ME: Polska w ćwierćfinale, teraz Belgrad
Mistrzostwa Europy siatkarek w Serbii i Włoszech wkroczyły w decydującą fazę. Polska jest w ćwierćfinale. - Do Belgradu jedziemy bez straconego seta i ze spokojem - mówi Katarzyna Skowrońska-Dolata.
Zespoły Niemiec, Włoch, Polski i Rosji zajęły pierwsze miejsca w swoich grupach eliminacyjnych mistrzostw Europy w siatkówce kobiet i awansowały do ćwierćfinału. Ekipa biało-czerwonych pokonała kolejno Izrael, Czechyi i Rumunię. Polskie siatkarki jako jedyne w fazie grupowej zakończyły zmagania bez straty seta. Biało-czerwone po rozegraniu trzech spotkań okazały się statystycznie najmocniejszym zespołem mistrzostw.
- Bardzo nas cieszą zwycięstwa jakie odniosłyśmy w Zrenjaninie. W tych spotkaniach mogłyśmy pograć wszystkie. W spotkaniu z Rumunią nie zmarnowałyśmy naszej szansy i jesteśmy w ćwierćfinale – krótko podsumowała występy w fazie grupowej atakująca reprezentacji Polski Katarzyna Skowrońska-Dolata.
W opiniach przed mistrzostwami Europy panowało przekonanie, że Polska w przypadku awansu do ćwierćfinału z grupy w tej fazie rywalizacji zagra z Niemcami. Jednak ten zespół w ostatnim meczu grupy A pokonał Serbię 3:1Dla Serbii najwięcej punktów zdobyła atakująca Jovana Brakocević (18). Zawiodła największa gwiazda ekipy trenera Terzicia Jelena Nikolić (11 pkt), a poniżej swoich możliwości spisały się Natasza Krsmanović i Milena Rasić (ta druga dobrze zagrała w bloku, ale bardzo przeciętnie w ataku).
W środę Serbki zagrają z Rumunią w barażu i trudno sobie wyobrazić, by przegrały ten mecz. Drużyna trenera Alojzego Świderka pokonała w poniedziałek Rumunię 3:0, grając w eksperymentalnym zestawieniu. - Nie ma żadnych wątpliwości. Zagramy z gospodyniami turnieju, bo Rumunki nie są w stanie zrobić im jakiejkolwiek krzywdy – powiedział trener Alojzy Świderek.
- Nasz ćwierćfinałowy mecz będzie jednym z tych być albo nie być. Można go zaliczyć do najważniejszych w tym turnieju – powiedziała atakująca reprezentacji Polski.
Komentatorzy podkreślają, że Serbki grają w takim składzie od kilku lat i niewiele się u nich zmienia w reprezentacji. Do tego będą miały własną halę i swoich kibiców za sobą. – Na pewno to nie będzie łatwy mecz. Ale jeśli my chcemy marzyć o czymś więcej w tym turnieju, to nie powinnyśmy się obawiać kolejnego rywala i patrzeć na to z kim zagramy – powiedziała Katarzyna Skowrońska-Dolata. Dodała, że zespół jedzie do Belgradu bez presji, straconego seta i ze spokojem.
W meczach grupowej trzy zwycięstwa odniosła Rosja, lecz zespół ten nie zachwycał formą. – Hiszpanki grały przeciwko nam bez kompleksów. Takiej drużynie zwykle wszystko wychodzi. Zawodniczki tego zespołu mają mocną zagrywkę. Dla nas to był problem, gdyż przyjmują w naszym zespole tyle dwie zawodniczki – powiedziała liderka mistrzyń świata Jekatierina Gamowa.
Od dyspozycji Gamowej wiele będzie zależeć w decydujących spotkaniach turnieju. – Czy wystarczy mi sił do końca mistrzostw? Zgadywać i martwić się na zapas nie będę. Najważniejsze, że wygrywamy. Co będzie dalej? Pożyjemy zobaczymy. Mam nadzieję, że wystarczy mi sił oraz emocji, żeby grać na wysokim poziomie. Swojej formy oceniać nie zamierzam. O jej najlepiej mówią wyniki. Jeżeli gram dobrze w ataku, bloku, zagrywce i nawet czasem w obronie, to znaczy że wszystko jest w porządku – powiedziała Jekatierina Gamwa.
W ¼ finału Rosja zagra ze zwycięzcą spotkania Turcja/Hiszpania. W przypadku zwycięstwa w półfinale najprawdopodobniej zmierzy się z Polską lub Serbią. Broniące tytułu Włoszki zagrają o półfinał z Holandią lub Azerbejdżanem. W ćwierćfinale możemy mieć powtórkę finału sprzed dwóch lat z Łodzi. Wówczas Włochy pokonały Holandię.