ME: Polki w najlepszej ósemce
W ostatnim meczu grupowym mistrzostw Europy Polki mierzyły się w Zrenjaninie z Rumunkami. Pewne zwycięstwo 3:0 (27:25, 25:18, 25:22) zagwarantowało biało-czerwonym awans z pierwszego miejsca do fazy ćwierćfinałowej.
W wyjściowym składzie trener Polek dokonał przed starciem z Rumunkami zmian w składzie – najważniejszą na pozycji rozgrywającej. Biało-czerwone, za sprawą skutecznej gry Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, dysponowały nikłą zaliczką na starcie meczu, ale od stanu 5:4 kolejne cztery akcje wygrały przeciwniczki. Lepsze nastroje Rumunek na przerwie technicznej jeszcze poprawiły się przy wyniku 10:6, kiedy szkoleniowiec Alojzy Świderek poprosił o przerwę. Mimo sporej liczby błędów polski zespół zdołał zniwelować różnicę do drugiej obowiązkowej przerwy. Asami serwisowymi popisała się wówczas nasza podstawowa atakująca. Gdy sprytnie rumuński blok obiła Karolina Kosek, Polki wreszcie odzyskały przewagę (17:16). W końcówce fenomenalny powrót zanotowały jednak Rumunki, które wybrnęły z opresji przy stanie 24:20 dla Polek, broniąc kilka piłek setowych. Ostatnie słowo dzięki szczelnemu blokowi należało do naszej reprezentacji, która tym samym zapewniła sobie ćwierćfinałową przepustkę.
W drugiej odsłonie Polki dyktowały warunki od początku, choć przeciwniczki zadania im nie ułatwiały. Dobrze na parkiet wprowadziła się przyjmująca Katarzyna Jaszewska, przyczyniając się do prowadzenia naszej kadry 8:5. Rumunki na więcej nie pozwalały i dopiero punktowa zagrywka Klaudii Kaczorowskiej umożliwiła zbudowanie różnicy większej o jedno „oczko” (18:14). Chwilę później tym samym elementem zaznaczyły swoją obecność Agnieszka Bednarek-Kasza oraz Joanna Wołosz i partia została ostatecznie rozstrzygnięta.
Serię udanych zagrań nasza drużyna kontynuowała na wstępie trzeciego seta, co zaprocentowało błyskawicznym prowadzeniem 5:1. Komfortowa przewaga sprawiła, iż Polki nieco spuściły z tonu. Szkoleniowiec kadry dał natomiast szansę zaprezentowania się środkowej Zuzannie Efimienko i skrzydłowej Katarzynie Koniecznej. Najlepszym dowodem rozluźnienia w polskich szeregach zniwelowanie strat przez Rumunki. Zgoła nieoczekiwanie bowiem ze stanu 14:8 dla Polek zrobiło się po 16. Co więcej, Rumunki tempa zwalniać nie zamierzały i po kolejnej udanej kontrze dysponowały skromną zaliczką (22:20). Kluczem do odwrócenia losów partii okazały się świetne zagrywki Skowrońskiej-Dolaty, z którymi nie radziły sobie rywalki, a ostatni punkt to dzieło Kwiatkowskiej z prawego skrzydła.
Polska - Rumunia 3:0 (27:25, 25:18, 25:22)
Polska: Klaudia Kaczorowska, Joanna Wołosz, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Karolina Kosek, Anna Podolec, Agnieszka Bednarek-Kasza, Krystyna Strasz (libero) oraz Milena Radecka, Anita Kwiatkowska, Katarzyna Jaszewska, Zuzanna Efimienko, Katarzyna Konieczna
Trener: Alojzy Świderek