Martyna Łukasik: Fajnie było wrócić do Polski
Siatkarki DevelopResu Rzeszów przegrały z A.Carraro Imoco Conegliano 1:3 w meczu 3. kolejki grupy A Ligi Mistrzyń. W zespole triumfatora poprzedniej edycji rozgrywek występują dwie Polki: od 2017 roku Joanna Wołosz, a od tego sezonu Martyna Łukasik.
- Fajnie było wrócić do Polski, zobaczyć znajome twarze i zagrać przeciwko zespołowi z Rzeszowa. Mecze z nim są zawsze na najwyższym poziomie. Dziewczyny grały naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. DevelopRes mocno się postawił, ale wiedziałyśmy, że tak będzie i będzie walczył o każdą piłkę zwłaszcza u siebie - mówiła przyjmująca A.Carraro Imoco Conegliano. Łukasik przyznała, że pierwszy set miał duży wpływa na to, jak mecz potoczył się dalej. - Była długa walka na przewagi i zdecydowanie jeżeli chodzi o sferę mentalną w takich pojedynkach, to jest bardzo istotne - stwierdziła reprezentantka Polski.
- We Włoszech jest nawet lepiej niż sobie wyobrażałam. Każdy przyjął mnie w tym zespole naprawdę bardzo dobrze, przez co moja adaptacja do tego nowego stylu życia przebiegła dosyć łatwo - opowiadała Łukasik, która we wtorek obchodziła urodziny.
W ostatniej kolejce Serie A jej zespół zagrał w Mediolanie z prowadzoną przez trenera reprezentacji Polski Stefano Lavariniego drużyną Numia Vero Volley (3:0), a mecz w Unipol Forum (pojemność 12800) obejrzała rekordowa liczba widzów 12 626. W ubiegłym sezonie mecz obu zespołów w tym samym obiekcie zgromadził na trybunach 12 526 fanów.
- To jest niespotykane, żeby na mecz ligowy przyszło tylu widzów. To kolejny aspekt, który potwierdza, że warto było wyjechać do Włoch. Fajnie, że siatkówka jest tak popularna i ludzie nią żyją. Tylu kibiców było dodatkową motywacją, żeby zagrać dużo lepiej - stwierdziła Łukasik.
Powrót do listy