ME kobiet: Polska - Słowenia 3:0
Polska pokonała w Łodzi Słowenię 3:0 (25:12, 25:22, 25:23) w meczu grupy B CEV Mistrzostw Europy w piłce siatkowej kobiet.
Pierwszy punkt w tegorocznym czempionacie na swoim koncie zapisały Polki, dzięki skutecznemu atakowi Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej (1:0). Po chwili kolejne oczka dołożyła Agnieszka Kąkolewska, która najpierw zdobyła punkt atakiem ze środka, by chwilę później popisać się także skutecznym blokiem (5:2). Punktowy blok Malwiny Smarzek-Godek zwiększył przewagę punktową Polek do pięciu oczek, przez co o pierwszą przerwę na żądanie poprosił szkoleniowiec Słowenek, Alessandro Chiappini (8:3). Słoweńska środkowa Tina Grudina popełniła błąd w polu serwisowym (10:6), w obronie nie popisała się również przyjmująca Ana Marija Vovk (12:7). Dwie świetne zagrywki Efimienko-Młotkowskiej wyprowadziły biało-czerwone na ośmiopunktowe prowadzenie (16:8), punkt z lewego ataku dorzuciła także Martyna Grajber (19:10). Szkoleniowiec Słowenek zdecydował się jeszcze na podwójną zmianę w swoim zespole (21:11), lecz rozpędzone Polki nie pozwoliły już rywalkom na nawiązanie jakiejkolwiek walki i ostatecznie odniosły zdecydowane zwycięstwo w inauguracyjnej partii, kończąc ją efektownym blokiem (25:12).
Początkowa faza drugiego seta była już zdecydowanie bardziej wyrównana, najpierw sprytnym zagraniem popisała się Natalia Mędrzyk (2:1), Słowenki jednak nie zamierzały złożyć broni po wysokiej przegranej w pierwszej partii. Ze świetnej strony w polu serwisowym pokazała się przyjmująca Iza Mlakar, która doprowadziła swój zespół do pierwszego w dzisiejszym spotkaniu dwupunktowego prowadzenia (4:2). Naszym reprezentantkom szybko udało się wyrównać wynik (6:6), a remisowy rezultat utrzymywał się przez dłuższą część spotkania (10:10). Po zaciętej walce Polkom udało się w końcu objąć prowadzenie, w miejsce Agnieszki Kąkolewskiej na placu gry pojawiła się Marlena Kowalewska (15:13), natomiast Klaudia Alagierska zmieniła Zuzannę Efimienko-Młotkowską (18:16). W końcowej fazie drugiego seta w ataku ponownie uaktywniła się Malwina Smarzek-Godek (21:17), co zmusiło Alessandra Chiappiniego do poproszenia o przerwę dla swojego zespołu. Krótki odpoczynek pozwolił Słowenkom wrócić do gry z nową siłą (22:21), jednak skuteczny atak Magdaleny Stysiak, która w międzyczasie pojawiła się na boisku, pozwolił Polkom rozstrzygnąć tę partię na swoją korzyść (25:22).
Ostatnią odsłonę meczu otwarcia mistrzostw Europy dobrze rozpoczęła Natalia Mędrzyk (2:1), przez co szkoleniowiec słoweńskiej reprezentacji już na początku seta postanowił interweniować i wykorzystać pierwszą przysługującą mu przerwę na żądanie (4:1). Dzisiejsze rywalki biało-czerwonych straciły jednak prezentowaną w drugim secie skuteczność w ataku, zaczęły popełniać także coraz więcej błędów w polu serwisowym (8:3). W tym samym elemencie natomiast w polskim zespole zaczęła punktować między innymi Agnieszka Kąkolewska (10:4). Efektowny atak z krótkiej piłki zaprezentowała Zuzanna Efimienko-Młotkowska (13:4), nie do zatrzymania była także Malwina Smarzek-Godek (15:6). Końcowa faza spotkania przez długi czas przebiegała całkowicie pod dyktando podopiecznych trenera Jacka Nawrockiego, w miejsce Natalii Mędrzyk na placu gry zameldowała się Aleksandra Wójcik (18:9). Punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła słoweńska środkowa Sasa Planinsec (18:12), nie zdekoncentrowało to jednak kroczących ku zwycięstwu Polek (20:14). Po błędzie słoweńskiej rozgrywającej Evy Mori, punkt na wagę piłki meczowej zdobyła Joanna Wołosz (24:18), a całe spotkanie po dosyć niespodziewanie zaciętej końcówce (24:23) zakończyło się zwycięstwem Polek po autowym ataku Izy Mlakar (25:23).
W dwóch poprzednich spotkaniach w Atlas Arenie Belgia pokonała Ukrainę 3:0 (25:10, 25:19, 25:22), a Włochy zwyciężyły Portugalię 3:0 (25:15, 25:14, 25:13). Nie było wątpliwości w tych meczach, kto był lepszy. Trudno coś powiedzieć o dyspozycji Włoszek, gdyż rywalki nie zmusiły je do jakiegokolwiek wysiłku. One debiutowały w mistrzostwach Europy.
