Mauro Masacci: zaczniemy od indywidualnych przygotowań
W środę 15 czerwca oficjalnie zaprezentowano nowego trenera klubu Budowlanych Łódź – Mauro Masacciego. W sezonie 2007/2008 Włoch obok Marco Bonitty trenował polską reprezentację. Tuż po zakończeniu konferencji prasowej z udziałem prezesa Chudzika i byłej już trener Organiki, Małgorzaty Niemczyk, nowy szkoleniowiec odpowiedział na kilka pytań PLK.
PlusLiga Kobiet: — Nie jest to pana pierwszy kontakt z polską siatkówką, ale czy znał pan któreś z obecnych zawodniczek Budowlanych przed przyjazdem do Łodzi?
Mauro Masacci: — Tak, przez krótki okres pracowałem z Koczorowską (Dominiką – przyp. red.), kiedy była w reprezentacji. Miałem też kontakt z Anitą Chojnacką, teraz Kwiatkowską, ale akurat w tym czasie, kiedy ją trenowałem miała problemy z plecami, więc nie znamy się zbyt dobrze pod względem sportowym. Natomiast innych zawodniczek nie znam bezpośrednio, ponieważ żadnej z nich nie było za mojej kadencji w kadrze narodowej. Na przykład Pluty (teraz Wójcik – przyp. red.) czy Kosek. Ale to nie jest tak, że zupełnie nic o nich nie wiem.
— Widział pan któreś z tych siatkarek „w akcji”?
— Tak, widziałem kilka nagrań. Kosek to bardzo dobra zawodniczka i myślę, że duży potencjał ma też Kwiatkowska. Mam nadzieję, że Wójcik wróci do pełnej formy po operacji. Jest młoda, więc jestem pewien, że ten powrót nie będzie problemem. Takie kontuzje zdarzają się w siatkówce, ale nie można się poddawać. Co do pozostałych zawodniczek, to nie wiem na przykład, która pozycja jest lepsza dla de Pauli – środek czy skrzydło. Potrzebuję trochę czasu, żeby poznać wszystkie siatkarki, widziałem je właściwie tylko raz, więc trudno mi mówić cokolwiek o sytuacji, o której wiem jeszcze niewiele.
— Czego oczekuje pan po nowym sezonie? Jakie są pana plany, cele?
— Po pierwsze nie znam jeszcze za dobrze sytuacji innych zespołów w lidze. Na pewno silne będą drużyny z Sopotu, Muszyny czy Bielska. Poza tym nieobliczalna jest też Dąbrowa Górnicza. Wizja dotycząca naszej pozycji wobec innych ekip jeszcze nie wyklarowała mi się w głowie. Na pewno będziemy ciężko pracować i w trakcie rozwoju sezonu decydować o kolejnych działaniach i strategiach.
— Od czego zacznie pan treningi?
— Na pewno od poznania zawodniczek i indywidualnych przygotowań. Zdecydowanie wolę zaczynać rano dzień od pracy z poszczególnymi zawodniczkami, a nie od razu z całym zespołem. Myślę, że jest to lepsze i dla mnie i dla nich: im jest łatwiej zrozumieć, czego oczekuję, a mnie, czego one potrzebują. W pierwszej fazie treningów na pewno musimy pracować na siłowni, a także częściowo na hali, ale raczej z poszczególnymi siatkarkami.