiej i były kłopoty.
Katarzyna Gajgał dodała, że po dwóch setach opadła adrenalina, która wcześniej pomagała. - Rywalki wzmocniły zagrywkę i to była podstawa naszych kłopotów - powiedziała środkowa polskiego zespołu, która była jedną z wyróżniających się postaci na parkiecie.
Joanna Kaczor przypomniała, że w turniejach każdy zespół ma zwykle słabszy występ. - Mam nadzieję, że my taki już mamy poza sobą - powiedziała atakująca polskiego zespołu. Wypowiedzi po meczu Polska-Hiszpania Amaranta Fernandez (Hiszpania): – Na początku meczu byłyśmy strasznie zagubione i nie grałyśmy swojej siatkówki. Niesamowita publiczność bardzo pomogła Polkom. Dla nas każdy mecz na takiej imprezie to niezwykle cenne doświadczenie. Romina Lamas (Hiszpania): Jesteśmy jednakowo zmotywowane przed każdym spotkaniem. Naszym celem jest awans do drugiej fazy turnieju. Ten mecz przegrałyśmy, ale jutro czeka nas nowe spotkanie. Lucia Paraja (Hiszpania): Publiczność była niesamowita, serdeczna nawet dla nas, w końcu rywalek Polek. Chciałyśmy pokazać jak najlepszą siatkówkę, aby w dobrze zaprezentować się przed takimi kibicami. Trener Gido Vermeulen (Hiszpania): Po dwóch setach, niemal perfekcyjnych w wykonaniu Polek, zmieniliśmy taktykę, kilka zawodniczek i zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej. Zwyciężyła jednak drużyna lepsza i mająca w końcówce więcej szczęścia. Anna Barańska (Polska): Dwa sety przebiegały po naszej myśli, a potem wkradła się jakaś dekoncentracja. Cieszę się, że podniosłyśmy się w piątej partii. Teraz jedziemy do hotelu, regenerujemy siły i szykujemy się do następnego meczu. Aleksandra Przybysz (Polska): To my pozwoliłyśmy Hiszpankom zagrać lepiej w trzeciej i czwartej partii. Na pewno wyciągniemy wnioski przed jutrzejszym meczem i przystąpimy do niego bardziej skoncentrowane. Mamy nadzieję, że jutro nie będzie potrzebny piąty set. Joanna Kaczor (Polska): – Każda drużyna ma w tak długich turniejach słabsze mecze; mam nadzieję, że mamy to już za sobą. Kibice bardzo nam pomogli; bez nich chyba nie byłoby tego zwycięstwa. Katarzyna Gajgał (Polska): Presja jest duża, bo wszyscy liczą na medal. Część dziewczyn sobie z nią radzi lepiej, część gorzej. Pierwszy mecz z reguły jest trudny, jednak nie spodziewałyśmy się, że Hiszpanki zawieszą poprzeczkę aż tak wysoko. Dorota Pykosz (Polska): – Po dwóch setach my się rozluźniłyśmy się, a Hiszpanki rozegrały. Na pewno miało na to wpływ po części zmęczenie, a po części także nerwy. Trener Jerzy Matlak (Polska): Byliśmy dziś w poważnych opałach. Wszyscy chcą się teraz dowiedzieć, co się stało po drugim secie, ale w sporcie nie ma prostych odpowiedzi. Lepiej nie spieszyć się z analizą czy ocenami indywidualnymi. (pzps.pl) Powrót do listy