CEV Mistrzostwom Europy w piłce siatkowej kobiet 2019 w Polsce patronuje Ministerstwo Sportu i Turystyki. Reprezentacje Polski wspierają Ministerstwo Sportu i Turystyki, PKN ORLEN SA, operator sieci PLUS.
Po meczu powiedziały:
Zuzanna Efimienko-Młotkowska, środkowa reprezentacji Polski: Niektórzy mogą twierdzić, że Słowenia to rywal z drugiej Ligi Europejskiej, ale dla nas były to optymalne przeciwniczki na pierwsze starcie. Pokazały sporo udanych, zespołowych i efektownych akcji. Wiadomo, pierwszy mecz to zawsze emocje, lekki stres, ale czuję, że z każdym kolejnym będziemy grały coraz pewniej. Nie obyło się bez klątwy wysokiej przewagi w pierwszym secie, bo w kolejnych partiach było nam trudniej. Jutro gramy z Portugalkami – debiutantkami, które przyjechały do Łodzi uczyć się siatkówki na europejskim poziomie. Celem jest spokojny mecz i kolejna wygrana bez straty seta.
Magdalena Stysiak, przyjmująca reprezentacji Polski: Pokazałyśmy swoją dobrą siatkówkę. Wiadomo, grałyśmy z dobrym zespołem. Byłyśmy przygotowane, że zaprezentują dobrą grę i nie poddadzą się tak po prostu. Najważniejsze, że wygrałyśmy 3:0. Bardzo dobrze zagrałyśmy jako cały zespół, każda dziewczyna pokazała coś od siebie. To bardzo cieszy i napędzamy się dalej na kolejne spotkania. W trzecim secie na pewno wkradła się nerwowość, gdy weszła ich druga rozgrywająca i pociągnęła grę zagrywką. Dodała zespołowi Słowenii energii. Myślę, że mogłyśmy trochę zadrżeć. Wkradła się nutka niepewności. Najważniejsze, że pokazałyśmy, że jesteśmy lepsze. Postawiłyśmy kropkę nad i, tym się teraz cieszymy.
Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski: Byłyśmy pewne swojego, mimo tej nerwowej końcówki. Na początku meczu były emocje związane z własną publiką, ale myślę, że dobrze grałyśmy. Trzeba też pochwalić Słowenki. Bardzo dobrze broniły, były ustawione w odpowiednich miejscach. Stąd też te akcje były często dłuższe niż mogły. Cieszy nas bardzo wynik 3:0.
O drużynie Słowenii: Ze Słowenkami często grałam w młodzieżowej kadrze, także część dziewczyn pamiętam. Byłyśmy przygotowane na ciężki mecz. Tym bardziej, że było to otwarcie turnieju, więc emocje były spore i dobrze, że to się tak skończyło.
O szansach na awans do dalszych etapów ME 2019: Każdy układał sobie w głowie jak będzie wyglądał ten turniej. Myślę, że od samego początku kadry przygotowywałyśmy się na ten moment. Od maja jesteśmy praktycznie w tym samym składzie i jesteśmy gotowe na walkę o awans do dalszych gier.
Aleksandra Wójcik, przyjmująca reprezentacji Polski: To mają do siebie te pierwsze mecze, że mogą wkraść się nerwy. Dodatkowy stres mógł towarzyszyć temu, że rozgrywamy te mistrzostwa u siebie i chcemy się pokazać kibicom z jak najlepszej strony. Najważniejsze, że ta inauguracja jest na naszą korzyść i możemy się przygotowywać do kolejnego meczu.
O meczu sobotnim meczu z Portugalią: Będziemy się szykować do tego meczu jak do każdego innego na tych mistrzostwach. Nie ma tutaj łatwiejszego czy trudniejszego spotkania. Musimy wygrać każdy, żeby zająć pierwsze miejsce w grupie. I tak też podejdziemy do tego sobotniego meczu, z pełną koncentracją i nastawione na walkę i na zwycięstwo.
O rozgrywaniu ME w Łodzi: Liczymy na to, że granie przed własną publicznością to będzie nasz atut. Każda z nas chciałaby powtórzyć sukces sprzed 10 lat [przyp. red. reprezentacja Polski w 2009 roku zajęła 3. miejsce].
O kibicach ŁKS-u Commercecon Łódź, obecnego klubu Aleksandry Wójcik: Kibice ŁKS-u są wszędzie! Słychać ich na całej hali, niezależnie od tego gdzie są. To jest bardzo miłe, że przychodzą tutaj tak licznie i nas dopingują. Na pewno chciałybyśmy się przed nimi pokazać z jak najlepszej strony przed nowym sezonem.
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=32153