Marzeniem każdej drużyny jest startować do play-off z pozycji lidera
- Punkty się zbierają, nie przegrałyśmy jeszcze ani jednego meczu, więc to było takie postawienie kropki nad i, żeby utrzymać pozycję lidera - podkreśla Aleksandra Gryka, środkowa ŁKS Commercecon Łódź.
TAURONLIGA.PL: Wygrałyście w Rzeszowie bez straty seta. Co było kluczem do końcowego sukcesu, czy może sytuacja z trzeciej partii, kiedy przegrywałyście już 19:23?
Aleksandra Gryka, środkowa ŁKS Commercecon Łódź: Myślę, że ta sytuacja jest owocem naszej ciężkiej pracy przez cały mecz. Byłyśmy świetnie przygotowane taktycznie, ale sądzę też, że od strony mentalnej po ostatnim spotkaniu z Vakifem nabrałyśmy bardzo dużej woli walki. Tamten mecz przygotował nas na walczenie o każdą piłkę, na wielkie zaangażowanie i dawanie serducha w każdej piłce. To było widać, że walczyłyśmy, że byłyśmy pewne siebie, z respektem dla przeciwnika i wykonywałyśmy swój plan w 100 procentach.
TAURONLIGA.PL: Po tym jakże ważnym zwycięstwie macie punkt przewagi nad Developresem BELLA DOLINA i jeden mecz rozegrany mniej.
- Ten mecz był bardzo ważny, jeżeli chodzi o rozłożenie tabeli. To będzie decydować o tym, kto w półfinale prawdopodobnie zagra z Chemikiem. Będzie to dużo trudniejszy półfinał, więc każde punkty są dla nas ważne. Marzeniem każdej drużyny jest startować do play- off z pozycji lidera. Jestem bardzo dumna, że udało nam się wykonać ten plan.
TAURONLIGA.PL: Dwa pierwsze sety w Rzeszowie bliźniaczo podobne: już na początku wypracowywałyście sobie przewagę, mi.n. dzięki zagrywce...
- Wykonywałyśmy plan, a on się sprawdzał. Nasz sztab zawsze świetnie podchodzi do meczu. W trzecim secie troszkę nam może umknęła koncentracja z powodu kolejnej niefortunnej kontuzji naszej środkowej, ale wielkie brawa dla Kamili Witkowskiej za bycie twardą zawodniczką i za powrót na boisko. Myślę, że potem szybko skupienie wróciło i dokończyłyśmy robotę.
TAURONLIGA.PL: Wobec kontuzji Klaudii Alagierskiej-Szczepaniak regularnie wychodzi pani w wyjściowej szóstce, wykorzystując szansę na grę i spisuje się pani bardzo dobrze.
- Od początku było wiadomo, że w tym zespole mamy bardzo dobre środkowe i że każda, tak naprawdę może grać. To, że Klaudia wypadła, jest bardzo niefortunnym zdarzeniem i przesyłamy jej bardzo dużo miłości i wsparcia. Ale trzeba wejść w to miejsce i grać. Jestem wdzięczna, że dostałam zaufanie trenera, że jestem w tym zespole i mogę grać.
TAURONLIGA.PL: Zwycięstwo w Rzeszowie to milowy krok do pozycji lidera po rundzie zasadniczej?
- Myślę, że to jest dopełnienie tej trasy, którą przebyłyśmy od początku sezonu. Punkty się zbierają, nie przegrałyśmy jeszcze ani jednego meczu, więc to było takie postawienie kropki nad i, żeby utrzymać pozycję lidera.
Powrót do listy